25. Butelka

Znowu wszyscy siedzimy w salonie, jednak w ciszy gdyż Reiji jest bliski wybuchu. Nawet Shuu nie śpi, a obserwuje wszystko jak i reszta. O dziwo wróciliśmy do rezydencji w tym samym czasie. Reiji jakimś sposobem jeszcze nie zabił Suni, więc jest dobrze, ale w tym momencie wszyscy chcemy przeżyć. Teoretycznie nic się nie dzieje, wszyscy siedzimy, panuje absolutna cisza w której słychać tylko nasze oddechy. Jednak ten morderczy wzrok czterookiego jest nie do strawienia. Sunia z Reijim opowiedzieli co się wydarzyło w domu Su. Podsumowując: chłopak jest wściekły ponieważ matka dziewczyny przykleiła go do kanapy, a później podjęła ostry monolog o ich uczuciach oraz różnych zakończeniach sytuacji gdy Sunia nie panuje nad mocą. Muszę przyznać, że jest to dość interesujące: nieznana siła tylko w połączeniu z okularnikiem oddziałuje seksualnie. 

- To znaczy, że twoja moc swata waszą dwójkę i aranżuje ciekawe sytuacje - stwierdził Laito z typowym uśmieszkiem, przykładając palce do ust w geście rozmyślania - wiesz, jeśli Reiji cię nie satysfakcjonuje zawsze możesz zamienić go na mnie. 

W tym momencie osoby o których mowa szczerze chciały zabić zboczeńca.

- Duszno się tu zrobiło - dobrze zauważył białowłosy. Trzeba rozluźnić atmosferę.

- W takim razie mam propozycję... - gdy uwaga skupiła się na mnie kontynuowałam - chodźmy do pokoju gier, ja tylko po coś skoczę.

Jak powiedziałam tak zrobiliśmy, wszyscy  znajdowaliśmy się w pomieszczeniu zabaw, ja weszłam ostatnia z kilkoma butelkami różnego rodzaju alkoholi, colą oraz jednorazowymi kubeczkami. 

Kiedy większość zauważyła co trzymam chcieli się ulotnić, nie pozwoliłam jednak na to.

- Trzeba rozluźnić atmosferę - rzuciłam siadając na podłodze i stawiając butelki przede mną, a po chwili gestem ręki zaprosiłam do utworzenia kółeczka. Sunia zajęła miejsce po mojej lewej stronie a za nią Subaru i Shuu. Po mojej prawej dosiadł się Kanato a obok Reiji. Pomiędzy dwoma najstarszymi usiedli Laito i Ayato.

Nikt się tego nie spodziewał, Reiji pierwszy sięgnął po stojący na środku rum i upił trochę z gwinta. Jak skończył widząc, że obserwujemy go rzekł:

- W końcu mamy się rozluźnić.

Na moich ustach wykwitł lekki uśmieszek. Sięgnęłam po kubeczki i do każdego wlałam trochę whiskey, resztę zapełniając colą i podałam wszystkim osobom.

Uniosłam kubeczek w górę i powiedziałam z uśmiechem:

- Nigdy w życiu nic nie ukradłam.

Szybko zrozumieli w co gramy, a każdy z trojaczków upił drinka. Obok mnie siedziała Sunia, więc kontynuowała.

- Nigdy w życiu nie dostałam szóstki ze sprawdzianu.

Tym razem tylko Reiji upił, w sumie czego się po nim spodziewać w szkole jak nie szóstek.

- Nigdy w życiu nie zdarzyło mi się nie zdać - powiedział Subatu, a Shu z niechęcią sięgnął po kubeczek i pociągnął łyka.

- Nigdy w życiu nie nosiłem sukienki - Uśmiechnął się zadziornie najstarszy. Trojaczki mamrocząc pod nosem upili napoju, tak jak i my z Su. Ciekawie musieli wyglądać w damskich ubraniach.

- Nigdy w życiu nie zaliczyłem żadnej w kościele - odparował Laito, na co wszyscy nawet nie drgnęliśmy załamani. Tym razem nikomu nie ubyło napoju.

- Nigdy w życiu nie jadłem pierogów  - rzucił Ayato.

Tym razem wszyscy upili.

- Serio? - nie dowierzał Kanato. Czerwonowłosy wzruszył ramionami i przytaknął.

- Nigdy w życiu nie grałem w tego typu gry - mruknął okularnik. 

Każdy złapał łyka drinka, nic nie komentując.

- Nigdy w życiu nie widziałem żeby jakakolwiek dziewczyna przysłana nam nie skończyła jako figura woskowa - zapodał Kanato.

Moje jak i pomarańczowowłosej oczy były wielkości spodków. Reszta obserwując nas upiła z kubków. 

- Yy to może teraz zagramy w butelkę..? - zaproponowałam czując się nieswojo. 

Laito sięgnął po pustą plastykową butelką stojącą nieopodal, trochę odsunął alkohol aby zrobić środek wolny i zakręcił butelką która wskazała na Ayato.

-  Będą same wyzwania, tak będzie ciekawiej. A więc Ayato: pocałuj Teavy z języczkiem. - Uśmiechnął się widząc moją minę, na nieszczęście Ayato teleportował się za mnie. Objął mnie od boku, jedną ręką przytrzymywał dłonie, za to drugą ujął mój podbródek i zbliżył się. Pocałował na początku delikatnie, a później natarczywie chcąc bym uchyliła usta, po kilku sekundach pomyślałam że lepiej niech szybko to zrobi. Nie obyło się bez jęknięcia z obu stron. 

Laito zacierał dłonie a jego brat wrócił na miejsce i puścił butelką, padło na Subaru. 

- Już się boję...

- Ściągnij swoją koszulkę, a później innym - czerwonowłosy uśmiechnął się głupkowato.

Białowłosy niechętnie zdjął górną część garderoby i rzucił do tyłu, po czym zaczął rozbierać resztę po kolei lekko zaczerwieniony. Gdy zostałyśmy w samych stanikach eksponujących biust, spalił buraka i szybko usiadł. Wprawił butelkę w ruch a zakrętka wskazała Kanato.

- Kanatoo, wyrzuć pluszaka za okno.

- Nie masz uczuć! - wrzasnął fioletowowłosy.

- Wyrzuć go - ostro przemówił różowooki.

Wkurzone dziecko podeszło do okna, przytuliło misia i upuściło. Spojrzało uważnie po wszystkich zebranych, dostrzegając lekkie uśmiechy i wyskoczyło przez okno. To nic takiego skoczyć z okna, prawda? Zwłaszcza gdy owy pokój znajduje się na drugim piętrze. 

Wstałam i wyjrzałam za framugę, gdzie na kostce leżał chłopiec, a następnie zamknęłam okno.

- Może poczekamy na niego? - zasugerowałam, a reszta przytaknęła.

Kiedy fioletowooki wrócił kontynuowaliśmy grę. Tym razem padło na Reijiego.

- Teddy chce rekompensaty w postaci tańca. Dokładniej chce abyś urządził stripciz. Ale rozbierany ne, Teddy?

Wszystkich w jednej chwili zamurowało, a w drugiej pomieszczenie opanował głośny śmiech.  

Reiji wstał i nie wiedział co ze sobą zrobić, Laito z Ayato jednak mu pomogli puszczając "Don't be so shy" od Imany, co idealnie pasowało do skrępowanego chłopaka.

- Toż to dla dziewczyn. 

- Nie przejmuj się tym, poczuj rytmy. - Laito stanął obok i po chwili obaj tańczyli rozbierając się do bielizny. Pomimo tego że Reijiemu się to nie podobało i nie miał najlepszych ruchów to i tak na swój sposób również był seksowny. Laito chciał pozbyć się ostatnie rzeczy ale wszyscy nie zamierzaliśmy tego oglądać, więc wrzasnęliśmy "stop". 

Ponownie zakręcono butelką i padło na mnie.

- To ty wpadłaś na ten debilski pomysł z butelką, więc ofiaruj mi swoją krew. - powiedział całkiem poważnie. 

- A może by tak co innego? - zasugerowałam ale otrzymałam odmowę. - phi, prędzej ci zatańczę na rurze... 

Nie będę sama z siebie dawała wampirowi krwi, jeszcze mnie nie pogięło.

- To da się załatwić - wtrącił się Laito z typowym uśmieszkiem. - Chodźmy do innego pokoju. 

~*~

To nie był pokój Laito, chociaż każdy to obstawiał. Ściany były koloru różu, a na podłodze jasne panele. Pod ścianami stało kilka foteli i dwie dwuosobowe kanapy. Był również barek z przeróżnymi odmianami alkoholi. Po środku był parkiet gdzie migały światła dyskotekowe, z boku stało urządzenie do sztucznej mgły, a na samym środku znajdowała metalowa rura do pool dance'u. Całe pomieszczenie oświetlały punktowe żarówki fioletowym światłem.

- Dawaj czadu mała - wykrzyknął Ayato, a po chwili rozbrzmiała muzyka. 

Zdjęłam spodnie, nie po to aby męskie grono miało na patrzać, tylko żeby zwiększyć przyczepność do rury by nie spaść. Po chwili zaczęłam taniec wraz z piosenką Faded wykonawcy ZHU. 

Gdy skończyłam usłyszałam brawa, uśmiechnęłam się i podziękowałam.

- Wymiatasz -  pochwalił Shu, a wszyscy się zgodzili. - Gdzie się tego nauczyłaś?

- Brałam trochę lekcji w takiej jednej szkółce tanecznej. - Ponownie się uśmiechnęłam i wróciłam do gry, akurat wylosowałam blondyna.

- Pocałuj twojego młodszego brata w policzek. - Ciekawie będzie.

- Młodszy... 

- Mam na myśli rodzonego.

Wtedy spojrzenia najstarszych się skrzyżowały. Równocześnie wstali, ale z innym zamiarem. Na początku była lekka szarpanina, później ciemnowłosy chciał uciec broniąc się tym że jeszcze nie jest tak pijany, ale wyzwanie zostało zaliczone.

Ponieważ Shu był zbyt leniwy by wymyślić wyzwanie dla Suni, dał jej polecenie żeby każdej osobie zrobiła coś małego, jakkolwiek to zabrzmiało.

Tak więc Subaru przytuliła, który stał się dorodnym pomidorem. Shu cmoknęła w czoło, na co się uśmiechnął. Laito pokazała środkowy palec, który nie przejmując się tym uniósł jedną brew. Ayato walnęła książka leżącą w pobliżu, dzięki czemu nie był zadowolony. Nad Reijim stanęła i nie wiedziała co zrobić, dlatego w tym czasie poczochrała fioletowe włosy Kanato i wysłała do mnie buziaka. Został tylko wyczekujący Reiji. Po dłuższej chwili zastanawiania Sunia po prostu położyła dłoń na ramieniu chłopaka.

Następne wyzwanie padło na blondyna.


Ohayo!
Jak się podobało? 😏
Podzielcie się przemyśleniami ❤️

See you...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top