121. ɴᴀʙɪ ᴄʜᴄᴇ ᴢᴀᴍᴇᴋ ʙᴀʀʙɪᴇ ɪ ᴊᴜᴍɪ ᴘᴀʟɪ ꜱᴢᴘɪᴛᴀʟɴą ᴋᴜᴄʜɴɪᴇ

Nabi: Jeeej będe miała huśtawke
*Przytula Yoongiego*
I NIE NIE JESTEM ROZPIESZCZONA

Jin: Delikatnie jesteś...

Nabi: YOONGI

Jin: O tym mówie

Nabi: oj.. WCALE NIE

Yoongi: ONA NIE JEST ROZPIESZCZONA I KONIEC. Kupimy jeszcze hamaczek i Altankę najlepiej taką białą dużą co ty na to?

Jin: Może jeszcze zamek królewski do tego?

Yoongi: ZAMKNIJ SIĘ!

Jin: JAK TY SIĘ DO MNIE ODZYWASZ!!!

Tae: HOSEOK WRACAJ TUTAJ

Hobi: NIEEE, JA MUSZĘ FOTELE

Nabi: Chce zamek królewski

Jin: O WIDZISZ

Nabi: Ale altanke też :3

Yoon: Eeee... kupimy zabawkowy dla dzieci, może być?

Jin: Jak widzę nie stać cie

Yoon: STAĆ!

Nam: STOJĘ!
*Stoi na baczność*

Yoon; Debil

Jumi: NIE JESTEM DZIECKIEM!!! DZIECKIEM JEST MIMI!
*Przytula ją*
Nigdy nikomu jej nie oddam

JK: Jesteś dzieckiem i koniec jak będziesz niegrzeczna to będe spał na kanapie

Jumi: NO ALE... dobrze będzie grzeczna, bardzo grzeczna, najgrzeczniejsza na świecie!

JK: Widzicie panowie jak sie trzeba obchodzić z kobietą

Tae: NIKOGO TO NIE OBCHODZI ROZUMIESZ?!

Nabi: Chce prawdziwy!

Jin: Rozpieszczony bachor

Nabi: Mówisz o Jungkooku?

Jin: O NIM TEŻ ALE GŁÓWNIE O TOBIE

 Yoongi: Emm n-no dobrze kupimy prawdziwy, jakieś zaskórniaki jeszcze mam... chyba....

Jin: Po prostu jej powiedz że cię nie stać

Yoongi: ALE MNIE STAĆ!!!

Nabi: Po pierwsze idioto nasze wspólne konto jest bez dna tak? Tak, a po drugie chce zamek

Tae: No i koniec tematu XDDD

Yoongi: Dobrze w takim razie kupimy zamek dla mojej pięknej księżniczki, jakiś konkretny sobie życzysz?

Nabi: Różowy z barbie

Tae: Z basenem

Nabi: TAKI PRAWDZIWY DOM JAK MIAŁA BARBIE

Tae: XDDDD

Yoongi: Dobrze, dostaniesz dom barbie laleczko

Hobi: Czy ty ją właśnie nazwałeś swoją lalką do zabawy?

Yoongi: NIE PRZEKRĘCAJ MOICH SŁÓW!

Nabi: Jeej będe miała domek barbie

Tae: LECI NA PIENIĄDZE

Nabi: No jestem materialistką a co?

Tae: XDD

Yoongi: To takie śmieszne Tae? Ja nie widzę problemu z kupowaniem dla niej rzeczy. KOCHANIE CHODŹ, WYBIERZESZ SOBIE DOMEK BARBIE BO JEST KILKA RODZAJÓW
*Otwiera stronę internetową*

Nabi: Domek barbie. Taki jaki miała taki chce.

Tae: Ona wykorzystuje twoje dobre serce

Nabi: Mamy wspólne konto tak? A JA JESTEM UWIĘZIONA W WALONYM SZPITALU I CHCE DOM BARBIE

Tae: Jezu spokojnie bo cie na psychiatryczny przekażą

Yoongi: Tae skoro marzy się jej domek Barbie TO KUŹWA JEJ KUPIE DOMEK BARBIE I TO NIE ŻE ONA WYKORZYSTUJE MOJĄ DOBROĆ TYLKO TO JA CHCE JEJ UMILIĆ ŻYCIE!

Nam: Nie unoś się tak bo popuścisz, a nie założyłeś pampersa

Yoongi: *Wyrzuca go przez okno*
Od razu lepiej

Nabi:  Yoongi kupisz mi taką podusie ciążową? taką do przytulania

Tae: Masz Yoongiego

Nabi: Ale Yoongi tutaj nie śpi więc podusia mi potrzebna

Hobi: Namjoon wleciał w drzewo...

Jin: Ide go ściągnąć

Tae: Wreszcie nie ja ide

Yoongi: Oczywiście że ci kupie, kupie ci wszystko

Tae: PANTOFEL

Yoongi: Mogę cię rzucić pantoflem jak tak bardzo chcesz
*Zły*

Nabi: Yoongiś spokojnie jak chcesz to kupisz, a jak nie chcesz to nie musisz

Tae: Ale on ci nie odmówi

Nabi: Dlatego dałam mu wybór

Yoongi: Chce i ci kupie, nawet dwie jak chcesz i kocyk do tego. Moją bluzę ci przywiozę będziesz miała co wạchać

Nabi: Jeeejjj inwestujemy we mnie

Hobi: inwestycja życia

Yoon: No kuuurde a jak. To potem wróci do mnie z zdwojoną siłą

Tae: No chciałbyś

Nabi: Ja jestem dobrą inwestycją, a teraz chce podusie bo nie mam do czego sie przytulić

Tae: YOONGI DOSŁOWNIE SIEDZI OBOK

Nabi: Ale tak na noc

Tae: Yoongi

Nabi: Ale podusią nie pogardze

Yoongi: JUŻ IDĘ PO PODUSIE! DAJ MI 10 MI MINUT!
*Wybiega*

Hobi: Czy on pojechał do domu po wszystkie poduszki jakie mamy?

Tae: Na to wygląda

Jumi: Ej to ja jestem w końcu kobietą czy dzieckiem?

JK: Tym i tym moją kobietą, a dzieckiem dla innych

Jumi: Awwwww powiedziałeś, że jestem twoją kobietą
*Rozpływa się*
Może ci coś ugotuję w takim razie? :3

Jin: NAWET NIE WAŻ SIĘ MI WCHODZIĆ DO KUCHNI!!!

JK: Spalisz kuchnie ale dziękuje króliczku zresztą Jin by cie zabił, a ja tego nie chce

Jumi: A no to może chociaż tosty spróbuje zrobić?

Jin: NIE BO MI ZEPSUJESZ TOSTER

Jumi: Nie zepsujeeeee, wtedy to było przypadkiem noo...on sam się na pół rozwalił...

JK: Zrobisz mi tosty ale tym starym tosterem żeby Jin japy nie darł może być?

Jumi: Dobrzeee
*Łapie go za rękę i ciągnie do szpitalnej kuchni*

Jin: NO NIEEE!

Jumi: Siadaj książę
*Popycha go na jakieś krzesło*
*Zaczyna robić tosty*

Jakiś specjalny dodatek siebie pan życzy? 

JK: Jumi jesteśmy w szpitalu tutaj nie można wchodzić tosty mi zrobisz w domu

Jumi: Ale to przecież wygląda jak kuchnia, nie mogę z niej skorzystać? Zobacz ile tu rzeczy mają?
*Kontynuuje robienie tostów* 
I wszystko mamy za darmo, może mamie też zrobię?

JK: Zepsujesz coś albo podpalisz

Jumi: Dzięki że we mnie wierzysz...
*Po chwili wyciąga tosty*
 I widzisz nic się nie stało
*Podaje mu talerzyk z tostami*
*Nagle zapalił się ręcznik kuchenny*

Ups...

Jin: AAAAAAAAAAAAAAA!
*Gasi pożar*
DLATEGO NIE WPUSZCZAM CIE DO KUCHNI

JK: Ale tosty dobre przynajmniej umie gotować

Jumi: Jestem w tym mistrzem! Ej weźcie mi w domu zróbcie taką nieplaną kuchnie, będę gotować tosty i sprzedawać bezdomnym

Hobi: Chcesz sprzedawać jedzenie osobom bez pieniędzy?

Jumi: A czy ja powiedziałam, że będą płacić pieniędzmi?

JK: Niech płacą w kamieniach

Jin: Dobrze będziecie sie rozwijać

Tae: NA KIJ IM KAMIENJE?!

Jin: Ciii ważne że sie wyprowadzą

Jumi: Wolała bym muszelki ale kamienie też mogą być NAJLEPIEJ TAKIE BŁYSZCZĄCE!

Hobi: Chyba nie będę psuł dziecku marzeń...

JK: TO JEST INWESTYCJA ŻYCIA

Tae: No bardzo...

Jumi: TAAK! A POTEM SPRZEDAMY TE KAMIENIE I BĘDZIEMY MIELI DUŻO SIANA!!!! I KUPIMY SWÓJ WŁASNY DOM :3

JK: Nie sądze żeby kamienie sie tak dobrze sprzedawały ale nie będe psuł ci marzeń

Hobi: *Bierze dzidzie Jukooków*
Ty no nawet ładne to dziecko

Jumi: JUNG HOSEOK ZOSTAW JUNGMI W TEJ CHWILI!!!!!!!!

Hobi: Ale ja tyko potrzymać chciałem

Jumi: NIE MOŻESZ!! ODDAWAJ!!!!
*Zabiera dzidzie*

Hobi: *Przestraszony*
Ona chyba aż za bardzo ją kocha...

JK: Jumi jest agresywna...

Nabi: Ma to po mnie

Tae: Widać

Jumi: NO BO ON MI DOTYKA DZIECKO!!! NIE WOLNO TAK

Tae: A twoja mama to może

Jumi: Bo to moja mama :3

Hobi: Niesprawiedliwa niesprawiedliwości

Yoongi: MAM PODUSIE!
*Wchodzi obładowany milionem poduszek*
Do wyboru do koloru kochanie

Nabi: *Bierze jedną*
Tyle mi wystarczy, czasem przesadzasz

Yoongi: Nie moja wina że chce dla ciebie jak najlepiej kochanie... mam jeszcze kocyk, moją koszulkę i mandarynki: 3

JK: JUMI TEŻ PRZESADZA KAŻDY MOŻE NOSIĆ NASZĄ DZIDZIE

Hobi: HA!

Tae: To ja chce sie z nią pobawić

JK: Prosze tylko w wózku bo ją upuścisz

Nabi: Jumi nie krzycz bo dzidzie obudzisz i ty będziesz je usypiać

Jumi: NO ALE-
*Zamknęła mordę i poczerwieniała ze złości*
Oni zrobią jej krzywdę! Zepsują mi dzidzie! Ja nie chceeee

Nabi: Dobrze kiciu daj mi swoją poduszke i kocyk i od dziś śpisz tu ze mną do końca pobytu

Tae: Będzie spokój w domu

Jin: Spokój będzie jak wszyscy tu zostaniecie

Tae: Nie

Yoongi: O taak, spanko z tobą to jest to czego potrzebuje!!!
*Wpiernicza się na łóżko i przytula do Nabi*
*Zaciąga się jej zapachem*

Ale ładnie pachniesz

Hobi: Uzależniony, on wciąga Nabi

JK: Jumiś spokojnie... nikt ci dzidzi nie zepsuje Jinek czuwa więc będzie dobrze

Hobi: Masz to dziecko opluła mnie
*Oddaje Jungkookowi dziecko*

JK: I po sprawie

Hobi: Aha i jeszcze sie zesrała bo wyjątkowo ciepłą ma dupe

JK: Teraz twoja kolej na przewijanie

Jumi: Moja mała Mimi kochana :3
*Bierze ją*
*Idzie na drugie łóżko i ją przewija*
*Zawija pampersa i rzuca*

Hobi: *Dostaje pampersem w ryj*
EJ NIE RZUCA SIĘ GÓWNEM!

Nam: XD latające gówno


_________________________
1253 słowa


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top