Rozdział 14
Nareszcie wychodze ze szpitala . Leżałam tu dwa dni po operacji . Lekarze stwierdzili że zabieg się udał i powinno się wszystko się powinno dobrze goić , za mniej więcej tydzień albo dwa będę zaczynać rehabilitację . Zdaje sobie sprawę że będzie ciężko ale dam rade .
Właśnie siedze na łóżku i czekam na Neymara i Ondreja , mają po mnie przyjechać. Spóźniają się już .
Obok mnie leżą kule. Stwierdzałam że nie zgadzam się na wózek i wole chodzić o własnych siłach byle tylko nie obciążać nogi. Jeszcze nie chodziłam ale kiedyś musi być ten pierwszy raz .
Wziełam obie do rąk i dopasowałam sobie .
Postawiłam je i podparłam się na nich . Stanełam . Jako tako trzymałam równowagę. Chorą nogę postawiłam lekko na ziemi i nacisnełam na podłoże . Zaczęło tępo pulsować ale zacisnełam zęby , będę się musiała w końcu przez jakiś czas przyzwyczaić. Oparłam się bardziej na kulach i zrobiłam mały krok trzymając ciężar ciała na tej zdrowej .
Boli ale daje rade .
Chodziłam jeszcze przez jakieś 10 minut , żeby nabrać wprawy , kiedy drzwi się otworzyły a do sali wszedł mój chłopak i Neymar .
Jak zobaaczyli mnie o kulach przystanęli i wpatrywali się we mnie .
Usmiechnełam się i powoli ruszyłam w ich stronę .
Kiedy doszłam , przystanełam i popatrzyłam z nich dumna z siebie .
- No no widzę że nabierasz wprawy - powiedział Duda całując mnie w policzek .
- Mhm - potwierdziałam i przutuliłam się do Neya .
- To jak , lecimy co nie młoda - zaśmiał się i wziął moją torbę na ramie .
Pokiwałam głową z uśmiechem i wyszłam na korytarz przez drzwi które otworzył mi Odej .
- Właśnie mam taką rozkmine - powiedziałam im idąc powoli w stronę wyjścia .
- Nooo ? - odezwał się Duda .
- W Polsce zawsze mówiliście na mnie "maluch" a tutaj przyjęło się "młoda" . Czemu zawsze muszę być najmłodsza ? - wyżaliłam się a oni zaczęli się śmiać .
-Takie życie kochanie - zaśmiał się Duda .
- No weź ale to nie fair , nawet ty jesteś starszy - jęknełam .
- Wcale nie jesteś najmłodasza - zauważył Neymar - Ten młody blondynek , jeśli dobrze pamiętam jest młodszy - odpowiedział kiedy posłałam mu pytające spojrzenie .
- A no tak - potwierdziałam - co nie zmienia faktu że zawsze jestem najmłodszą dziewczyną - znowu zajęczałam a oni obaj wywrócili oczami .
Westchnełam i ruszyłam szybciej .
Zatrzymałam się dopiero na dworzu .
To uczucia kiedy wyjdziesz z zimnego pokoju i promienie słoneczne padają na twoją twarz a lekki wiaterek owiewa nogi .
Dobra pogoda na gre , ale nie dla mnie .
- Ale zobacz jesteś taka mała i fajna ... - zaczął mówić Ney .
- Mam 1,70 prawie tyle co ty - wytknełam Brazylijczykowi .
-... I wszyscy cie od razu lubią i taka fajna bo jesteś sobą i nie musisz się zmieniać dla nikogo bo wszyscy cie lubią taką jaką jesteś - zakończył Ney .
-Awwwww Ney , jesteś taki słodki i uroczy - stwierdziałam i się uśmiechnełam .
- Nope , ja jesteś przystojny i seksowny - zaprzeczył a ja z Dudim zaczęliśmy się śmiać .
- Dobra , dobra ja wiem swoje ty wiesz swoje - stwierdziałam i szłam w stronę samochodu .
- Widzisz oto przypadek ze małe jest wredne - zaśmiał się Odej i było to skierowane do Neya .
- Tak , dobra - stwierdziłam , taką ma ze mnie polewke to i ja się zemszcze .
- Oj no weź , wiesz że cie kocham - usśmiechnął się ale te jego psie oczka na mnie nie działają .
-Pffff jeśli to takie zabawne to śpisz dzisiaj na kanapie - stwierdziłam i oparłam się o drzwi samochodu .
Nagle mina mu zrzedła .
- Słucham ? - zapytał zdziwiony .
- To co słyszałeś , podobno małe jest wredne- stwierdziłam - Ney pomożesz mi wsiąść ? - zapytałm po chwili kiedy włożył moją torbę do bagażnika .
- Mhm - mruknął i otworzył mi drzwi .
Wziął odemnie kule o ja wtoczyłam się do samochodu tak że opierałam się plecami o drzwi a nogę miałam wyprostowaną na siedzeniach . Podał mi kule a ja je jakoś ułożyłam .
Po chwili chłopaki wsiedli do tyłu i ruszyliśmy w stronę domu .
Nie moja wina że mam zły humor a leki wcale nie pomagają .
Małe jest wredne , no to jeszcze zobaczy jak.
******************
SiemaSiema siedzenia tak sobie w domu bo nie chciało mi sie iść na rekolekcje wiec wstawiam wam rozdział ^^
"Małe jest wredne " jak to do mnie idealnie pasuje xd
Ehhhh Naver to mściwe stworzenie xd
Ale już nic nie gadam i następny dam albo jeszcze dzisiaj wieczorem albo jutro bo weekend ^^
Do następnego
Hala Madrid
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top