88. ᴊᴜᴍɪ ᴘᴏᴘᴀżʏᴌᴀ ᴅᴜᴘᴇ ᴘᴏᴋʀᴢʏᴡᴀᴍɪ ɪ ᴏɢʟąᴅᴀ ᴛɪᴋ ᴛᴏᴋɪ ᴊᴜɴɢᴋᴏᴏᴋᴀ

Jumi: *Budzi się rankiem*
*Przeciera oczy*

Kiedy ja zasnęłam?
*Patrzy na śpiącego Kooka*
Słodziak :3
*Leży przy nim chwile*
*Zaczyna go budzić*

Jungkookiee
*Wciska mu palca w policzek*
Kookie obudź się

JK: Nie
*Odwraca sie*
Za wcześnie jest

Jumi: Jungkookie proszę wstań... Siusiu mi się chce... otwórz auto muszę wyjść
*Lekko ciągnie go za bluzę*

JK: Kluczyki leżą gdzieś tam... otwórz se, a ja sobie jeszcze będe spaał

Jumi: *Szuka kluczyków*
*Znajduje je i otwiera auto*
*Wychodzi*
*Po kilku minutach przychodzi ze łzami w oczach*
*Kładzie się i tak leży*

JK: *Przytula Jumi*
Co sie stało króliczku co? Powiedz mi... przepraszam, że z tobą nie poszedłem, ale byłem bardzo zmęczony... powiedz

Jumi: N-nic.... po prostu poparzyłam sobie tyłek... nie widziałam, że tam są pokrzywy i teraz mnie piecze
*Zalania twarz z zażenowania*

JK: Ojeju.. moje bubu sie oparzyło... jak przyjedziemy do domu to ci posmaruje czymś, pocałuje i wymasuje okej króliczku?

Jumi: O-okej
*Pociąga nosem*
 Łajza ze mnie... Tylko się nie przestrasz to tam jest dużo bąbli...
*Łapie się za tyłek*
Ała...

JK: Spokojnie kochanie wszystko będzie dobrze
*Przytula ją*
Nie przejmuj się króliczku zaraz się zbierzemy i pojedziemy do domku

Jumi: *Wtula się mocno w niego*
Ale nie mów nikomu o tym bo będą się śmiali...
*Wciska głowę w jego szyję*

JK: Nikomu nie powiem króliczku. Wszystko będziemy robić w tajemnicy
*Śmieje sie*

Jumi: Jesteś najlepszyy
*Całuje go w szyję*
*Burczy jej w brzuchu*

Chyba zaczynam robić się głodna

JK: No to wracamy do domu
*Przesiada sie*
Chodź tu króliczku albo śpij dalej

Jumi: Ummm ja chyba nie dam rady usiąść przez tą pokrzywe.... Ja tu sobie poleżę... mogę twój telefon? Pooglądam sobie coś przez ten czas

JK: Oczywiście króliczku
*Daje telefon*
Oglądaj sobie, a ja jade do domku po jedzonko dla ciebie

Jumi: *Bierze telefon*
*Odpala jego tik toki które zna już na pamięć*
*Zaczyna oglądać wersje robocze*

Jejuuu ale ty jesteś hooot

JK: A co cie tak na komplementy napadło? Co ty tam kombinujesz?

Jumi: Ja nic, po prostu oglądam twoje wersje robocze na tik toku, te takie bez koszulki z kocimi ruchami
*W gapia sie w telefon*

JK: *Śmieje sie cicho*
To oglądaj i oceniaj króliczku, a ja dam ci znać kiedy będziemy w domu

Jumi: Dobra to ten bez koszulki z kocimi ruchami 10/10
*Ogląda kolejny i się śmieje*
Ten z minami był śmieszny! 9/10
*Ogląda kolejny*
Ten z Bamem był przesłodki! 11/10
*Ogląda kolejny*
Ej a czemu tu jestem ja jak śpię!? 4/10 bo brzydko wyszłam
*Ogląda kolejny*

Ten bez koszulki na balkonie 12/10!
*Ogląda kolejny*
Ten z pianą na głowie 8/10
*Ogląda kolejny*
*Cisza*
*Ogląda jeszcze 5 razy*
Emm...ten w samych bokserkach z kocimi ruchami 20/10 jak coś...

JK: To ja tego nie usunąłem?!?!?!? Nie widziałaś tego! Już dalej nie oglądaj bo są tam różne rzeczy...

Jumi: Nie usunąłeś
*Śmieje się*
 Będę bo fajne są te filmiki
*Ogląda dalej*
KUŹWA SKĄD TY WZIOŁEŚ STRINGI!?

JK: *Wyrywa Jumi telefon*
TAM NIE BYŁO ŻADNYCH STRINGÓW DOBRA!

Jumi: *Robi się smutna*
No dobra... ale wyślij mi później te tik toki okej? Chce je mieć
*Uśmiecha się*
Kiedy będziemy w domu?

JK: Nie wyśle ci.. masz mnie na żywo przecież, a daj mi swój telefon to w domu ci galerie przejże. odpinaj pasy o zaraz bedziemy

Jumi: Niee... mojej nie przeglądaj... pasów zapiętych nie mam bo usiąść nie mogę przez tą głupią pokrzywe, a na leżąco to nie ma jak ich zapiąć
*Chichocze*

JK: No to wstawaj i wysiadaj bo idziemy sie kremikować żeby nie bolało

Jumi: *Wysiada z auta*
*Wchodzi do domu i ściąga kurtkę i buty*
*Idzie do pokoju*

Ale jeszcze kiedyś pojedziemy tam oglądać gwiazdy?

JK: Oczywiście, że tak króliczku. Pojedziemy tam jeszcze dużo razy ale następnym razem nie puszcze cie samej nigdzie

Jumi: To będę musiała tak przy tobie sikać??? Ja po prostu nie zauważyłam, że tam są pokrzywy...
*Kładzie się na łóżku na brzuchu*
Wiatr zawiał i mnie poparzyły... Ale nie mów nikomu o tym

JK: Nie powiem króliczku nikomu... będe cie pilnował po prostu
*Kładzie sie obok*
Za chwile cie posmaruje ale musze poleżeć

Jumi: Dobrze
*Przewraca się na bok i wtula w jego ramię*
Dziękuję za wszystko co dla mnie robisz
*Wyszeptała*

JK: Sama przyjemność króliczku
*Całuje ją w czoło*

Jumi: *Uśmiecha się*
*Zdejmuje spodnie i wchodzi pod kołdrę*
*Zdejmuje pod nią jeszcze majtki*

 Spróbuje się jeszcze trochę przespać
*Układa się wygodnie*

JK: 😳 Okej... emmmm ja może pójde po maść do Jina... jak coś ja sie oparzyłem

Jumi: *Patrzy na niego leżąc na poduszce*
Ty? Przecież ty nawet z samochodu nie wychodziłeś... Kookie coś kręcisz

JK: Powiem tak Jinowi żeby ciebie nie wsypać bo Jimin to gumowe ucho..

Jumi: Aaaaaaa okej, przekochany jesteś
*Uśmiecha się *
To idź i od razu przynieś mi truskawki

JK: Oczywiście, że przyniosę  mojej księżniczce... ej ja mam wrażenie znowu czy Mimi urosła jeszcze bardziej?

Jumi: *Lekko odkrywa się z kołdry i podwija bluzkę*
*Patrzy na swój brzuch*

 Hmm chyba tak, urosła trochę
*Uśmiecha się*

JK: Moja Mimiś rośnie tak szybko... zanim sie obejrzymy będzie jechała na studia

Jumi: Pewnie tak będzie, a teraz idź po tą maść bo mi dupa odpadnie...

JK: Idee
*Wychodzi*
*Po chwili wraca*
Nigdy więcej mnie nie wysyłaj po takie coś...

Jumi: Czemu??? Co się stało?? A tak wogóle to nie ja cie wysłałam tylko sam chciałeś iść po to

JK: Jin mi zaglądnął do dupy..

Jumi: HAHAHAHAHAHAHAHAHAHA
*Dusi się ze śmiechu*
NO NIE MOGĘ, ZARAZ SIĘ POSIKAM HAHAHHAHAAHHAHA I co powiedział jak zajrzał? hahahah

JK: Że przeżywam i nic tam nie ma.... ALE SIE NIE ŚMIEJ BO ZARAZ PÓJDE DO JINA I POWIEM ŻE TO TY WLAZŁAŚ W POKRZYWY

Jumi: *Natychmiast się uciszyła*
Dobra dobra już się nie śmieje! Nie idź do Jina... nie chce go... ty zresztą pewnie też byś nie chciał żeby mi na dupe patrzył

JK: No nie chciałbym, pokazuj dupe bo podobno ci odpadała

Jumi: Tylko się nie śmiej... Bo to nie jest śmieszne i naprawdę piecze...
*Zabiera kołdrę z pośladków*

JK: Będe sie śmiał bo nie szanujesz mojej dobroci

Jumi: Przepraszam no... ja bardziej się śmiałam z Jina niż z ciebie... smaruj to i chodźmy się jeszcze przespać... tylko delikatnie bo boli...

JK: Dobra ale chce za to nagrodę
*Smaruje*
Już teraz poczekaj aż wyschnie i dawaj nagrode

Jumi: No dobrze a jaką nagrodę pan królik sobie życzy??

JK: Buzi a co innego? I do tego przytulaska

Jumi: Bez problemu
*Lapie go za bluzkę i pociąga go siebie*
*Zaczyna go całować w usta*

Czy to się panu królikowi podoba?
*Popycha go na łóżko i się na nim kładzie*
*Przytula go mocno*

JK: Jeszcze... emm 5 buziaków i będzie okej :3
*Robi dziubek*

Jumi: Okejka
*Daje mu 5 buziaków*
I jeszcze masz takiego gratisowego
*Całuje go długo*
*Znowu się w niego wtula*

Jesteś moim ulubionym misiem do tulenia
*Szepcze*

JK: A ty moim ulubionym króliczkiem do przytulania, nie ma lepszej poduszki od ciebie :3

Jumi: *Spojrzała na niego*
Aż taka miękka jestem?
*Śmieje się*
*Patrzy na jego szyję*
*Dotyka palcem jego jabłko Adama*

Ty to czujesz?

JK: *Śmieje sie cicho*
Tak czuje to
*Dotyka ją w cyca*
A ty to czujesz?

Jumi: *Lekko się zarumieniła*
Nieee, nie czuje
*Droczy cię z nim*
*Chichocze*

JK: *Łapie ją za s7tka*
A teraz?

Jumi: *Poczerwieniała*
*Poczuła motylki w brzuchu*

T-teraz tak, a-ale może tak nie rób...

JK: Będe
*Łapie mocniej*

Jumi: *Wydobyła z siebie jakiś dziwny dźwięk i szybko zasłoniła usta*
K-Kookie nie nakręcaj mnie...
*Patrzy na niego zawstydzona*

JK: *Śmieje sie*
Nie będe
*Puszcza i ją przytula*
Bo Jin usłyszy

Jumi: *Wtula się w niego*
Ja się czasami boje, że Jin słyszy moje myśli...
*Łapie za krawędź bluzki jego dekoltu i odchyla*
*Patrzy na tatuaż po czym go całuje*

Moje ulubione miejsce do buziaczkowania
*Chichocze*

___________________________
1293 słowa
wafel_szuginista


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top