Rozdział 12

Dzień później...

Gouenji obudził się, czując napływające mu do oczu łzy
Otworzył je, i zakaszlał widząc kotłujący się dookoła szary dym.

-Co tu się dzieje? - wykrztusił

Złapał się za nogę poprawiając bandaż i otworzył drzwi na korytarz.
Tutaj ku jego zaskoczeniu panował jednak niepokojący porządek

-Shuuya? - mruknął Fubuki wychodząc z pokoju - Czemu tak walisz dymem?

Białowłosy Zmrużył oczy, i zacisnął pięści

-Gdzie... Jest... Nagumo?!

Shirou tylko wzruszył ramionami, i zszedł na dół

-Poszedł do sklepu z chłopakami - mruknął - Mido jeszcze ogarnia lokalizację, i zaraz jedzie ich zgarnąć. Prędko nie wrócą, więc jak coś Mido jest na dol...

-Nie, nie! - krzyknął - Po cooo te nerwyyy - uśmiechnął się, i zrobił w tył zwrot do pokoju - Przecież nie mam problemu z tymi bombami w moim pokoju!

Szarooki zamrugał i wzruszył ramionami. Zobaczył jeszcze tylko przez okno, jak srebrne auto z piskiem wyjeżdża spod jego domu.

-Powodzenia... - uśmiechnął się

★ ★ ★ ★ ★ ★ ★

-Dobra, kolejny cel to... Osaka? Nie jest źle - mruknął Suzuno - Tylko dwie godziny drogi!

-Skąd wy właściwie wiecie gdzie jechać? - mruknął Hiroto, tym razem siedząc na przodzie

-Nasz kochany morderca zaznacza dla nas miejsca swojego pobytu na publicznym mapach - mruknął Nagumo - Cudownie nieprawdaż? Jakiż on łaskawy

-Myślicie, że Rika nas nie pozabija jak nas spotka? - mruknął Afuro - Ostatnio prawie spaliłeś jej kuchnię

-Ja? - zdziwił się Nagumo

-Czy wy znacie ludzi z każdej części Japonii? - mruknął Hiroto oglądając się do tyłu

-Łowcy mają kontakty wszędzie - stwierdził Suzuno podając GPS do przodu

-Mido? - mruknął Haruya - Czemu jesteś tak cicho?

Zielonowłosy spojrzał na niego w lusterku, i westchnął

-Nie przejmuj się... Po prostu się zamyśliłem

Złotooki uniósł brew nieprzekonany, ale kiwnął głową. I tak to z niego wyciągnie, prędzej czy później

Midorikawa tymczasem znów odleciał myślami do wcześniejszych słów Gouenjiego i Zerknął na siedzącego obok Hiroto.
Czy naprawdę aż tak mu zaufał?
Przygryzł wargę, i westchnął cicho, gdyż niestety znał odpowiedź...

-Brawo Ryuuji - sarknął pod nosem - Nosz kurna serdeczne gratulacje...

Hiroto Zerknął na niego ze zdziwieniem, ale ten tylko machnął ręką

-Nie zwracaj uwagi, po prostu zrobiłem coś bardzo głupiego

-Bez przesady Mido, nie może być tak źle! - zaśmiał się Czerwonowłosy

Czarnooki spojrzał cierpiętniczo na drogę, i zaklął w myślach

Jednak jest, bo chyba przez ciebie mi odbija...

-MIDO STÓJ! - krzyknął nagle Afuro

Zielonowłosy ocknął się i zahamował gwałtownie, wpadając w poślizg.
Gdy w końcu zatrzymali się zamarli na chwilę

-Co... Do.... Cholery....WYPRAWIASZ?! - wrzasnął Nagumo na blondyna puszczając Suzuno - Jestem za piękny by umierać!

-Prawie przejechałeś faceta! - krzyknął zdenerwowany Afuro

Reszta spojrzała po sobie ze zdziwieniem

-Afuro nie masz gorączki? - mruknął Suzuno - Tam nikogo nie było...

-Przecież widziałem, że tam stał - mruknął z niepokojem - Serio nic nie widzieliście?

Hiroto Zmrużył oczy, i wysiadł z auta.
Nigdzie nie było widać żywej duszy.
Po chwili jednak zobaczył ślad buta na środku drogi

-Afuro, tu go widziałeś? - mruknął

Chłopak podbiegł do niego i kiwnął głową

-Dokładnie tu!

-Ale dlaczego ktoś miałby stawać nam przed autem - zamyślił się Suzuno

-Obawiam się, że nie ktoś - mruknął Mido - To Shadow... A jeśli widział go tylko Afuro to oznacza, że on coś knuje...

Chłopcy zamarli ale czarnooki tylko pokręcił głową

-Wracajcie do auta... Musimy mieć się na baczności...

★ ★ ★ ★ ★ ★ ★

Godzinę później...

-TY ŚMIECIU! A NIECH CIĘ DIABLI WEZMĄ!

-Ymmm Rika my...

-NIECH CIĘ OGIEŃ PIEKIELNY POCHŁONIE!

-....

-Skończyłaś już? - mruknął znudzony Mido przeglądając social media

-JESTEŚ SKOŃCZONYM IDIOTĄ!

Niebieskowłosa odgarnęła włosy z twarzy, i zmroziła Nagumo wzrokiem

-Teraz skończyłam

-Cudownie - sarknął Zielonowłosy podchodząc do nich, i klepiąc zszokowanego Nagumo po plecach

-Po pierwsze Burn przeprasza za spalenie twojej kuchni - mruknął

Ten jakby się ocknął i zapowietrzył się

-Nie ma mowy! Nie przepraszam za to! - krzyknął

-I po co stwarzasz problemy idioto? - mruknął mu cicho Mido wciąż się uśmiechając do dziewczyny

-Ale to nie ja spaliłem tę kuchnię! To Suzuno!

-Co? - zdziwił się

Wszystkie spojrzenia zwróciły się nagle na Srebrnowłosego, który grzecznie jadł zupę.

-Emmm... To może ja pójdę... - mruknął nagle

Dziewczyna założył ręce na ramiona, i tupnęła nogą

-Kto mi w końcu spalił kuchnię?!

-No mówię, że Suzu! - mruknął Złotooki - Chciał wyjąć lody z lodówki, ale popchnął ręcznik papierowy pod twoją gotującą się zupę...

-I co? - mruknęła groźnie

Nagumo zamrugał i wzruszył ramionami

-Ręcznik zrobił BUCH! Upadł na ścierkę, ścierka też zrobiła BUCH!
A potem...

-Potem wpadłem ja z gaśnicą - mruknął Afuro

-Dokładnie - przytaknął Haruya - Jego włosy zaczęły płonąć, on zaczął piszczeć i razem z Suzuno pobiegł do łazienki wrzeszcząc na cały dom. Ja usłyszałem ten wrzask, wybiegłem z pokoju i wpadłem do kuchni prosto w tę pianę z gaśnicy - mruknął - No i wtedy wpadła też do niej Rika i Mido widząc mnie pośród tego syfu!

Midorikawa i Rika zamrugali analizując sytuację, a Suzuno z Afuro powoli wycofywali się z pomieszczenia

-Czyli ten cały czas ich kryłeś? - mruknął spokojnie Mido

-Emmm właściwie nie ogarnąłem, że myślicie, że to ja... - mruknął

Midorikawa i Rika uśmiechnęli się odwracając do chłopaków

-Gdzie się wybierasz Suzuno? - mruknęła Rika - Siadaj Afuro, nic nie zrobiłeś, ty tylko byłeś i jesteś ofiarą losu...

-Juhu! - krzyknął - Czekaj... EJ! WCALE NIE!

Spojrzeli na niego, słysząc trzask drzwi. Obejrzeli się znów za siebie, zauważając brak srebrnowłosego

-WRACAJ MROŻONKO! - wrzasnęła dziewczyna wybiegając za nim

Midorikawa tylko wzruszył ramionami patrząc na zszokowanego Hiroto

-Musisz przywyknąć, to normalka - mruknął

-Jeszcze będziecie razem, czuję tę chemię w powietrzu- mruknął Afuro jedząc zupę

-To chyba twoja zupa - stwierdził Nagumo

-A może i ta... - mruknął - Niepokojąco smakuje

Czerwonowłosy zamrugał wciąż patrząc na drzwi

-Mido on się chyba zaciął - mruknął Haruya

Podszedł do niego i pomachał mu ręką przed twarzą

-Pobudka!

Nic.

-Wstawaj!

Nadal nic...

-MIDORIKAWA COŚ CHCE!

-GDZIE?! - ocknął się wstając z krzesła

Ryuuji zamrugał i przechylił głowę

-Czy ja jestem aż tak straszny - zamyślił się - Większość dziewczyn mówi, że wyglądam uroczo

-Nie rzucasz przy nich nożami - mruknął Nagumo

-Eh... No fakt - mruknął - Pora zacząć

Hiroto zarumienił się odwracając wzrok. Nie chciał przyznać, że to nie strach był powodem dla którego tak reagował na zielonowłosego.
Przyjrzał się, jak odchodzi z Nagumo, i śmieje się z jęczącego Suzuno który wpadł do domu

-Głupi Afuro i jego głupi nos...
__________________
The End!
Do następnego, jutro
Bayyy
~Rei ❤️

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top