91. ᴘʀᴏʙʟᴇᴍʏ ᴢ ᴅᴢɪᴇćᴍɪ ᴡ ʙʀᴢᴜᴄʜᴜ ɴᴀʙɪ
Nabi: Yoongi... Yoongi ja sie źle czuje...
*Ściska go za koszulkę i przytula mocniej*
Nie bądź na mnie zły.. j-ja myślałam, że tak b-będzie lepiej...
Yoon: Nie jestem zły, absolutnie... to był twój taki impuls...
*Poprawia jej włosy*
Czemu się źle czujesz? Co się dzieje kochanie???
*Zmartwił sie bardzo*
Nabi: N-no bo... ty smutny jesteś przeze mnie, ciągle płaczesz.. a ja przez to, że mam świadomość tego wszystkiego to.. to mam ochote sie zabić po prostu. Jesteś dla mnie tak cholernie ważny... nie chce patrzeć na to jak cierpisz
Yoon: Wcale nie cierpie aż tak bardzo...i masz tak nigdy więcej nie mówić i myśleć, masz żyć! Obiecaj mi to.
*Całuje ją*
Nabi: O-obiecuje...
*Całuje go długo*
Jimin: Ekhem.. przepraszam, że przeszkadzam... ale Jin woła was na kolacje.. teraz.
Nabi: *Odmachuje i nadal całuje Yoona*
Tęskniłam... mimo, że to był jeden dzień
*Przytula go*
Yoongi: *Potwornie szczęśliwy oddaje pocałunek*
Ja też tak bardzo
*Przytula mocno*
Jesteś moim wszystkim Nabi...
*Nie ma zamiaru jej puścić*
Nabi: Yoongi.. dusisz mnie... ale masz do tego prawo. Głupio zrobiłam...
Jimin: EKHEM!
Yoon: Już nie mów o tym, było minęło
*Patrzy na Jimina*
Nabiś jesteś głodna? Chcesz iść na kolację?
Nabi: Nie wiem czy... będę w stanie zjeść. Jestem cholernie głodna...
Yoongi: A jak cię na karmię to zjesz kotku??
*Gładzi ci plecy*
Nabi: P-postaram się... chodź
*Łapie Yoona za ręke*
Jesteś pewien? Pewnie padni pytanie czemu płakaliśmy... gdzie byłam.. i czemu krzyczeliśmy...
Yoon: Nie musimy im odpowiadać, zrozumieją jak nie będziemy chcieli
*Idzie z tobą w stronę kuchni*
Nabi: Napewno?
*Trzyma go mocno*
Teraz to cie nawet nie chce puścić żebyś mi nie uciekł jak ja tobie...
*Uśmiecha sie przez łzy*
Yoon: Na pewno. Nie martw się, nigdy w życiu ci nie ucieknę kotku
*Odsuwa jej krzesło w kuchni aby usiadła*
Tae: A wam co?
Jimin: Nic...
Hobi: No ale... on nie ciebie sie pyta
Jimin: Ale ja odpowiadam
Nam: A tobie co?
Jimin: NIC OKEJ?!
Nabi: Jimin nie denerwuj sie...
Tae: No właśnie Jiminku
Jimin: Och zamknij sie
Nam: Yoongi? masz coś z tym wspólnego?
Yoongi: Ehh nie zadawajcie żadnych pytań okej? Jest kilka rzeczy między nami ale nie chcemy o tym mówić.
Hobi: Boże dobrze... ale na pewno wszystko okej?
Nabi: Tak Hobi... jest okej...
Jimin: *Wstaje od stołu*
Nie moge już...
Jin: JIMIN! NIE ZJADŁEŚ! WRÓĆ SIE!
Jimin: Nie jestem głodny...
*Odchodzi*
Tae: Pójde z nim pogadać...
Nabi: Yoongi... czuje że to przeze mnie...
Yoongi: Spokojnie, nie obwiniaj sie o nic bardzo cię proszę... Tae z nim porozmawia
*Bierze widelec i nabiera jedzenie*
Zrób aaa
*Przystawił jej jedzenie do ust*
Nabi: Nie jestem głodna
*Wstaje*
Nie dobrze mi
*Biegnie do łazienki*
Jimin: Yoongi... ja cie przepraszam. A-ale ja... ja uważam że ona powoli zapada w depresje a mówi że jest okej...
Yoongi: *Przeciera twarz dłońmi *
To co ja mam zrobić...? Jimin pomóż mi...
Jimin: J-ja nie wiem... musisz z nią porozmawiać... czuje, że z nią jest źle...
Jin: Yoongi... Nabi cały czas wymiotuje a dziś jeszcze nic nie jadła... idź prosze do niej a ja ide po ręczniki, miske i tabletki..
Yoongi: *Wstaje i idzie do łazienki*
Kotku wszystko w porządku?
*Kuca obok i zbiera jej włosy*
Nabi: *Płacze*
Yoongi... brzuch mnie boli, głowa mnie boli, nie mogę wstać... co mi jest? Jeszcze wymiotuje
*Wyciera twarz papierem*
Yoongi: Może pojedziemy do lekarza? Trzeba cię przebadać... okej? Nie chce żeby ci się coś stało...
Nabi: N-nie to przez ciąże pewnie... to nic poważnego Yoongi... nie przejmuj sie..
Yoongi: Nabiś może jednak lepiej to sprawdzić?? A co jeśli to nie przez ciążę???? Będę się martwił bo jesteś dla mnie potwornie ważna....
Nabi: Jeżeli tak bardzo chcesz.. zadzwonie jutro do lekarza i sie umowie na wizyte, żebyś poczuł się lepiej..... Yoongi... Yoongi boli mnie bardziej
*Wbija paznokcie w ręce do krwii*
Yoongi: Nie nie nie! jedziemy teraz!!!!
*Okrywa ją kocykiem i bierze na ręce*
*Sadza w aucie i zapina pasy*
*Siada za kierownicą i rusza z piskiem opon*
*Zapierdacza 300km/h *
*Parkuje auto i znowu bierze na ręce*
*Wbiega do środka*
LEKARZA! LEKARZA! SZYBKO!!!!
*Coś tam sie dzieje i wchodzą do gabinetu*
Lekarz: Występowały bóle głowy, nudności, bóle mięśni czy stawów?
Nabi: Tak..
Lekarz: *Robiąc USG*
Więc tak te objawy mogą być spowodowane wchłonięciem przez organizm jednego z ciał, które było ewidentnie za słabe aby przeżyć.. a mimo wszystko na jego miejscu pojawił się kolejny zarodek... czyli w skrócie ciąża może być zagrożona. Jeżeli w najbliższym czasie kolejny zarodek umrze to śmiało możemy stwierdzić że pani organizm nie jest mimo wszystko dostosowany do innych w środku. I zdaje mi się, że nasz nowy organizm to chłopczyk. Czyli mamy 1 dziewczynkę i 4 chłopców
*Notuje coś*
Nabi: Yoongi.. ja przepraszam nie wiedziałam że tak może się stać..
Lekarz: Ile pani dziennie je?
Nabi: No 3 posiłki dziennie.. w porywach 4
Lekarz: To ja pani zalecam jeść 5 posiłków i pilnować aby dostarczała pani białko, glukoze, tłuszcze i witaminy. Do tego regularnie do 2 tygodnie przychodzić na USG żeby obserwować organizmy. Niech pan pilnuje żeby żona zapewniała sobie te wszystkie składniki odżywcze...
Yoongi: Kotku nie przepraszaj mnie za takie rzeczy, przecież nie masz na to wpływu
*Gładzi ci plecy*
*Bierze kartkę z zaleceniami od lekarza*
Dobrze, dopilnuje tego.
*Coś tam jeszcze chwilę gadają*
*Yoongi bierze Nabi na ręce wychodzi z Gabinetu i wsadza ją do auta*
*Zapina pasy*
*Rusza do domu*
W domu Jinek zrobi ci coś pożywnego, ja cię nakarmie, a ty ładnie wszystko zjesz.
Nabi: Yoongi... j-ja nie wiem czy będe w stanie cokolwiek zjeść po tym wszystkim... a co jeśli ja nie będe w stanie utrzymać tych dzieci przy życiu? Co jak one umrą wszystkie? Po tym wszystkim... kiedy chcieliśmy założyć normalną rodzine wszystko zaczeło sie walić...
Yoongi: Nabiś nie zamartwiaj się na zapas, zostaw to zamartwianie na wtedy kiedy będzie trzeba, nie myśl o tym proszę.... Oddychaj sobie głęboko i spróbuj się zrelaksować
*Położył jej dłoń na udzie i lekko je masuje*
Nabi: Postaram sie ale nie obiecuje... czuje, że dziś nie zasnę bo będe sie bała, że któreś wtedy umrze...
Yoongi: Bądźmy dobrej myśli kotku, wszyscy będą żyć, będą całe i zdrowe, musimy w to wierzyć jeśli chcemy żeby tak było
Nabi: D-dobrze.. będzie dobrze... mam nadzieje. Yoonie jestem głodna troche..
Yoongi: O widzisz, od razu zgłodniałaś
*Uśmiecha się*
Już zaraz będziemy w domu
*Bierze telefon i zaczyna dzwonić*
Jin zrób Nabi coś bardzo pożywnego, za 5 minut będziemy
Nabi: Yoongi... a zjesz ze mną? Jin pewnie będzie miał milion pytań jak i wszyscy...
*Nagłe natchnienie*
Trzeba imiona wymyśleć!
Yoongi: Pewnie że zjem, nie musimy nikomu na nic odpowiadać.
*Wjeżdża do garażu*
A no tak! Imiona! Masz jakieś co ci się podobają???
Nabi: mmmm może.. dla dziewczynki YoonSeo albo Nayeon, a dla jednego chłopca Youngim... a dalej nie wiem...
Yoongi: Nayeon jest piękne
*Uśmiecha się*
Youngim też, jestem za
*Wysiada z auta i bierze ją na ręce*
Po jedzeniu jeszcze pomyślimy nad imiona dobrze?
*Wnosi ją do domu*
Nabi: Okej
*Całuje go w policzek*
Jin: BOŻE I CO Z NIĄ?! CO Z DZIEĆMI?!
Yoongi: Jin spokojnie! Nie krzycz! Nabi nie może się stresować! Na razie nie musisz wiedzieć, to nasza sprawa.
*Sadza ją na fotelu*
Przynieś to jedzenie Jin.
Jin: Boże, przepraszam już niose...
*Wychodzi*
Nabi: Yoongi ja nie chce żeby Jin sie martwił... to nasza sprawa ale chociaż powiedzmy mu, że jest w miare okej.
Jin: Jedzonko
*Podaje talerz z losowym daniem*
Nabi: Yoongi?
Yoongi: *Bierze talerz i widelec*
Dzięki Jin. I nie martw się o Nabi wszystko będzie w porządku
*Nabiera jedzenie*
*Przystawia jej do ust*
No, otwórz buźke
Nabi: Aaaa. Będzie 4 chłopców i 1 dziewczynka..
Jin: A nie miały być dwie?
Nabi: Miały...
Yoongi: Yyy tak miały być dwie ale lekarz się pomylił po prostu
*Stara się brzmieć prawdziwie*
Jin: O to chyba lepiej dla ciebie Yoongi. Jeden będzie pianistą, drugi koszykarzem, trzeci producentem muzycznym a czwarty tekściarzem albo raperem
Nabi: Może faktycznie lepiej że jest ich 4... przyda ci sie męskie towarzystwo
Yoongi: O taak będę ich tego wszystkiego uczył, a jak już będą tak sławni i przystojni jak ja oraz mądrzy jak Nabi wszyscy będziemy chodzić na ich występy oraz mecze
*Rozmarzył się*
Nabi: *Śmieje sie cicho*
Mamy Nayeon, Youngim'a... może Jiyeok, Taehyun i... Hyeonwoo.. co myślisz?
Yoongi: Hmmm myślę, że wszystkie brzmią pięknie, już się nie mogę doczekać aż ich zobaczę
*Podwinął jej bluzkę i pogładził brzuszek*
Moje małe brzdące
*Pocałował jej brzuch*
Nabi: Już sie nie mogę doczekać aż będe miała taki ogromny brzuch...
Yoongi: Ja też, tylko, że jak będzie dużo brzuszek to i duży ból plecków...
*Zaczął jej masować dolną partie pleców*
Nabi: Mnie zawsze bolą plecy... jedynie co sie boje to, że nie będe mogła ubierać sie tak jak teraz... muszę sobie kupić takie ubrania ciążowe... zimne masz troche ręce..
Yoongi: Oj, już zabieram
*Zabrał ręce z pleców*
No to co ty na to żeby teraz jakieś ciuchy poszukać?
Nabi: Dobra ale ja płace bo ty i tak już dużo zapłaciłeś
Yoongi: Dobra ale ja płace 60% tego kicia
*Bierze laptopa*
*Odpala stronkę z ciuchami*
Proszę bardzo, wybieraj co tylko chcesz
Nabi: No nie dasz dobie przegadać... okej zobaczmy.. będe w tym grubo wyglądać... boże co ludzie o mnie będą myśleć jak będe w 9 miesiącu ciąży...
Yoon: Że jesteś w 9 miesiącu ciąży. Przestań mi tu gadać głupoty! Nie będziesz grubo wyglądać! będziesz bardzo sexy ciężarną kobietą
_________________________________
1560 słów
wafel_szuginista
DOBRA, WIEM ILE BĘDZIE ROZDZIAŁÓW...UWAGA..156 XD
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top