8. Cz.2 Kiedy mu nie wychodzi,
🔥Itachi🔥
Miałaś spotkać się z Itachim przy jakimś sklepie spożywczym najbliżej twojego domu. A skąd on wie gdzie ty mieszkasz? Tego nie wie nikt. Oprócz niego. No nie ważne. Szłaś do najbliższego spożywczego wypatrując czarnej czupryny. Czekałaś. Czekałaś. I jeszcze raz czekałaś. Czułaś jak czas upływa a pana "doskonałego" nigdzie nie ma. Nie chciało ci się już na niego czekać a korzystając z okazji, że miałaś przy sobie pieniądze i już tu byłaś to postanowiłaś zrobić zakupy na jutro aby mieć w ogóle co jeść. Kiedy już miałaś wszystko czego potrzebowałaś stanęłaś w zadziwiająco długiej kolejce szukając desperacko portfela.
*Dałabym sobie rękę uciąć, że mam go w kieszeni...* pomyślałaś. Szukałaś i szukałaś ale po 10 minutach stania w kolejce i szukania pieniędzy odpuściłaś i wyszłaś oczywiście wcześniej odkładając produkty. Wychodząc wpadł na ciebie nie kto inny jak Uchiha z wrednym uśmieszkiem na twarzy.
-No wreszcie. Gdzieś się szlajał? Czekałam na ciebie 5 godzin.
On w odpowiedzi tylko się lekko zaśmiał co było rzadkim widokiem.
-I z czego się tak cieszysz? Straciłam cenny czas.
-Oj wybacz.
-Nie musisz się tłumaczyć. Wystarczy, że powiesz o co chodziło i czemu chciałeś się spotkać.
Na twarzy Itachiego zawidniał ledwie widoczny uśmiech. Poszłaś z nim na krótki spacerek.
-No to tak. Chciałem się spotkać bo...
W tym momencie się przewróciłaś i poleciałaś twarzą na ziemie. Itachi nie mógł powstrzymać śmiechu.
I tak o to Itachi dostał od ciebie kosza xD.
😴Shikamaru😴
W zasadzie Shika nie chciał nigdy z tobą rozmawiać o takich tematach jak uczucia czy coś w ten deseń. Ale tego dnia było zupełnie inaczej. Szłaś właśnie do Tsunade po kolejną misje. Tym razem była to misja najwyższej rangi- A. Sama Tsunade powiedziała, że nie puści cię samej więc wiesz kogo ci dobrała? Tak zgadłaś. Największego lenia w całej Konosze. Shikamaru. Byłaś BARDZO zdenerwowana kiedy usłyszałaś, że ON ma iść z tobą na misję rangi A. Jak on ledwo daje sobie radę z D bo jest jak to sam mówi: zbyt energooszczędny. Chyba tę energię wykorzystuje na spanie i chodzenie z głową w poduszce niż na cokolwiek innego. Ale nic z tym nie mogłaś zrobić. W połowie drogi zaczął z tobą rozmawiać. Rozumiesz ty to??? ON. ROZMAWIAĆ.
-[imię].
-Co?
-A co to znaczy, że ktoś kogoś kocha?
Zamarłaś a twój mózg dostał errora. Byliście w trakcie być może najniebezpieczniejszej misji w waszym życiu a on porusza takie tematy??
-Emmm. To znaczy, że mu na kimś zależy i, że oddałby za tą osobę życie. Tak mi się zdaje.
Dalsza część drogi upłynęła wam w niezręcznej atmosferze i ciszy.
-A wiesz co.
Powiedział po chwili.
-Co??
-Bo ja chyba.
Nagle zablokowałaś atak jakiegoś ninja, który kierował shurikenem w Shikamaru.
-Rusz się ośle jeden bo nas zabiją!
Krzyknęłaś do niego a ten się ocknął.
I tak o to Shikamaru dostał kosza od innych ninja xD.
🐕Kiba🐕
Podczas spaceru z Akamaru i skibą rozmawialiście na różne tematy co rzadko się zdarzało. Kiba zachowywał się w twoim towarzystwie dziwnie. Z resztą tak jak każdy inny shinobi, którego razem mijaliście.
-[imię]. Wiesz co.
-No wal.
-Kiedyś miałem miłość swojego życia.
-Fajnie xD. A nie czekaj. Ty. Ha. Haha.
-Ej serio mówię.
Wytrzeszczyłaś oczy. A zdawało ci się, że gość, który jest wręcz rozmarzony w psach spędzi z nimi całe swoje życie.
-No i? Co dalej.
-No i byliśmy razem przez jeden dzień. A my. Jako "przyjaciele" jesteśmy ze sobą tyle tygodni.
-Mhm.
-A może łączy nas coś-
-ZA TOBĄ!
Krzyknęłaś wskazując na Sakure i Naruto, którzy uciekali przed młodym Uchihą (Sasuke). Raczej głównie to Naruto uciekał, Sakura tylko wiała przed blondynem. Odepchnęłaś skibe na bok a sama zostałaś staranowana przez grupę 7. Skiba jak to skiba zaczął się śmiać.
💪Neji💪
Nie trzeba wiedzieć, że Hyuga jest kłopotliwy. To widać z daleka. Ostatnio gdy trenowałaś swoje umiejętności on przypatrywał ci się chamsko.
-Co się gapisz?
Spytałaś spoglądając na niego.
-Źle rzucasz shurikenami, dlatego nie trafiają.
Hyuga podszedł i rzucił z zamachem do celu.
-Mi to zajęło bardzo długo zanim się nauczyłem pożądanie rzucać więc nie martw się jeśli-
Rzuciłaś sposobem Nejiego i od razu trafiłaś w środek.
-Mhm bardzo długo.
Potem ruszyłaś w stronę swojego domu. Hyuga cię dogonił.
-Czekaj.
Powiedział stając przed tobą.
-Co chcesz?
Powiedziałaś.
-No bo ja... muszę ci coś...
-KURWA ZARAZ MI SIĘ SPALI OBIAD JAPIERDOLEEE!!!
Ruszyłaś ile sił w nogach do domu.
I tak o to Neji dostał kosza od obiadu xD.
💛Gaara💛
Razem z miętowookim siedziałaś na górce z piasku. Rozmawialiście o różnym rzeczach. Coś typu: dzisiejsza upalna pogoda, różne nowe techniki czy wasze ulubione seriale i filmy.
-[imię].
-Tak?
Patrzyłaś się przed siebie. Wpatrzyłaś się w jeden punkt i nie odrywałaś od niego wzroku. Jednak Gaara po patrzył na ciebie.
-Wiesz bo. Myślę, że czuje do ciebie coś więcej niż przy-
Przez przypadek gdy wygrzebałaś rękę z piasku ten poleciał na chłopaka. Zaczęłaś się śmiać coraz głośniej. I głośniej. Tak zaczęła się bitwa. Nie. To nie była bitwa. To była wojna na piasek.
I tak o to Gaara dostał kosza od piasku xD.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top