rozdział 5

-aiku jest warta więcej od ciebie wełniana kreaturo- sykła zdenerwowana nożowniczka. -nie próbuj ich więcej obrażać, rozumiemy się?- sykła.

spojrzał szybko kontem oka na sztylet wbity w jego udo i szybkim i krótkim ruchem skinął lekko głową -czujesz coś do niej, prawda?- szepł alex, -ta aiku..- szepł ponownie. yuriko zmrużyła lekko oczy pod swymi goglami odwracając się. -kiedyś miałaś inne wartości, budzisz strach, i respekt wobec innych, jesteś w stanie dokonać wielkich rzeczy yuu, dlaczego tego nie wykorzystasz.. kłócisz się z grupą bo nie byliście przyjaciółmi... to...- urwał zdanie, -bo nie jesteśmy przyjaciółmi- mrukła. -jesteśmy rodziną- rzekła spoglądając na niego przez ramię,

-zranisz ich, a ja zranię cię tysiąc razy bardziej.. mam nadzieję że się zrozumieliśmy. alex nasumi.. następnym razem nie będę taka łaskawa-

rzekła wyjmując sztylet z jego uda i chowając go zakrwawionego do jednej z kieszeni spodni.

☆ około godzinę później ☆

-miinaa- przeciągnął ostatnią literkę adrien, -czego ty chcesz- zapytała się biorąc do ust kolejną jagodę -daj jagodę, proooszęęę- przeciągnął samogłoski adrien patrząc wzrokiem szczeniaczka a to na miine a to na jagody. -masz i się odczep- rzekła kobieta podając borówki do adriena który kierował samochodem gdy ona siedziała na siedzeniu pazarzera z przodu, vincent został u mell by opatrzyć alexa po "grzecznej rozmowie" z naifu, czyli policjantka wraz z nożowniczką obie były zmuszone siedzieć obok siebie z tyłu, a znalazły się w bardzo nie sprzyjającej sytuacji pozycji, ponieważ młodsza lawendo włosa kobieta spała z głową opartą o ramię starszej krwawo włosej łowczyni. -naifuu- przeciągnął ostatnią literkę adrien gdy policjantka się obudziła w tym czasie. -czego chcesz- powiedziała liderka -daleko jeszcze?- zapytał się snajper, -nie wiem, to ty masz nawigację i prowadzisz- rzekła zawiedziona głupotą starszego goglooka. adrien już nic nie odpowiedział tylko zobaczył na nawigacji jak daleko mają jeszcze do miejsca docelowego.

♡ skip time około godzinę później ♡

wszyscy będący w pojeździe nie spali a w oddali było widać stację benzynową, -zjeżdżamy na stację kochani- powiedział adrien agresywnie i nagle skręcając na ową stację benzynową, -ja i adrien idziemy zatankować, zaraz wrócimy- powiedziała miina wysiadając z pojazdu, chwilę po niej wysiadł z samochodu również adrien i oboje poszli zapłacić za paliwo.

-dziękuję ci za tamto- powiedziała cicho nożowniczka zerkając znad komórki by spojrzeć na policjantkę, -ale.. za co?- zdziwiła się lawendo włosa odrywając wzroku od okna i spoglądając na starszą, -za to że tu jesteś, tak właściwie.. dziękuję za wszystko- rzekła ponownie cicho do młodszej, -niech moje zachowanie nie wyjdzie spoza naszej naszej dwójki okej?- szepła do młodszej nożowniczka. aiku zmrużyła brwi, odpięła swój pas i przysunęła się do niej zdejmując jej gogle, i przychyliła głowę lekko w lewo. -dlaczego udajesz kogoś kogo nie jesteś yuriko? znaczy, nie chcę się społufalać czy coś- od razu dopowiedziała zauwarzając lekki gniew w kczach łowczyni. -ale.. myślałam

-to ja przepraszam- westchnęła łowczyni, jej wzrok natychmiastowo zmiękł gdy uśmiechnęła się lekko do lawendo włosej. -i proszę daj spokój, uważam cię przecież za przyjaciela aiku- gdy kobieta wypowiedziała te słowa różowo oka poczuła nagłe ciepło na sercu przychodzące niewiadomo skąd. -nie chcę by ktoś zobaczył moje słabości- mrukła -więc udaję że ich nie mam..- szepła łowczyni. -myślę, że urocza, nie budząca żadnych podejrzeń dziewczyna umiąca jednocześnie cię zabić zanim zdążysz choćby mrugnąć, też robi wrażenie i wzbudza podziw i respekt- zaśmiała się aiku, nasumi zmierzyła ją wzrokiem jednocześnie lekko uśmiechając się, -uważasz że jestem urocza?- zaśmiała się cicho naifu. aiku wytrzeszczyła oczy.

tego akurat nie przemyślała...

-eee yhh mhh.. tak?- wydukała -nie miej miej mnie za jakąś nie normalną! to że mi się podobasz... znaczy nie! tego nie było!- krzykła dziko gestykulując rękami. yuu tym czasem po prostu się zaśmiała się głośno czajniko podobnym śmiechem, wycierając dłonią łzę wypływającą z jej oka. -boże aiku jesteś gorsza w uczuciach niż ja i adrien razem wzięci, a nas jest ciężko przebić- zaśmiała się yuriko. aiku spuściła głowę czerwona niczym burak. zobaczyła w oknie idących w kierunku auta dwójkę łowców, więc ponownie się zapięła pasami. -po prostu o tym zapomniajmy- mrukła policjantka -i tak nie myślisz tak samo więc..- urwała bo nagle poczuła jak ktoś lekko ją całuję w policzek i lekko czochra po włosach, -a kto tak powiedział?- mrukła yuriko z rozbawieniem. szybko ponownie siadając na fotelu gdy adrien otworzył drzwi. -weee are the championss my frieeeendss- zaśpiewał wchodząc zadowolony do pojazdu. -aiku? wszystko gra? jesteś koloru włosów yuriko- rzekł żartobliwie, -ej!- mrukła yuriko, -zluzuj gacie yuu- mrukł snajper do dziewczyny która poprawiała swoje gogle które zdjęła jej wcześniej aiku. policjantka z otępieniem dotknęła policzka który wcześniej lekko ucałowała nożowniczka, spojrzała na łowczynię która ze spokojem robiła coś na telefonie. lecz teraz jej oczy błyszczały lekko i można było w nich dostrzec małą iskierkę radości? miłości? albo może troski?

nie wiadomo, każda z tych emocji dobrze opisywała tą iskierkę w jej oczach.

-o mój boże...- pomyślała w szoku policjantka. -a jednak marzenia się spełniają...

☆☆☆

nagle czerwono włosa zmrużyła oczy i poprawiła gogle na swym nosie, odwracając się i patrząc centralnie w bardzo jasno świecące słońce. -też to widzicie?- mrukła, -co?- zdziwiła się aiku. -kurwa, adrien skręcaj!- krzykła goglooka szybko zauwarzając bardzo wąską uliczkę po prawej stronie, niebieskooki kierowca szybko skręcił w ową uliczkę noe rozumiejąc o co chodzi. -o co chodzi?!- krzykła miina zapinając szybko pasy, -zatrzymaj się- mrukła liderka. adrien nie zwlekając szybko zatrzymał się na poboczu, a czerwonowłosa wyszła z auta wyjmując jeden z noży z jej kieszeni. przymierzyła się i rzuciła nim. jak zwykle, celnie. a po chwili jakiś metr dalej, na ziemię spadła kupa złomu. -o cholera- przeklęła lawendo włosa, -to był dron śledczy?- mrukł adrien wychylając się z pojazdu, -na boga to cholerstwo miało wbudowany karabin!- wystraszył się lekko snajper. nożowniczka szybko nachyliła się nad zniszczonym dronem śledczym, odwróciła go na drugą stronę i dostrzegła na nim logo komendy głównej Japoni, zabrała szybkim ruchem dron w rękę po czym ruszyła do bagażnika samochodu. -bierzemy to gówno- mrukła otwierając bagażnik. -po co?- zdziwiła się miina wraz z aiku, -jedziemy zwrócić to do właściciela- mrukła nożowniczka zamykając bagażnik lekko (jeśli tak można nazwać całkowite wkurwienie) zdenerwowana. -naifu jest zdenerwowana, będzie się działo- szepł adrien do aiku której przez głowę przelatywało teraz pizdylion myśli.

☆☆☆

kto się spodziewał że axel jest bratem naifu?

to chyba najszybciej napisany przeze mnie rozdział.

pozdrawiam z zielonej szkoły :*

słów: 1010

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top