8. Na ratunek

- Shu, weź to na poważnie... Suni może coś się stać!

- A co mnie to obchodzi?

- To moja przyjaciółka! A skoro tu jestem i TY mnie pilnujesz to mógłbyś mi pomóc.

- Mógłbym, ale mi się nie chce.

- Shu!

- Co? - Już miałam zacząć wykład że sama nie dam rady, a po za tym okularnik mnie nie puści samej. Chłopak jednak był szybszy. -Dobra. Nic już nie mów, jeszcze łeb mi pęknie. Zawołam braci, zadowolona?

- Ee, okay. - Wstałam z podłogi i chwyciłam za rękę Sakamaki'ego.

- Co robisz? - Oburzył się.

- Idziemy!

- Powiedziałem, że zawołam, a nie że ruszę dupę... - Puściłam jego dłoń. - Co za kretyni... - Walnął facepalm'a.

- Co jest? - Spytałam zdezorientowana. Spojrzałam za siebie i ujrzałam wszystkich pozostałych braci, jeden zamykał drzwi. - No co? Weszli przez drzwi...

- Yhym, jasne...

- O co ci chodzi?

- Nic, nic... A skoro już wszyscy tu są... - Zgromił braci spojrzeniem. - To może zaczniemy temat.

  Pokazałam telefon z wyświetloną wiadomością.

- Ktoś jej grozi! Nie, chwila. Mi. Albo mi i jej? 

- To w końcu tobie czy twojej przyjaciółce? A poza tym wiesz że ktoś może żartować? - Spytał Reiji.

- A spadaj! Pff, już sama nie wiem... - Odparłam z rezygnacją

- Słownictwo! A poza tym twoja inteligencja jest godna pochwały...

- Oh, dziękuję!^ - Okularnik załamał się. 

- Wiesz, że to był sarkazm?

- Nie, kurde. A ty nie szczerz tak tej japy! - Przytknęłam Ayato, któremu po chwili zniknął uśmieszek.

- Obrażać Ore-same? Pożałujesz! - Aż podskoczyłam od tonu chłopaka. Kroczył ku mnie, ale jego zamiary przerwał Reiji. 

- Spokój!

- Pomożemy ci. - Rzekł Laito.

- A kto tak niby powiedział? - Oburzył się Kanato.

- Kanato... Dobra... - Subaru zgromił brata oraz zaczął zdanie które skonczył Ayato. - Ale chcemy czegoś w zamian. - Nikt nie zaprzeczył, a ja kiwnęłam głową na znak zgody.

~*~

-Zasługujesz na karę. - Położył mnie na kanapie i sciągnął moje spodnie. 

- Ej! Mam wrażenie jakbym się znalazła w Grey'u albo Black'u...

- Co? - Nie odpowiedziałam, a mój oprawca dalej nie wnikał. 

- Będziesz wyła z bólu. - Dał mi klapsa.

- Co tak słabo? - Mocniej uderzył.

- Tylko na tyle ciebie stać? - Uderzał coraz szybciej, aż w końcu się zmęczył.

- Nudy... - Wstał i gdzieś poszedł. Po chwili wrócił z batem w ręce.

- Teraz to cię dopiero zaboli. - Zaczął chłostać, a ja sobie wyciągnęłam krzyżówki i zaczęłam je rozwiązywać.

Zmęczył się. Odwróciłam głowę, patrzę, a koleś przychodzi z łopatą. Zamachnął się, ale pierdolnął żyrandol i przy okazji sam siebie w łeb.

- Pff... Żenada...


- Miałam strasznie popierdolony sen... - Odetchnęłam z ulgą, że wróciłam do rzeczywistości.

- Jaki?

- Pierdolnełeś się w łeb... - Zaczęłam się śmiać.

- Twój sen mnie obraża. - Uwolnił mnie z łańcuchów i wkitrał do celi ponownie przykuwając. Po chwili mój śmiech zastąpił krzyk.

- Czego? Jeszcze nic nie zdążyłem zrobić... - Spytał zirytowany. 

- Tam jest pająk! - Wskazałam palcem wspomniane miejsce. 

Przeciągnął mocno wytrącony z równowagi ręką po twarzy przy okazji załamując się. 

- Haa, nawet nic nie muszę robić. A myślałem że się trochę zabawię... - Wyszedł mamrocząc pod nosem. 

- Nie zostawiaj mnie tu! - Głuchy na moje krzyki zniknął z mojego zasięgu wzroku. - No dobra pokaz się nie udał... - Mruknęłam pod nosem. Durny idiota. Baka. 

Jeszcze raz spojrzałam na sufit i rogi, było tu więcej pająków niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. 

No dobra, mam wrażenie że zaraz wszystkie będą mnie zdobić, brr...


*Tev*

Stanęliśmy przed wielkimi mosiężnymi wrotami pięknego gotyckiego budynku. Gdy przekroczyliśmy próg wspomnienia z dzieciństwa uderzyły ze zdwojoną siłą. Te piękne chwile, ekscytacja gdy z Sunią znalazłyśmy to miejsce, nasze dzikie densy, beztroskie życie.

Teraz moja intuicja podpowiada mi że tego dnia mogę znienawidzić to miejsce.

- To co włazimy czy nie? - Niecierpliwił się Subaru.

Zaczęłam prowadzić zawiłymi korytarzami do sali tanecznej. 

Weszliśmy do minionego pomieszczenia. To już nie było piękne piękne miejsce, wszędzie walały się dziwne przedmioty oraz narzędzia tortur. Pod ścianą stał metalowy stół zapewne uprowadzony z kostnicy, a obok niego jeździk z narzędziami chirurgicznymi. Po lewej stronie była jakaś dziwna jakby kartonowa ściana. Wszyscy rozeszliśmy się w inne strony sali szukając chociażby najmniejszego ruchu.

Podeszłam do ściany, którą okazała się płytą opartą o metalowe pręty wystające z krat.

          Cela...

Zajrzałam do środka, a tam ujrzałam nieprzytomną przyjaciółkę zakutą w łańcuchy. Wszędzie do okoła wisiały pajęczyny a na nich pająki i Bóg wie co jeszcze... 

Spróbowałam otworzyć drzwi, ale opierały się z przeraźliwym zgrzytem. Przesunęłam je może o kilka milimetrów, a czułam jakbym cięgnęła potężny głaz wielkości człowieka albo słonia. Zrezygnowana miałam już wołać braci ale pojawili się jak na zawołanie. Dosłownie...

          Magia...

- Tam jest Sunia, niech ktoś ją uwolni... - Powiedziałam to o dziwo błagalnym tonem wskazując na celę.

- A co sama nie potrafisz? - Przygryzł mi Ayato.

- O ile wiem to faceci dysponują wiekszą siłą, i nie możesz temu zaprzeczyć. - Puściłam oczko z chytrym uśmieszkiem. 

Subaru podszedł do krat, złapał za pręty i wyciągnął całe drzwi z zawiasów. Podszedł do Su i uwolnił ją, po chwili biorąc na ręce. Gdy wrócił posłał mi lekki uśmiech. Po chwili ogarnęłam że każdy z Sakamakich tak się na mnie patrzył. 

- Dobra, nie musisz aż tak okazywać podziwu... - Wszyscy zaczęli się śmiać.

Zamknęłam usta żeby przełknąć. Chwila... Czy ja stałam właśnie z opadniętą koparą..? 

- Subaru uratował twoją BFF, więc należy się nagroda. - Podsumował kapelusznik.

- A co wy niby takiego zrobiliście żeby dostać nagrodę jeśli całą robotę odpierniczył Subaru, co?

- Przyszliśmy... - Rzekł Shu ziewając.

- Tylko tyle...

- No wiesz Bitch-chan, dla niektórych to cud. - Spojrzał na blondyna.

- Pff, jesteście nie możliwi, jak coś to Subaru powienien dostać nagrodę... Czego chcecie? - Spytałam niskim głosem aby podkreślić mój entuzjazm.

- Twojej krwi, chichinashi. - Od razu wszystkim wypełznęły szydercze uśmiechy.

- Hee?


~*~
I z takim oto akcentem kończymy rozdział. 892 słowa XD
Nie dziwcie się co do tego snu Suni, ale całkiem nie dawno oglądałyśmy "50 twarzy Blacka"... XD
Macie filmik z podobną sceną XD

Tak btw, polecam każdemu "Escape Room'a" ;)

Jak Wam się podobało?
Piszcie w komentarzach ;)

2 fujary XD

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top