10. Zastraszanie
*Tev*
Gdy wszyscy zasiedli na fotelach i kanapach, oprócz Shu który zajął jedną rozkładając się na niej, wyjaśnili mi i Su wszystko na temat nich, ich ojca oraz wampirów. W końcu Subaru zadał to nurtujące pytanie.
- Czemu leżeliście za kanapą, a raczej dlaczego uciekaliście przed gazem pieprzowym?
- A chciałbyś mieć to coś w oczach, a później chodzić z czerwonymi gałami i wyglądać jakby się ryczało? A po za tym ja raz dostałem, nie za ciekawe przeżycie... - No, no! To ja nie chcę wiedzieć co takiego Laito wtedy robił...
- To tylko dlatego? - Białowłosy walnął facepalma.
- Nam było całkiem wygodnie, ne Teddy? - Kanato mocniej ścisnął misia, a gdy spotkał się z pytającym wzrokiem, wytłumaczył. - Leżałem na samej górze. Najgorzej to miał chyba Shu... Był pierwszy do gleby. - Zaczął kiwać głową jak pieski w samochodach (figurki z ruchomą głową) nie przejmując się, że wszyscy patrzyli na niego jak na idiotę.
- A więc wybierzcie teraz po jednym z nas, który będzie miał was na własność. - Zarządził okularnik.
- Chyba żartujesz! - Sunia wybuchła. - Że niby ciało, krew, wszystko?!
- Dokładnie. - Stwierdził nieporuszony.
- Zapomniałaś o czymś... - Wtrącił się kapelusznik.
- Oświeć mnie. - Założyła ręce w wyzywającym geście.
- A dziewictwo? - Oblizał wargi.
- Fuj!!! - Krzyknęłyśmy naraz zakrywając oczy.
- Więc? - Niecierpliwił się Reiji.
- A idźcie się jebać! - Pomarańczowowłosa wstała i wyszła jak petarda trzaskając drzwiami. Wszyscy przenieśli wzrok na mnie.
- Pierdolta się! - Ruszyłam za Sunią. Gdy wychodziłam usłyszałam jeszcze słowa granatowłosego, "Kompletny brak kultury" i "W sumie to lepiej dla nas".
~*~
- Prędzej obejrzę Władcę Pierścieni bez przysypiania niż oddam się im! Są nienormalni! - Bulwersowała się Sunia siedząc, w od dzisiaj moim pokoju, obok mnie na łóżku. - Nie rusza to ciebie?! - Leżałam trzymając poduszkę na głowie, którą dziewczyna mi właśnie zakosiła.
- Oczywiście że rusza. Przecież nie pozwolę im sobą pomiatać. Ja już wole opowiadanie składające się z samych błędów... ( madeleine_ae XD) - Próbowałam odzyskać moją własność ale na marne, bo nie chciało mi się wstać.
- Wyglądasz jakoś na spokojną... - Stwierdziła przyglądając mi się.
- Po prostu nie wiem co o tym mam myśleć... Oh! - Usłyszałam pukanie. Spojżałam błagalnie na przyjaciółkę, która wskazywała głową drzwi. - No weź...
- To nie mój pokój, więc podnieś zwłoki. - Zaczęła się bawić poduszką podrzucając. Zapukano jeszcze raz.
- Już, lece! - Odkrzyknęłam i zwaliłam się z łóżka aby wstać. W końcu doczłapałam się do drzwi. - Czego? - Mruknęłam niezadowolona otwierając, i ujrzałam okularnika. - Oh...
- Żadne "oh", tylko przyjdź do mojego gabinetu.
- Ależ oczywiście panie władzo... - Chciałam mu zamknąć przed nosem, ale jeszcze dodał.
- Teraz! - Głośno jęknęłam i spojrzałam w stronę łóżka.
- Powodzenia! - Krzyknęła Sunia.
- Jasne... - Z tym entuzjazmem zaczęłam podążać za Panem Dobrych Manier. Mijając Subaru siedzącego na oknie, mogłam zauważyć że ma ubaw z mojej miny i tego jak idę. Jednym słowem szłam jak chłopcy z gier typu "Słodki Flirt" (chodzi mi o te z np. gry.pl) uganiający się za dziewczyną, tyle że z myślą: "Za jakie grzechy?!".
Gdy weszliśmy, chłopak zmusił mnie abym usiadła. Zaczął krzątać się po pokoju, a ja obserwowałam go monotonnym wzrokiem.
Ma laboratorium!
W jedną sekundę byłam przy biurku z przeróżnymi substancjami i rzeczami. Już zacierałam ręce co by tu wysadzić, ale Reiji odciągnął mnie ponownie zmuszając do siedzenia. Złączyłam ręce jak do modlitwy i zrobiłam minę słodkiego kotka.
- Muszę cię rozczarować, ale na mnie to nie działa... - Teraz siedziałam smutna. Ale gdy zauważyłam półki z książkami, od razu zmienił mi się humor i tym razem stałam przed regałami wertując książki jakie ma. Tym razem Reiji kręcąc głową musiał mnie odnosić, a ja krzykiem protestowałam.
Postawił przede mną filiżankę z czymś, jak na herbatę to za długo robił, a sam usiadł na przeciwko.
- No pij! (fanki Harrego Pottera, jeśli są tu jakieś, kojarzy wam się to z czymś? 😁) - Zarządał, a ja wzięłam naczynie i przycisnęłam do policzka.
- Ciepełko! - Gdy spotkałam jego wzrok chrząknęłam i przestałam tulić kubek. Wzięłam małego łyka siorbiąc aby go wkurzyć i odstawiłam filiżankę na talerzyk. - No, i co?
- Poczekaj chwilę. - Uśmiechnął się, co nic dobrego nie wróży.
Zrobiłam jak powiedział, a potem wstałam kierując się do drzwi, gdy nagle upadłam.
- A już myślałam że nie zadziała, ale jednak. - Palcem wskazującym uniósł mój podbródek.
Lekko mnie popchnął, a ja od razu poleciałam do tyłu. Próbowałam się podnieść ale moje ciało odmówiło posłuszeństwa.
- Nic ci to nie da, aktualne jesteś w stanie otępienia. - Zawisł nade mną i bardziej się przybliżył.
Poczułam chłodną stal na gardle, przez co nagle nabrałam powietrza. Czułam jak kilka kropelek krwi spływa mi po szyi.
- Chcę ci powiedzieć, że to jest tylko zastraszanie. Radzę więc mi nie podpadać jeśli nie chcesz dostać prawdziwej kary. - Szepnął mi do ucha, po czym przeniósł się na szyje, a gdy zlizał krew wstał zagłebiając się w gabinet.
Szybko poczłapałam do drzwi, a gdy wyszłam zatrzasnęłam je z ulgą. Ledwo co mogłam stać.
Trzymając się ściany zaczęłam kierować się do pokoju, ale coś chyba nie wyszło...
- Nie gadaj... Zgubiłam się! No cóż będę sprawdzać wszystkie drzwi. - Otworzyłam pierwsze lepsze. Żadnej żywej duszy... - No to nastepne! - Mam wrażenie jakbym była pijana albo naćpana... To pewnie przez tego anioła śmierci... O! Nawet mu pasuje!
Otworzyłam kolejne drzwi. - Ooo! Znalazłam łazienkę! Słod-ko? - Chyba jednak nie, bo na środku stał wkurzony Subaru w samych bokserkach, zakładając spodnie.
- Ups... - Wściekły ubrał do końca dół i szedł do mnie, więc zamknęłam drzwi. A on przelazł przez nie zostawiając dziurę. - A myślałam że tak jest tylko w filmach! - Krzyknęłam podekscytowana. - O-oł...
Zaczęłam uciekać, a Subaru taranował wszystkie ściany w pogoni za mną. To jakiś cud, bo nawet materlizując nie udało mu się mnie złapać.
~*~
Witam! XD
Więc jest rozdzialik jeszcze w czwartek ;)
(Jutro powinien być nastepny, stwierdziłam że podzielę go na 2)
Piszcie w komentarzach jak Wam się podoba i gwiazdkujcie :D
Do następnego ;)
2 fujary XD
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top