72. ᴏᴅʙɪóʀ ᴊᴜᴍɪ ᴢᴇ ꜱᴢᴘɪᴛᴀʟᴀ, ᴅᴢɪᴇᴄᴋᴏ ᴘᴏᴅᴏʙɴᴇ ᴅᴏ ʀʏżᴜ
*Skip time wieczór*
Jin: *Podaje talerz ulubionego jedzenia Nabi*
Masz Yoon, nakarm ją, to na pewno zje.
JUNGKOOK! DOSTAŁEM SMSA ŻEBY ODEBRAĆ JUMI!!
Yoongi: Jak nie wróce z talerzem to albo nie żyje albo śpie... jak tylko wrócicie to macie przyjść
Jungkook: JIN CHODŹ JEDZIEMYYYY
Jin: Przyjdę przyjdę, tylko od razu mówię, że gorące, to żeby się nie poparzyła.
*Idzie do Kooka*
Dokumenty wziąłeś?! kluczyki masz!? jakaś bluzę Jumi wziąłeś!? Jesteś trzeźwy?! Ja nie chce się rozbić!
Jungkook: JAK BĘDZIESZ TAK GADAŁ TO WJADE W DRZEWO! jedziemy, mam wszystko
Jin: Ale nie tak szybko!! Przekroczysz prędkość!!!
Jungkook: TRUDNO! JUMI NA MNIE CZEKA!
*Jedzie 300km/h*
Jin: Aaaaa
*Piszczy i zasłania oczy dłońmi*
ZWOLNIJ!
Jungkook: ALE JUMI NA MNIE CZEKA NOOO NIE BEDE ZWALNIAĆ A WRĘCZ PRZYŚPIESZE
*Przyśpiesza jeszcze bardziej*
Jin: *Zaczyna się modlić*
*Następnie nakłada na głowie garnek*
Jak będziemy na miejscu to daj znać
Jungkook: JUŻ JESTEŚMY
*Wybiega z auta i biegnie do Jumi*
Jumiś króliczku
*Przytula ją*
Jumi: Kookieeee...
*Na początku nie reaguje ale po chwili się przytula*
Już nigdy więcej nic nie zjem...
Jin: Idę po wypis.
Jumi: Ja chce już do domu...
*Zaczęły jej spływać łzy po policzkach*
Kookie zabierz mnie stąd...
Jungkook: Kochanie nie płacz, już cię stąd zabieramy... i zjesz po powrocie ciepłą kolacje z mamą bo ona też apetytu nie ma.. a Jimin leży martwy na dywanie, w sensie udaje martwego
Jumi: *Przyczepia się do Jungkooka*
Jin: Mam wypis dzieci, możemy już wracać.
Jumi: *Nie puszcza Jungkooka*
Jimin kiedyś naprawdę będzie martwy...
Jungkook: *Bierze ją na ręce*
W połowie już jest... jeszcze ja go dobije i będzie w100%
Jumi: Nie musisz... to moja wina, że to zjadłam, po prostu jestem głupia i nie spytałam co to
Jungkook: Nie jesteś głupia króliczku, tylko... ciekawa świata. Nie wracajmy do tego, a Jimin i tak dostanie w dupala
Jumi: Dobrze...
*Wsiada do auta*
Tylko nie jedź szybko bo będzie mi niedobrze
Jungkook: Dobrze króliczku, JIN PAKUJ SIE DO AUTA BO POJADE BEZ CIEBIE!
Jin: Idę idę! Czytam wyniki badań
*Wsiada do auta*
Pisze, że ciąża nie jest zagrożona na szczęście! Robili jej chyba usg bo z tego co widzę mam tu zdjęcie płodu, TO JEST JAK ZIARENKO RYŻU TAKIE MALUTKIE
*Patrzy i się rozpływa*
Jumi: Bez przesady Jin
Jungkook: Do kogo jest podobne?
Jin: DO RYŻU! AWWWWWWW
Jumi: Ja nie zdradzałam Jungkooka z ryżem
Jungkook: ohh...myślałem że do mnie będzie podobne.. no nic jesteśmy, wysiadać i idziemy na jedzonko!
Jumi: Ale ja nie chce jeść...
*Wysiada i idzie do domu*
*Prawie potyka się przez Jimina w progu*
Ej możecie go stąd zabrać?
Jin: Tae sprzątnij jego zwłoki...
Jungkook: IDZIEMY JEŚĆ I KONIEC!
Tae: Sie robi!
*Bierze i ciągnie Jimina za nogę*
Wyrzucę go na śmietnik!
*Wyciąga go na dwór*
Jumi: Nie... ja nie chce jeść.... ja się boje jeść... nie chce znowu tam wracać...
Jin: ALE TO MOJE PYSZNE PIEROGI! Jimin ich nawet nie dotykał... zjesz je Jungkookiś cie nakarmi
Jungkook: No właśnie
Jumi:... A one są z jagodami?
Tae: *Wraca*
Jak nie chcesz to ja mogę za ciebie zjeść!
Jin: KAŻDE MOŻLIWE NADZIENIE, babcia robiła
Babcia: *Z piwnicy*
NIE BIERZ TYCH NA CZERWONYM TALERZU BO TO Z KOTEM NICOLI!
Jumi: Fuj... biedny kotek... No nie wiem... spróbuję zjeść te z jagodami ale nie obiecuję...
Tae: JA TEŻ CHCE JESZCZE PIEROGÓW PANI BABCIUUU!
Babcia: TAE ZAPRASZAM DO PIWNICY!
Tae: AAAA AAA BIEGNĘ!!!!!
Hobi: Odnoszę wrażenie, że Tae to uważa ją za swoją prawdziwą babcie hahah
Babcia: BO JA JESTEM WASZĄ BABCIĄ!
Jungkook: Nakarmie cie króliczku
Jumi: A też zjesz ze mną?
Jungkook: Zjem.. będziemy sie dzielić chodź
*Podnosi ją*
Jumi: *Łapie się Jungkooka*
Kookie? A czemu Jimin w ogóle miał takie dziwne tabletki??? Kogo on chciał uśpić???
Jungkook: Tylko on to wie... on jest dziwny, powiedz "a"
*Wystawia widelec z pierogiem*
Jumi: Ja się go zaczynam bać...
*Otwiera buzie i gryzie pieroga*
Ciekawe czy dzidzi posmakują te pierogi
Babcia: MOJE PIEROGI SMAKUJĄ KAŻDEMU
Jungkook: Tak tak... jedz króliczku musisz mieć siły
Jumi: Kookiee, będziesz dobrym tatusiem wiesz? Ty jak chcesz to potrafisz. A kiedy będziesz miał lekcje ojcostwa?
Yoongi: TERAZ, CHODŹ IDZIEMY, NICOLA CHODŹ, BĘDZIESZ TRUDNYM DZIECKIEM
Nicola: ALE JA NIE CHCE
Yoongi: Dostaniesz kotka
Nicola: IDZIEMY PANOWIE
Jungkook: Może przeżyje...
Jumi: Tatuś mogę pooglądać?????? prooszę
*Robi słodkie oczka*
Yoongi: Nie możesz go rozpraszać!
Nabi: Chodź Jumi my idziemy wydawać pieniądze na dzieci
Jumi: Dobraaaaa! a co będziemy kupować? Nie wiemy jeszcze jaka płeć będzie ani u mnie ani u ciebie
Nabi: Bezpiecznie będzie narazie wybrać mebelki i jakieś zabawki BOSZ TAK! YOONGIŚ KUPUJE ZABAWKI DLA DZIDZI!
Jumi: Okej to chodźmyyy! Coś czuje że ja sama się będę tymi zabawkami bawić hahaha Wieeeem! kupie dużo misiów! JUNGKOOKIE DAJ PIENIĄDZE PLISKA
Jungkook: PRZELEJE CI!
Nabi: BOSZ PATRZ JAKIE CUTEEE
*Pokazuje poduszkę w kształcie kotka na telefonie*
YOONGI JA TAKĄ CHCE!
Jumi: JA CHCE TAKĄ Z KRÓLICZKIEM!!!!!
*Bierze swój telefon i zaczyna przeglądać rzeczy*
O NIE, JA MUSZĘ MIEĆ TEN KOCYK W KRÓLICZKI! MUUUSZEEEE!!!!! I TEGO MISIA TEŻ!!!
Oooo i jeszcze jakieś buteleczki trzeba kupić! i smoczki!
Mama patrz, może kupie taki projektor gwiazd dla dziecka!?
Nabi: Po mnie masz chęć wydawania nie swoich pieniędzy... JEZU JAKIE CUTE SMOCZKI W KSZTAŁCIE SŁONIKA MUSIMY TO WZIĄĆ!
*Wsadza do koszyka*
Jumi: Dla mnie weź 4 sztuki tych smoczków! Może czasami Jungkooka będę jednym uciszać
*Śmieje się jak opętana *
Jungkook: Co ja?
Nabi: Może tak... w sumie mogłoby to zadziałać
Jumi: Nic nic, ucz się tam Kookie Mamoo? a to nie będzie dla ciebie problem, że będziesz się musiała opiekować moim dzieckiem?
Jungkook: No dobra...
Nabi: Nie skądże, dla mnie i dla taty to nie będzie żaden problem, nie chcemy żebyście sobie z Jungkookiem zniszczyli lata młodości przez to, że musicie opiekować się dzieckiem..
Jumi: *Przytula się do niej mocno*
Kocham cie mamuś, jesteś najlepszą mamą na świecie! Cieszę się, że ciebie mam!
Nabi: Ja też sie bardzo cieszę, że cie mam i tata też tylko... on tego nie umie okazywać tak często. Ale też cie mocno kocha
*Całuje ją w czoło*
Jumi: Ja też go kocham, po mimo że często mi wszystko zabrania,
________________________
1003 słowa
wafel_szuginista
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top