Rozdział 16

Następnego dnia , rano ,obudził mnie ból nogi . Jęknełam i próbowałam się inaczej ułożyć ale nie mogałam . Dopiero po odkryciu kołdry zobaczyłam że Ondrej przez sen położył swoje nogi na moich i z tego powodu naciskał na moje chore kolano. Chciałam je przesunąć ale nie miałam siły .
Bożeeeee to naprawdę strzasznie boli .
- Odej , wstawaj - jęknełam w jego stronę .
- Mhm - jęknał ale się nie poruszył .
Niech on się wreszcie ruszy.
W oczach zaczęły gromadzić mi się łzy .
- Rusz się - warknełam i ruszyłam jego ramionami .
- 5 minut - jęknął nie otwierając oczu .
Zaraz dostanie w łeb .
- Rusz się do cholery - powiedziałam i zaparłam się zrzucając go z łóżka .
Westchnełam głośno kiedy poczułaam ulge , ale nawet nie wiem kiedy , zaczełam płakać.
Jejuuuuu jak to boli .
Tak rwie i ciągnie .
Duda chyba nie zwrócił uwagi że spadł bo chrapał w najlepsze .Muszę zdjąć ten dywan , następnym razem nie będzie mu tak miło.
Aaaa zapomniałam nie będzie następnego razu .
Warknełam i powoli wstałam z łóżka .
Ney musi mieć coś przeciwbólowego .
Wziełam kule i ruszyłam powoli w stronę drzwi .
Kiedy schodziłam po schodach usłyszałam wesołe głosy z kuchni . Pewnie chłopaki znowu u nas .
Kiedy weszłam do pomieszczenia chłopaki czyli Thiago , Messi ,Sergi i Michał , ucichli .
- Never , co ci ? - zapytał Ney jak tylko zobaczył ze jestem zapłakana .
- Masz coś przeciwbólowego ? - zapytałam ignorując jego pytanie .
Zeskoczył szybko z krzesła i podszedł do szafki .
Pogrzebał tam chwile i zaraz podał mi jakieś tabletki .
Wyjełam dwie i popiłam wodą ze szklanki Michała .
Dokuśtykałam do krzesła i usiadłam obók Thiago.
- I jak , lepiej ? - zwrócił się do mnie Alcantara .
Leki musiły być dobre bo na serio przestawało mnie boleć .
Pokiwałam twierdząco głową .
- Od czego zaczęło cie tak boleć ? - zapytał ciekawy Leo .
- Ta świnia z którą spałam , uwalił się na moją nogę i nie chciał się obudzić więc musiałam go zwalić z łóżka bo nie reagował a i tak nawet się nie przejął tylko poszedł dalej spać - wyjaśniłam im zła na mojego chłopaka .
- Świnia ? - zdziwił się Thiago ze śmiechem .
- Ondrej - odpowiedziałam .
- No wiesz , jak chcesz możesz spać ze mną - zaśmiał się Naymar , puszczając mi oczko .
- Wrrrr zamknij się - jęknełam i walnełam głową w blat .
- Czoooo ? Czy ja o czymś nie wiem ? - zdziwił się Roberto .
- I się nie dowiesz - warknełam a on podniósł ręce w geście poddania .

Nagle dostałam sms'a . Wyjełam telefon z kieszeni i odczytałam .

Od: Dani
Hej kochana , masz może ochotę na zakupy bo James stwierdził że nigdzie się dzisiaj nie rusza tylko robi za niańke

No , czemu nie .

Do : Dani
Chętnie się przejade ale ostrzegam że przez te kule chodzie trochę wolno :D

Od : Dani
Spokojnie , nie ma co się spieszyć , będę po ciebie o 12 :*

Do : Dani
Czekam :*

- Co się tak szczerzysz do telefonu ? - zapytał zaciekawiony Michał .
- Nie interesuj się - zaśmiałam się i puściłam mu buziaka .
- Hahaha zabawna jesteś - powiedział próbując się nie śmiać .
- Wiem - wyszczerzyłam się .
Wziełam kule i podeszłam do lodówki .
- Czego szukasz ? - zapytał Ney kładąc głowę na moim ramieniu .
- Czegoś na śniadanie - odparłam i próbowałam wyjąć ser i szynke ale trochę mi nie szło .
- Pfff ty siadaj a ja ci zrobię tosty, co ty na to ? - łooo jejuuuu.
- Czytasz mi w myślach - zaśmiałam się i wróciłam na moje miejsce .
Po kilku minutach dostałam swoje tosty .
- Ty to masz tu dobrze - zaśmiał się Thiago zabierając mi jednego z talerza .
- Niooo , co ja bym bez niego zrobiła - zaśmiałam się i puściłam brazylijczykowi oczko .
- A tak wogule , która godzina ? - spytał po chwili .
-11:11 - odpowiedział Żyro patrząc na swój zegarek .
Muszę się nie długo zbierać .
- Już ? - zdziwił się Leo .
- No to my lecimy na trening - powiedział Sergi i wyszedł z domu razem z Messim i Neyem .
- A ty zostajesz ? - zapytałam Hiszpana .
- Mhm , nudzi mi sie w hotelu wiec posiedze z wami - odpowiedział i wyszzczerzył zęby .
- Z nimi - poprawiłam go .
Alcantara posłał mi zdziwione spojrzenie .
- Wychodze z Daniellą na zakupy , sorry - zaśmiałam sie .
- Daniellą ? - zdziwili się na obaj.
- Nooo z żoną Jamesa Rodrigueza i siostrą Davida Ospiny , tych kolumbijczyków - wyjaśniłam im a oni pokiwali głowami .
Wstałam od stołu i ruszyłam na górę żeby sie przygotować do wyjścia .
Kiedy weszłam do pokoju , Odej nadal spał na ziemi wtulony w mój biały , puszysty dywan . Nie mogłam się powstrzymać i zrobiłam mu zdjęcie . Będzie na Instagrama.
Wziełam z szafy krótkie , czarne spodenki czystą bieliznę i białą koszulke, dłuższą z tyłu a krótszą z przodu z nadrukiem jakiś kwiatów .
Poszłam do łazienki , szybko umyłam , ubrałam , zrobiłam włosy , wlożyłam kółeczko do nosa i branzoletke od Dudy a na szyje łańcuszek od Jamesa .
Kiedy skończyłam była 11:55 , ładnie się wyrobiłam .
Założyłam jeszcze czarne Vansy i byłam gotowa . Po sekundzie ktoś zadzwonił do drzwi .
- Cześć kochana - przwitała się Daniella kiedy otworzyłam drzwi - Gotowa ? - zapytała a ja pokiwałam głowa .
- Thiagoooo - krzyknełam .
- Czoooo ? - zapytał jak przyszedł do mnie .
- Wychodze i jestem pod telefonem - oznajmiłam mu .
- Tylko uważają na siebie - ostrzegł .
- Spokojnie , będę na nią uważać - odezwała się Dani .
Thiago pokiwał głową i poczekał żeby zamknąć za mną drzwi .
- To jak , gotowa na wielkie zakupy ? - zaśmiałam się Kolumbijka .
- Chyba tak - odpowiedziałam i się zaśmiałam .

**********4h później ***********

- Zapamiętać , więcej nie zgadzać się na zakupy z tobą - jęknełam kiedy dojechaliśmy pod jej dom .
- No weź , nie było tak źle - zaśmiała się .
- Nie dziwie się czemu James wolał zostać jako niańka - stwierdziłam a ona się zaśmiała .
Wysiadłam z samochodu i ruszyliśmy w stronę drzwi .
- Jesteśmy - krzyknęła Daniella jak tylko weszłyśmy do domu .
- Kogo żeś przyprowadziła ? - zaśmiałam się cicho z reakcji Rodrigueza .
- Jak chcesz to mogę sobie iść - stwierdziłam ze śmiechem kiedy wyszedł zobaczyć kim jestem .
- Pffff żartowałem , ty mi się nigdy nie znudzisz - zaśmiał się i przytulia mocno całując w policzek .
- Ejjjj mam być zazdrosna ? - zapytała się Danii kładąc rękę na biodrze .
- Pffff ja z tym matołkiem
- Pffff ja z tym krasnalem
Zaśmieliśmy się z naszej synchronizacji .
- Jedynie przyjaciele - stwierdziłam wyjmując połowę zawieszki spod bluzki i łącząc z Jamesem .
- Awwwww to takie słodkie - zaśmiała sie i przytuliła nas oboje .
Weszliśmy do salonu i usiedliśmy na kanapie .
Jak tylko Salome mnie zobaczyła wyciągneła rączki żybym wzięła ją na ręce , więc podniosłam ją i posadziłam na zdrowym kolanie .
- Muszę iść do fryzjera - stwierdziłam nagle a oni sie zaśmiali - No co mam już za długie włosy - jęknełam .
- No to chodź , zmienimy coś - stwierdziła Danii i pociągnęła mnie na górę do łazienki. Posadziła mnie na krześle i wyjeła nożyczki.
- Znasz sie na tym ?- zapytałam niepewnie .
- Kiedyś interesowało mnie fryzjerstwo ale jednak siatka była ważniejsza ale umiem to i owo - wyjaśniła mi .
- No dobraaa więc zrób mi tak jak podobnie ma Ney tylko środek krótszy żeby mi sie spadał na czoło - wyjaśniłam jej jak ma być i po pół godzinie miałam gotową fryzurke .
- Wiesz że cie uwielbiam - powiedziałam przytulając ją .
- Wiem , wiem a poza tym nie zastanawiałas się nad zmianą koloru - zapytała patrząc moje włosy .
- No nie wiem , miałam już parę , jak rudy , brązowy albo czerwony - stwierdziłam .
- A myślałaś nad takim wyblakłym blądem jak miał kiedyś Ney albo Ramos ? - zapytała szukając czegoś w szafce .
- Mmmmm może coś z tego być ale straszne odrosty będę miała - zaśmiałam sie .
- Mówiłam że ogarniałam fryzjerstwo więc nie będzie miała , zna sie parę tych fryzjerskich trików - zaśmiała sie i po chwili cały balt był zastawiony w jakiś buteleczkach i specyfikach .
- No cóż zdaje sie a ciebie - stwierdziłam a na jej twarzy wykwitł wielki uśmiech .

Z łazienki wyszłyśmy po dwóch godzinach .
Zeszłyśmy na dół a tam James oglądał telewizję a Sal trzymała główkę na jego kolanach patrząc na bajkę którą puścił Rodriguez .
- Co ty tam tyle ... Uaaaaaaaa - zaniemówił nagle jak odwrócił do nas głowę . Tak było zamierzone , nie miałam już czarnych włosów , tylko prawie białe .
Mi sie nawet podoba , mam nadzieję że reszcie też .
- I jak ? - zapytałam nieśmiało .
-Yyy...a...za... Zajebiście - stwierdził w końcu a ja sie uśmiechnełam .
- To jak jedziemy ? - zapytała moja fryzjerka. - To ty zostań z mała a ja ją odwioze - stwierdził James i wstał z łóżka .
Ruszyliśmy w stronę drzwi .
- Czekaj , czekaj - powiedziała jeszcze Danii podbiegając do mnie z telefonem .
- Uśmiech - powiedziała i zrobiłam naszej trójce selfie .
- Będzie na pamiątke - zaśmiała sie i dala Jamesowi kluczyki do samochodu .
- To paaaa i dzięki - krzyknełam przed wyjściem .
- Nie ma za co kochana i polecam sie na przyszłość - odkrzykneła i wyszliśmy naa dwór.
- Ona jest niemożliwa -zaśmiał sie James kiedy ruszyliśmy w drogę powrotną .
- Oj tam , fajnie było i podoba mi sie nowa fryzurka - stwierdziłam i przejrzałam sie w lusterku .
- Nooo do twarzy ci w tym - stwierdził i puścił mi oczko .
- Ooooo coś zaraz będziesz chciał - powiedziałam i spojrzałam na niego .
- Nooooo bo za pare dni gramy mecz i masz misje żeby przyjść i nam kibicować , oczywiście z Ondrejem i Michałem , to jak przyjdziesz ? - zrobił oczy szczeniaczka .
- Przemyśle to - odpowiedziałam a on zrobił zwycięską minę .
Pod dom dojechaliśmy po 10 minutach .
- Eeeee bo ja mam torby z tyłu - powiedziałam do niego z miłym uśmiechem a on spojrzał do tyłu i walnął głową w kierownice .
- O luju puścić baby na zakupy - jęknął Rodriguez .
Wyszłam z samochodu i patrzyłam jak Kolumbijczyk wyławia się z samochodu z moimi torbami .
Ruszyliśmy w stronę drzwi .
- Jestem - krzyknełam kiedy waliliśmy sie do domu .
- I jak było ? - odkrzyknął Dudi z salonu . Dziwne że odezwał sie tylko on , pewnie chłopaki gdzieś wyszli .
- Super , a co ty sam ? - odpowiedziałam .
- Taaaa wyszli do sklepu a mi sie nie chciało ruszać z kanapy - wyjaśnił .
- To gdzie mam iść ? - zapytał sie James nadal stojąc z moimi torbami .
- Chodz na górę - rzekłam i poszliśmy na górę , stwierdziłam ze chłopskim pokaże sie później więc zabrałam Jamesowi bluzę klubową z samochodu i zarzucilam na siebie kaptur .
Idąc przez przedpokój przystanełam i pomachałam Odejowi ,który zrobił wielkie oczy jak tylko zobaczył Kolumbijczyka taszczącego moje torby .
-Chłopie , nie pytaj - stwierdził James kiedy Duda już otwierał usta .
Wzruszył ramionami i wrócił do oglądania telewizji . Weszliśmy do mojego pokoju i James od razu zrzucił wszystko na podłogę przy szafie .
- Dziękujeeeeee - powiedziałam przytulając czarnowłosego na pożegnanie .
Wyszliśmy z pokoju a ja odprowadziłam przyjaciela do drzwi .
- Paaaaaa - rzekłam dając mu buziaka w policzek .
- Paaaaa - odpowiedział i wyszedł .
Dokustykałam do salonu i uwaliłam sie na kanapie obok Ondreja .
- Takie pytanko , czemu obudziłem sie na podłodze ? - zapytał patrząc na mnie .
- Bo , debilu ty , uwaliłeś sie na moją nogę i nie reagowałeś jak cie budziła a tak mnie bolała więc sorry ale musiałam- wyjaśniłam mu spod kaptura .
- Przepraszam , nie chciałem - powiedziała skruszony przytulając sie do mnie .
- Czemu siedzisz w kapturze ? - zapytał nagle .
- Boo - odpowiedziłam wymijająco .
- To zdejmij - stwierdził .
- Będziesz sie śmiał - jęknełam .
- Nie będę - zapewnił .
Westchnełam i zdjełam kaptur z głowy .
Potrząsnełam głową i spojrzałam w jasne oczy Odeja .
- I jak ? - zapytałam .
- Hmmmm wyglądasz ślicznie moja mała blondyneczko - zaśmiał sie i pocałował mnie w usta .
- Cieszę się - mruknełam i oddałam mu pocałunek .
- No ejjj nie macie własnego pokoju ? - zapytał sie Bartra , stojąc z siatkami i patrząc na nas .
Westchnełam głośno .
- A co ? Zazdro masz ? - zaśmieliśmy sie .
- Chciała.... No nie mogę , mamy tutaj małą blondyneczke - pisnął Marc gdy zabaczył mój nowy kolor włosów .
- Bartra , co ty odwalasz ? - krzyknął Neymar wchodząc do domu .
- No to chodź i zobacz - odpowiedział mu i poszedł do kuchni odłożyć zakupy .
- Oooo mała blondyneczka - zaśmiał sie i potargał mnie po czuprynie .
- Kolejny - zaśmiałam sie .
Oni są niemożliwi .
- Blondiiiiii - krzyknął Thiago walając sie miedzy kanapę a mnie .
- I jak , podoba sie ? - zapytałam chłopaków .
- Zejbiście - stwierdził Rafinhia .
- Nioo do twarzy ci - uśmiechnął sie Roberto.
- Hola Hola to moja dziewczyna - zaśmiał sie i położył mi głowę na kolanach .
- Tak , tak wszyscy o tym wiedzą - stwierdził Michał .
- A wyście sklep okradli czy co - zaśmiałam sie kiedy weszłam do kuchni .
- Nope , mini-imprezka- wyjaśnił mi Ney .
- Opsss ale bezemnie - powiedziałam mu.
- Czemu ? No nie rób nam tego - jęknał pan domu .
- Nie dzisiaj , jestem taka zmęczona ze mam ochotę poleżeć i pooglądać film - powiedziałam mu .
- Ale chyba ze mną , prawda ? - zapytał Dudi łapiąc mnie od tyłu i kładąc głowę na ramieniu .
- No oczywiście - odpowiedziałam dając dając mu buziaka w policzek .
- Aaaa i kradne wam chpisy - powiedziałam do Neya zanim wyszłam z kuchni .
- Masz szczęście ze kupiłem więcej - stwierdził .
Mhm .
Poszłam na górę . Wziełam piżame z łóżka i poszłam sie umyć . Weszłam do pokoju i znalazłam jakiś film .
- To co oglądamy ? - zapytał Dudi wchodząc do pokoju z miską i całą siatką chipsów .
- Hobbita - odpowiedziałam.
Pokiwał głową i położył sie na łóżku .
Włączyłam film i położyłam się obok niego .

********************

Tak jak obecałam , jest rozdział . Mi się nawet podoba xd
I najdłuższy ze wszystkich ^^
Never blondynczka , nie wiem co mnie naszło ale jest xd A co do Danielli to lubie ją ;)
Ta przyjaźń Jamesa z Never to życiowy goal xd Kocham ich *-*
I reakcja chłopaków na końcu xd
Mam nadzieje ze sie podoba
Do następnego

Hala Madrid

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top