★21★


Regulus Black

W zamian za to gdy odwróciłem wzrok to zauważyłem Pottera zmierzającego w stronę stolika przy którym siedziałem.

Nie miałem szczerze mówiąc bladego pojęcia co James mógłby od nas chcieć.

Będąc już dość blisko i na przeciwko mnie Gryfon zatrzymał się. Wyciągnął w moją stronę rękę.

- Mógłbym cię prosić do tańca? - spytał uśmiechając się lekko.

Usłyszałem jak Evan zaczął krztusić się jakimś piciem.

- Mnie? - spytałem z niedowierzaniem.

- Oczywiście, kogóż by innego? - odparł Potter z tym swoim uśmieszkiem.

Nie do końca wiem co mnie podkusiło ale lekko wahając się położyłem moją dłoń na jego dłoni.

Byłem nie do końca trzeźwy i podejrzewam, że na trzeźwo nigdy bym czegoś takiego nie zrobil. Chociaż może...

James złapał mocniej moją rękę i pociągnął mnie w stronę parkietu.

W pewnym momencie podczas tańca Gryfon położył swoją dłoń na mojej talii. Przeszedł mnie w tamtym momencie dziwny dreszcz. Ale, no cóż, skłamałbym gdybym powiedział, że mi se nie podobało.

Oh Merlinie gdyby moja matka to widziała to by się chyba nogą przeżegnała.

Syriusz Black

Tańczyłem z Remusem bo z kimże by innym, gdy w pewnej chwili moją uwagę przyciągnął tańczący z kimś Rogacz. Przez ułamek sekundy pomyślałem, że to Lily ale nie minęły 2 sekundy, a dostrzegłem z kim tak naprawdę tańczył James. Z moim kurwa młodszym bratem. POTTER YOU BROTHERFUCKER.

- Co na Merlina.. - powiedziałem zwracając tym samym uwagę mojego chłopaka.

- Co się- - urwał w połowie zdania Remus gdy zobaczył to co ja.

- Co to ma kurwa znaczyć?! - wykrzyknąłem wyciągając przed siebie ręce. Na szczęście muzyka była na tyle głośna że nikt nie zwrócił na mnie uwagi.

- Łapo, daj spokój. Przynajmniej na razie - powiedział aż nad zbyt spokojnie.

- Przecież-

- Żadnego przecież.

- No-

- Żadnego no.

- Ale- - chciałem coś powiedzieć ale Remus tylko wywrócił oczami gdy podjąłem kolejną próbę i szybko a za razem skutecznie zamknął mi usta pocałunkiem.

Za to kochałem tego człowieka.

Barty Crouch Jr.

- Mógłbym cię prosić do tańca? - spytał uśmiechając się lekko.

James Potter właśnie zaprosił Regulusa do tańca. Nie wierzyłem własnym oczom i uszom.

Nagle usłyszałem jak Evan siedzący obok mnie zaczął krztusić się jakimś piciem. Nie minęło pół minuty, a Regulusa już nie było przy stole.

- Co jest kurwa? - spytał lekko ochrypniętym głosem Rosier - przecież on aż tyle nie wypił.

Blondyn znów wziął szklankę do ręki.

- Skoro nawet Regulus poszedł z kimś na parkiet, uczyniłbyś mi ten zaszczyt i zatańczył ze mną? - spytałem Evana wstając od stołu.

A ten idiota znów zaczął krztusić się napojem.

- Mam to interpretować jako odmowę? - spytałem przechylając głowę na bok.

- Ależ skąd - odpowiedział i chwycił moją dłoń.

Złapałem go mocniej i pociągnąłem w stronę parkietu.

Podczas tańca uświadomiłem sobie jedno. Regulus nie był do końca trzeźwy. Ja też trochę wypiłem. Ale Evan nie wypił ani mililitra alkoholu tej nocy, co oznacza również, że zgodził się zatańczyć ze mną zupełnie na trzeźwo.

Regulus Black

Następnego dnia obudziłem się około 11. Evan jeszcze spał, ale Barty siedział już przy biurku.

- Pamiętasz cokolwiek z wczorajszej nocy? - spytał od razy gdy zobaczył, że nie śpię.

- A może jakieś dzień dobry? - spytałem wywracając oczami.

- Dzień dobry, a teraz odpowiedz na pytanie - odparł brunet.

Czy pamiętam? Oczywiście, że pamiętam. Nie byłem aż tak pijany żeby nic nie pamiętać. Pamiętam cały ten stres, który zżerał mnie przed rozpoczęciem balu. Pamiętam pierwszy taniec wraz z Pandorą. I pamiętam że James Potter poprosił mnie do tańca. A ja się zgodziłem. James jebany Potter poprosił mnie do tańca a ja się kurwa zgodziłem.

- Nie jestem jakimś alkoholikiem. Pamiętam, a co? - spytałem.

- To wytłumacz mi jak to się stało, że zgodziłeś się zatańczyć z Potterem. Jeszcze do niedawna przysiągłbym na Slughorna że go nienawidzisz - powiedział zdziwiony.

- Ja- - i tutaj się zatrzymałem. Właśnie. Jaki był powód?

Czy ja lubię Pottera? Może trochę... trochę za bardzo...nie. Nie nie nie nie nie. To jest nie możliwe. Nie może być. On nie mógł mi się podobać. Nie. No kurwa mać.

- Sam nie wiem, jakoś tak wyszło - dokończyłem wzruszając ramionami.

- Mhm jasne - Odparł Crouch z podejrzliwym wzrokiem.

- Bo ty z Rosierem niby nie tańczyłeś - powiedziałem i w tym samym momencie książka od eliksirów poleciała w moją stronę. Na szczęście udało mi się zrobić unik.

- Zamknij się - mruknął Barty odwracając wzrok, a ja się tylko zaśmiałem.

James Potter

Obudziłem się pod wpływem wylanej na mnie lodowatej wody. Sprawcą tego był nie kto inny jak Syriusz.

- A to za co niby? - spytałem przecierając oczy.

- Za to, że mi kurwa brata podrywasz - odpowiedział kierując się w stronę łazienki.

Usłyszałem tylko dźwięk odkręcanej wody i cichy śmiech Glizdogona.

Wstałem kierując się również w stronę łazienki z zamiarem wyjaśnienia z Syriuszem co tak dokładnie uznał za podrywanie ale gdy tylko stanąłem w jej progu to znów dostałem lodowatą wodą po twarzy.

- Weź mu coś powiedz - powiedziałem w stronę Remusa, który z dezaprobatą patrzył na cały bałagan jaki spowodował jego chłopak.

- A co ja jego niańka jestem? - spytał i wrócił do czytania jakiejś książki.

W tamtym momencie Peter zaczął śmiać się jeszcze głośniej, a ja znów odwróciłem się do Syriusza z ponowna próba nawiązani jakiejkolwiek rozmowy tak, aby nie zaczęła się ona od zalania mi twarzy zimną wodą.

Lecz i tym razem sukcesu nie odniosłem bo gdy tylko otworzyłem usta żeby coś powiedzieć to moja twarz spotkała się z wodą po raz trzeci tego ranka.

- Bratojebca - powiedział Łapa przechodząc obok mnie i wylewając mi pozostała zawartość kubka na włosy.

Peter śmiał się jakby miał się conajmniej zaraz udusić, a Remus pokręcił tylko głową i szybkim machnięciem różdżki posprzątał całą wodę i przy okazji sprawił że ja również zostałem wysuszony.

Po chwili Lunatyk spojrzał to na mnie to na obrażonego Syriusza i rzucił mi spojrzenie mówiące "przejdzie mu".

No byle szybko.

~~~
933 słowa

Mam wenę, macie rozdział

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top