Rozdział 6


Z roześmianym Neymarem usiedliśmy na ławce .
- I jak tam ? - zapytał po tym jak się uspokoił .
- Nie wiem , stresuje się - wyznałam mu .
- Dobrze będzie -powiedział i wstał .
- Tiaaaa - mruknełam .
- Na prawde , przypomnij sobie jak miło było rano jak ... - nie dokończył bo skoczyłam mu na plecy i zakryłam usta ręką .
- Bądz łaskaw mi nie przypominać - warknełam mu do ucha .
- Jak spaliśmy sobie razem - dokończył jak zciągnął moją ręke ze swoich ust .
- Aaaaaa musiałeś - wykrzyknełam i zdzieliłam go po głowie .
Chłopak się zaśmiał , złapał mnie za nogi i zaczął się rozpędzać .
- O nie nie nie , puszczaj mnie ale już -rozkazałam mu ale on zrobił mi na złość i jeszcze przyśpieszył .
- Neymar albo w tej chwili mnie puścisz albo wyprowadze się od ciebie - zagroziłam chłopakowi .
- Taaaa niby do kogo ? - zapytał z drwiną ale biegł dalej .
- No wiesz Marcelo , James albo Cris na pewno przyjeliby mnie z otwartymi ramionami , wczoraj się nawet z nimi zaprzyjaźniłam więc ... - nie dokończyłam bo Ney gwałtownie zachamował .
- Nie zrobisz mi tego - stwierdził i nadal trzymał mnie za nogi .
- A założymy się ? - ahhh ta moja pewność siebie .
Brazylijczyk westchnął głośno .
- No dobraa niech ci będzie - jęknął .
Uśmiechnełam się z wyższością i skrzyżowałam ręce i po chwili Ney mnie puścił . Dosłownie . Puścił moje nogi a ja zwaliłam się tyłkiem na twardą murawe . Jęknełam głośno a pomiędzy moimi nogami stał szczerzący zęby Neymar .
Z moich oczu ziała nienawiść ale ...
Zamachnełam szybko nogami w jedną strone , łapiac nimi nogi napastnika . I niestety pare sekund później brązowooki leżał rozciągnięty obok mnie . Roześmiałam się i szybko wstałam .
- Mówiłeś coś ... - zwróciłam się do niego ale przerwały mi głośne brawa . Obejrzałam się a za nami stała grupa dziewczyn i oddzielna chłopaków . Stali i klaskali nam , śmiejąc się równocześnie . Wyciągnełam ręke do Neya i postawiłam go na nogi . Zarzucił mi ręke na ramie i ukłoniliśmy się przed naszą publicznością . A po chwili ruszyliśmy w ich strone .
Pomachałam do dziewczyn i podeszłam z Neyem do chłopaków.
- Hejo , jestem Leo - podszedł do mnie uśmiechnięty Argentyńczyk .
- Nev - odpowiedziałm potrząsając jego ręką . Po chwili wszyscy zaczeli się przedstawiać . Ostatni był Pique .
- My już się znamy - zaśmiał się a ja w odpowiedzi pokazałam siniak na całą łydke . Zarechotał i odszedł pogadać z Rafinią . Po jakimś czasie przyszli trenerzy i kazali nam się ustawić . Dziewczyny staneły razem a ja oczywiście musiałam być inna więc stanełam między Neymarem i Bartrą .
*****2 godziny później*****
Jak weszłyśmy do szatni podbiegłam do telefonu zobaczyć która godzina .
Zamiast godziny zobaczyłam że dostałam wiadomość .

Od : Słodki Blondynek
Hej James sie pyta czy masz czas się z nim spotkać , po treningu ?

Serio , sam nie mógł napisać .

Do : Słodki Blondynek
Serio , sam nie mógł napisać ?

Od: Słodki Blondynek
Nw , zapytał sie czy napisze do cb więc pisze

Od: Słodki Blondynek
To jak , bo strasznie się niecierpliwi xd

Do : Słodki Blondynek
Spoko , mam czas ale gdzie mamy sie spotkać ?

Od:Słodki Blondynek : Bądz za 30 minut pod Santiago Bernabeu ok ?

Do:Słodki Blondynek
Tiaaaaaa ale ma mnie odwieźć so domu xd

Od:Słodki Blondynek
Spoko , to widzimy sie pod stadionem

Do : Słodk Blondynek
Taaaaa

Przebrałam się szybko , wyszłam z szatni i pobiegłam pod szatnie chłopaków . Właśnie wychodził z niej Sergi .
- Cześć , mam prośbe - powiedziałam do niego .
- Hmm jaką ? - zapytał .
- Powiedz Neyowi że ma ruszać dupe , bo musi mnie gdzieś zawieść - powiedziałam i uśmiechnełam się słodko . Roberto zrobił śmieszną mine ale wszed do szatni i przekazał wiadomość wydzierając się na całą szatnie .
- Zrobione - zwrócił się do mnie .
- A wiesz że tak to i ja mogłam zrobić ? - zapytałam z ironią .
Machnął na mnie ręką i poszedł sobie mrucząc że " dziewczynie to nigdy nie dogodzisz " . Zaśmiałam się i czekałam na Neya . Jak nie wychodził po długim czasie zaczełam walic w drzwi .
- Co ty chcesz kobieto ? - zapytał Marc wychodząc z szatni , w samych spodniach .
- Ehh po pierwsze ubierz się - zaczełam ale mi przerwano .
- A co nie podoba sie ? - zaśmiał się .
- I powiedz Neymarowi że się streszczał - dokończyłam udając że nie usłyszałam pytania .
- To powiedz mu sama - zironizował i otworzył dzwi .
Westchnełam i weszłam . Szatni była podobna do naszej tylko że tu zamiast dziewczyn , faceci paradowali w samych ręcznikach albo w samych spodniach .
Rozejrzałam się i zobaczyłam go w rogu pokoju jak gadał z Messim .
- Sorry ale musze go porwać - zwróciłam się do Leo i pociągnełam Neya do drzwi . Zdążył tylko złapać torbe i koszulke w ręke .
- Bożee co ty chcesz ? - zapytał zirytowany zakładając koszulke .
- Podwzieziesz mnie pod Santiago Bernabeu , proszeee - poprosiłam robiąc oczy szczeniaka .
- Po co ? - spytał podejrzliwym tonem
- Bo chce się z kimś spotkać - odpowiedziałam i ruszyłam w strone wyjścia .
- A z kim ? - ruszył za mną . Bożeee ale on ciekawski .
- Ze znajomym - odpowiedziałam wymijająco i poczekałam aż odblokuje drzwi w samochodzie .
- Jakim ? - zapytał znowu , jak tylko wsiedliśmy do samochodu .
- A co ty taki ciekawaki , co ? - zapytałam zniecierpliwiona . Miałam 20 minut a nie wiem czy to daleko czy nie .
- Bo jesteś niepełnoletnia , mieszkasz ze mną i jak coś sie stanie to bedzie na mnie - wytłumaczył mi cierpliwie .
- Bożeeee mam 17 lat - jęknełam .
-No więc : z kim ? - ponowił pytanie .
- Nie odpuścisz ? - zapytałam a on pokręcił przecząco głową .
- Jak tak bardzo chcesz wiedzieć to z Jamesem - odpowiedziałam i patrzyłam na jego reakcje .
Zdziwienie .
- To możemy jechać ? - zapytałam zniecierpliwiona .
Pokręcił głową i odpalił samochód .
No wreszcie , pomyślałam .
A teraz pomyślmy , co zrobie Jamesowi za ten wybryk z telefonem ?


*************
SiemaSiema z okazji tego za zaczełam ferie daje nowy rozdział .
I życze wam miłych ferii , znaczy tym kto jeszcze ma albo sie zaczynają , cokolwiek xd
Taki , taki śmiechowy xd
Ahhh ten Real . Neymar chyba zazdrosny ><
Mam nadzieję że sie spodoba .
Do następnego

Hala Madrid

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top