22 . Erebor

Byliśmy na podeście z całą kąpanią . Fi
płynęła z nami . Wiem że Thorin będzie miał co do tego pretensje ale nie przejmuje się tym .

Wokół nas zebrał się tłum . Było tu conajmiej pół Esgarot. Ludzie dali nam pożywienie , broń , czyste ubrania i łódki aby móc przedostać się do góry . Brakowało nam tylko Bofura .

- To już czas ... - usłyszałam krzyki Bofura z pobliskiego domu . Wybiegł , a jego włosy uczesane w dwa stojące warkocze w nieładzie . Tak samo jak cała reszta .

- Prawię się spóźniłeś - powiedział do niego Bombur ,na co Bofur tylko się uśmiechnął . Bofur przybiegł akurat gdy wsiadaliśmy do łódek . Thorin nie chciał poczekać niego czekać i to już mi nie pasowało . Zazwyczaj Thorin był lojalny wobec każdego .

Nie zastanawiałam się długo tylko wsiadłam do łódki wraz z Fi i Filim , Kilim . Kili i Fili wiosłowali . Ja i Fi podziwialiśmy widoki góry .

- Ciekawe czy znajdziemy Filę - zagaiła Fi . Nie wiedziałam kompletnie gdzie ona jest . Były tylko wspomnienia . Rozwiane przez wiatr ale zostawione w mej pamięci .

Płynęliśmy , a woda odbijała się kojąco od wioseł . Woda była lekko zabrudzona , nie była w najlepszym stanie . Choć woda wyglądała ładnie nie była zdatna do picia . Nim się spostrzegłam dotarliśmy na miejsce . Było  to miejsce pełne kamieni , a w środku wielką góra . Słońce już prawie zachodziło .

- Szybko trzeba znaleźć miejsce - ponaglił nas Thorin.  Thorinowi naprawdę coś śię odmieniło był zupełnie inny .

- Tam są jakieś posągi - zauważył Bilbo . Hobbici mają bardzo dobry wzrok .

- Oko hobbita jednak wszędzie sięgnie - pochwalił go Thorin.  Miał na sobie dziwny uśmiech pełny żądzy . Oczy były pełne żądzy .

Weszliśmy po schodach.  Były bardzo strome nie raz się potknęłam i poleciałam na Filego . Na szczęście on potrzymywał . Thorin I Balin  szli pierwiści . Ja byłam przed ostatnia .

- Nie ma dziurki od klucza - usłyszałam załamany głos Thorina.  Weszliśmy czym prędzej, a reszta krasnoludów zaczęła się zbierać oprócz Bilbo . Zaczął coś szeptać o jakiśm ptaku i ostatni świetle dnia Durina. 

- To światło to księżyc- wykrzyknął Bilbo . Malutki ptaszek zastykał o skałę i okazał nam dziurkę od klucza . Księżyc ślnił wśród nas swym pięknym światłem . Ja stałam na środku niego .

Bilbo szukał gdzieś klucza wcześniej wurzyconego przez Thorina .  Bilbo kopnął klucza na przełęcz przepaści . Naszczęście Thorin go zatrzymał swoją nogą . Podniósł go i przekręcił w dziurce . Popchnął trochę mocniej tym otworzył drzwi .

- Witajcie w królestwie Ereboru- powiedział Thorin.  Bilbo wyszedł za Thorin potem Fi i reszta krasnoludów.  Miałam wchodzić lecz Fili przytrzymał mi rękę . Obijał mnie w pasie i wyszeptał mi do ucha

- Witaj księżniczko w Ereborze .

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top