Rozdział 17


Hej  dodałam zwiastun opowiadania mojego autorstwa :) Jest to mój pierwszy zwiastun i mam nadzieję że wam się spodoba. Link będzie na koniec opowiadania. 

Po jakichś 15 minutach przyjechał Peter, Derek i Scott. I wszyscy wspólnie ruszyliśmy jakoś udało nam się dojechać na miejsce lecz jak się okazało nikogo tam nie było, miejsce było zupełnie opuszczone. Wydawało mi się to dziwne, czyżby ~S odpuścił? To było by zbyt piękne. Wspólnie ruszyliśmy razem do auta. I naszła mnie myśl kim może być ~S. Imię Lucasa kończy się na tą literę ale nie to  było by niemożliwe, nie wierzę w to. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk wiadomości, tak jak się spodziewałam była od ~S. Lecz bardzo mnie zaskoczyła. 

 Droga Katie stwierdziłem że potrzebujesz trochę wolności dlatego w najbliższym czasie nie będę się z tobą kontaktował. To mógł być dla ciebie szok, więc uważam że musisz to wszystko na spokojnie sobie poukładać. Wyjeżdżam na jakiś czas. Niedługo się spotkamy, a dokładnie na twoim balu. Wtedy oficjalnie dopełnię formalności które połączył nasz los dawno temu. Do zobaczenia ukochana. Twój ~S. :*

Wygląda na to iż został mi tylko miesiąc wolności, miesiąc by wymyślić jakiś plan lub miesiąc by pożegnać się ze wszystkimi. 

Dla niektórych mogło by się wydawać że to jest bardzo dużo czasu. Lecz dla mnie nie koniecznie. Zaraz jak tylko przeczytałam wiadomość pokazałam ją Derekowi i Peterowi. On również jak ja byli zdziwieni ale postanowili wykorzystać ten fakt. By wymyślić coś dzięki czemu nie będę musiała poślubić ~S. Chwilę później dojechaliśmy pod dom. Wszyscy już tam czekali. Jak tylko wysiadłam z auta od razu znalazłam się w czyichś ramionach a dokładnie Dean'a. 

- Dean wypuścisz mnie w końcu zaraz mnie udusisz. 

Powiedziałam ze śmiechem.  W końcu Dean mnie puścił ale położył mi dłonie na ramionach spojrzał na mnie i uśmiechnął się do mnie. 

- Katie dla ciebie wszystko ale pamiętaj nikomu nie pozwolę skrzywdzić mojej siostrzyczki.  

Mocno przytuliłam się do niego on jest dla mnie jak rodzina starszy brat którego nigdy nie miałam, mimo iż jest w moim wieku. Zawsze był przy mnie gdy rodzice wyjeżdżali. i teraz również jest ze mną. Po chwili oderwałam się od niego. I uśmiechnęłam do niego. 

- Dziękuję ci ty zawsze byłeś przymnie i nie wiem jak bym sobie bez ciebie poradziła. 

- Oj bez przesady każdy by tak zrobił na moim miejscu a poza tym masz jeszcze ich oni nie pozwolą by stała ci się krzywda.

To mówiąc wskazał dłonią na zgromadzonych tu całą naszą paczkę w tym Lucasa, Liama, Dereka i Petera. Wszyscy zgodnie popatrzyli w naszą stronę. Uśmiechnęłam się do nich. 

- Dziękuję wam za to że jesteście, za wszystko co robicie to dla mnie wiele znaczy. 

- No dobra czas chyba by zacząć układać jakiś plan czy nie?  Powiedział Lucas.

 Wszyscy zgodnie go poparli i wspólnie ruszyliśmy do domu. Co do planu to nic nie ustaliliśmy praktycznie niewiele tyle co nic. Każdy z nas podał jakiś pomysł, do jutra mamy wszystko przemyśleć  i jutro na spokojnie dojść do jakiegoś porozumienia i zacząć powoli działać. 

Po naradzie postanowiłam się  przewietrzyć wyszłam na chwilę z domu i ruszyłam w stronę lasu. Spacerując po lesie i będąc samotną jakoś lepiej mi się myślało. Zaczęłam na spokojnie analizować ostatnie wydarzenia.  Z tego stanu wyciągnął mnie dźwięk mojej ulubionej piosenki którą zaczęłam nucić po chwili przypomniałam sonie że jest to przecież mój dzwonek telefonu więc jak najszybciej wyciągnęłam telefon z kieszeni i odebrałam nawet nie patrząc na ekran kto dzwoni. 

Rozmowa Telefoniczna

- Halo. Postanowiłam zacząć rozmowę.

-Cześć Katie tu Michael mam nadzieję że mnie jeszcze pamiętasz. Usłyszałam przyjemny męski głos w telefonie oczywiście że go pamiętam to przeze mnie został wtedy zaatakowany, jak poszliśmy na kawę to on mnie pocieszył gdy pokłóciłam się w klubie z Liamem.

-Oczywiście że pamiętam co ciekawego słychać u ciebie?

- Wszystko dobrze. Postanowiłam go przeprosić za nasze ostatnie spotkanie.

-Michael chciałam cę przeprosić za nasze ostatnie spotkanie mam nadzieję że nic ci się nie stało, nie mogła bym spojrzeć sobie spokojnie w oczy gdyby komuś z mojej winny stała się jakakolwiek krzywda. Przyznałam szczerze.

-Nic mi się nie stało to pewnie był jakiś głupi dowcip i tyle, najważniejsze że tobie nic nie jest. 

-Nie nic mi się nie stało. a jest jakiś szczególny powód dlaczego dzwonisz?

-Wiesz za kilka godzin powinienem być w mieście co powiesz na kawę jutro po południu?  Muszę przyznać że mnie zaskoczył ale mała kawa nikomu nie zaszkodzi.  

- Jasne z przyjemnością. 

- To świetnie to do zobaczenia jutro.

- Tak do jutra.

I  rozłączyłam się mimo to postanowiłam jeszcze trochę pospacerować jedna myśl mi nie dawała spokoju może jestem przewrażliwiona ale zresztą nie ważne. Po pewnym czasie wróciłam do domu wszyscy jeszcze tam byli. Dowiedziałam się że od jutra codziennie po szkole będę z kimś wracała żeby nie zostać sama, no bez przesady w razie czego przecież będę mogła się obronić. Ale nie miałam zamiaru się kłócić. Wieczorem wszyscy wyszli zmęczona postanowiłam położyć się wcześniej spać. Po długiej i relaksującej kąpieli wskoczyłam do łóżka, i poszłam spać byłam tak zmęczona że bardzo szybko udało mi się udać w krainę snów. Rano obudził mnie dźwięk budzika wstałam i przeciągnęłam się ziewając, wolnym krokiem weszłam do łazienki lekko śpiąca wzięłam szybki prysznic by się dobudzić owinęłam się ręcznikiem i podeszłam do lustra przy rozczesywaniu włosów coś przykuło moją uwagę na ręce miałam małe zadrapanie które było lekko czerwone musiałam się podrapać podczas snu tyle że nie mogę sobie przypomnieć co mi się śniło, z resztą nieważne z owiniętym ręcznikiem poszłam do pokoju po jakieś ciuchy dziś ma być ładna pogoda więc zdecydowałam się na dżinsowe szorty do tego białą luźną bluzkę z krótkim rękawem oraz wisiorek od Lucasa. Włosy zostawiłam rozpuszczone jeszcze tylko lekki makijaż i gotowe. Wzięłam swoją torbę i okulary przeciwsłoneczne i udałam się na dół tam czekał już Liam trochę się zdziwiłam jego widokiem. 

- Cześć Katie pomyślałem że możemy dziś razem pojechać do szkoły. 

- Jasne, bardzo się cieszę. Liam uśmiechnął się do mnie 

- A właśnie zapomniała bym Derek dziś po szkole wrócę trochę później idę na kawę ze starym znajomym dobrze. 

- Jasne nie ma problemu ale uważaj na siebie. 

- Oczywiście to my już idziemy. 

Wyszłam żegnając się z Derekiem i Alfą. I wraz z Liamem ruszyliśmy w stronę samochodu.  W aucie chwilę porozmawialiśmy muszę przyznać iż brakowało mi tego tęskniłam za nim za naszymi rozmowami. Wysiadając z auta Liam otworzył mi drzwi i zamknął za mną, oboje ruszyliśmy do szkoły.

- Ładnie dziś wyglądasz. Powiedział w pewnej chwili zarumieniłam się lekko i powiedziałam ciche dziękuję. Lekcje minęły bardzo szybko Lucasa dziś nie było mam nadzieję że nic mu się nie stało. Wszyscy opuściliśmy budynek szkoły a przed szkołą stał Michael muszę przyznać iż byłam bardzo zdziwiona jego widokiem myślałam że spotkamy się już na miejscu. Podeszłam do niego i przywitałam się słyszałam z jak dziewczyny szepcą o nim, nie interesowało  mnie to zbytnio. 

- Cześć Michael co ty tutaj robisz?

- Witaj Katie jesteś jeszcze ładniejsza niż zapamiętałem.Poczułam jak Liam obok mnie się napiął.

- Dziękuję, to miłe z twojej strony. W oddali zobaczyłam jak w naszą stronę idzie Scott i Kira. 

- Cześć Katie mam nadzieję że pamiętasz jak mi obiecałaś pomoc przy projekcie z biologi. Zapytała Kira. Przecież nie mamy żadnego projektu i nagle sobie przypomniałam plan. 

 - Zupełnie o tym zapomniałam przepraszam cię za godzinkę będę wolna i wtedy się spotkamy dobrze.

- Jasne niech będzie. 

- Katie wiesz poczekam na ciebie i cię odwiozę. Powiedział Liam. 

- Katie jeśli chcesz to twój kolega może iść z nami co prawda chciałem z tobą trochę spędzić czasu ale może następnym razem się uda. Powiedział Michael byłam naprawdę zdziwiona. 

- Naprawdę? I jednak wspólnie zdecydowaliśmy się udać na kawę czas minął w  miłej atmosferze miałam tylko dziwne wrażenie że Liam jakoś tak nie bawił się za dobrze. Godzinę późnej byłam już w domu z Michaelem umówiłam się że porozmawiamy wieczorem. Jak tylko zajechałam pod dom Liam otworzył mi drzwi i razem weszliśmy do domu. Wszyscy już tam byli jak się okazało ja musiałam na chwilę wyjść więc tak zrobiłam, jak tak spacerowałam nie wiem co mnie naszło ale postanowiłam napisać do ~S

 Sms:Witam mam takie pytanie dlaczego tak nagle wyjechałeś? dlaczego mi nie pozwolisz samej decydować o swoim losie? Czego dokładnie ode mnie chcesz? Czego chcesz od moich bliskich? Znam cię?

Odpowiedź dostałam po chwili.

Sms: Muszę przyznać że mnie zaskoczyłaś Katie nie spodziewałem się iż do mnie napiszesz nie mogę na wszystkie pytania Ci odpowiedzieć ale mam propozycje zagrajmy w 3 pytania każdy z nas zada po kolei 3 pytania i odpowie szczerze, Wybierz mądrze. ~S

Zaskoczył mnie czegoś takiego się nie spodziewałam ale postanowiłam przyjąć jego warunki. 

Sms; Dobrze zgadzam się zacznij pierwszy miejmy to już z głowy.

Sms: Bardzo się cieszę więc. 1.Czy masz teraz chłopaka? 2. Co teraz robisz? 3. Tęsknisz za mną?

Myślałam że padnę czy on próbuje być zabawny? Dobra trzeba mu odpisać.

Sms;1. Nie. 2. Spaceruję i piszę z tobą. i 3. Nie.

Sms. Wierze Ci teraz twoja kolej ale pamiętaj masz tylko 3 pytania. 

Wzięłam głęboki wdech i szybko napisałam te trzy pytania i kliknęłam przycisk wyślij. Po chwil je przeczytałam.

Sms; 1. Czy kiedykolwiek wcześniej cię spotkałam? 2. Jeśli tak to kiedy jeśli nie to trudno. i 3. Czy ja cię w ogóle znam?

Na odpowiedź nie czekałam długo. 

Sms: Ciekawe Pytania ale odpowiem na nie 1. Tak zawsze byłem przy tobie. . 2.Podczas twojego wypadku to ja cię wyciągnąłem z auta. 3.Tak znasz mnie. I jedno powiem Ci dodatkowo iż widziałaś mnie bez mojej maski. Poznałaś prawdziwego mnie.

Nie mogłam w to uwierzyć to znaczy że ~S tak naprawdę mógł nigdzie nie wyjechać tylko wciąż tu jest to może być każdy. Pytanie tylko kto?

Tak jak pisałam wyżej link do filmiku :D  

===============================

Hej Kochani oto kolejny rozdział :) Ale się rozpisałam :) Mam nadzieję że wam się spodobał niedługo pojawi się kolejny i być może będzie dłuższy :D Pozdrawiam 

P.S. Jeżeli możesz zostaw coś po sobie lub napisz  = Ogromna motywacja :D 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top