114. ᴄʜᴏʀᴀ ᴊᴜᴍɪ ɪ ᴋᴏᴄʜᴀɴʏ ᴋᴏᴏᴋɪś
Jumi: *Zaczęła jeździć ręką po jego brzuchu *
Ja też chce takie mięśnie...
Jungkook: Nie potrzebujesz... teraz jesteś idealna w każdym calu
Jumi: Jesteś przekochanyy. Ale mi się marzy taki umięśniony brzuch
*Daje mu całusa w sześciopak*
Jungkook: No ale po co ci? Króliczku jesteś i-d-e-a-l-n-a i nic nie potrzebujesz w sobie zmieniać!
*Całuje ją*
Jumi: Ciąża zniszczy mi brzuch... będę mieć rozciągniętą skórę... będzie brzydka... też teraz przez to tyje... i jeszcze pewnie będę miała przez to rozstępy na brzuchu i cyckach...
Jungkoom: Ej ej ej ej ciebie nic nie zniszczy, będe kochać twoje rozstępy bo są częścią ciebie.. a jak dzidzia się urodzi i podrośnie to będziemy chodzić z nią na spacery i jeśli będziesz chciała to zrzucisz DLA CIEBIE zbędne kilogramy
Jumi: *Wtula się w niego bardzo mocno*
*Zaczyna płakać*
Czemu ty jesteś taki wspaniały!? czym ja sobie na ciebie zasłużyłam!? Tak bardzo cię kocham
Jungkook: Bardziej to ja powinienem zadać ci pytanie czym ja sobie zasłużyłem na ciebie? I ile razy mam ci mówić że z takich błachostek masz nie płakać?
Jumi: To nie są błachostki Jungkookieee
*Wyciera oczy*
*Schodzi z niego i kładzie się obok*
Kookie źle się czuje...
Jungkook: BOŻE CO JA MAM ROBIĆ?! TEGO MNIE JESZCZE NIE UCZYLI! JEZUU! EEE SIEDŹ TU! JA DZWONIE NA KARETKE! NIE RUSZAJ SJE!
Jumi: Kookieee spokojnie, chyba po prostu będę mieć gorączkę... przyniesiesz termometr?
Jungkook: Ou hah... no oczywiście kochanie
*Idzie zażenowany swoim zachowaniem*
Prosze mierz
Jumi: *Bierze termometr i mierzy temperature*
To słodkie, że się tak zmartwiłeś króliczkuu
*Patrzy na niego z uśmiechem*
Właśnie takiego cię kocham!
*Bierze termometr i sprawdza*
Mam 38°... ehh to teraz tylko leżenie mi zostało
Jungkook: AAA! TY UMIERASZ! JIN JUMI UMIERA! CIĄŻA ZAGROŻONA! ŚWIAT SIE WALI!
Jin: Spokojnie... to tylko gorączka 38° to nic groźnego...
*Daje Jumi lekko namoczony ręcznik*
Leż sobie, A TY JUNGKOOK JĄ PRZYTUL
Jungkook: *Przytula Jumii*
Już ci lepiej?
Jumi: Mhmmm teraz o wiele
*Wtula się w niego*
Nie bój się, dzidzi nic nie będzie. Jin zrobisz mi herbaty??
Jungkook: Ale obiecaj że jak tylko poczujesz że z moją małą córeczką jest coś nie tak to mi powiesz...
Jin: Jedna herbata. Robi sie!
Jumi: Obiecuję
Jungkookiś czuje sie coraz słabiej. A mamy jakieś leki na obniżenie gorączki???
Jin: Mamy mamy
*Podaje tabletki*
Tylko ostrożnie...
Jungkook: *Całuje ją w czoło*
Zabrać cie do pokoju króliczku?
Jumi: *Połyka tabletki*
Tak zabierz... I przynieś Cheetoska chce sie do niego przytulić...
Jungkook: Znowu ten szczoch?
*Podnosi Jumi i zanosi ją do pokoju*
*Przynosi królika*
Masz tego szczocha
*Intensywny foch*
Jumi: Oj no Jungkookiś nie fochaj, przecież wiesz że ty jesteś moim ulubionym króliczkiem
*Przytula Cheetosa*
*Głaska go i puszcza*
Chodź teraz ty Kookie
*Rozkłada ręce*
Jungkook: Nadal nie lubie tego szczocha
*Kładzie się na udach Jumi*
Jumi: Nie każe ci go lubić mój duży szczochu
*Chichocze*
*Mizia go po włosach*
Jungkook: Ejj.. nie jestem szczochem tylko twoim króliczkiem..
Jumi: Raz się posikałeś do łóżka króliczku
*Śmieje się*
*Bawi się jego policzkami*
Jungkook: Miałaś o tym już nigdy nie mówić!
*Foch*
Jumi: Przepraszam nooo, już nie będę nie fochaj się
*Daje mu buziaka*
Przynieść ci moje podpaski? Ewidentnie masz dzisiaj okres
*Śmieje się*
Jungkook: Ale ty nie fajna jesteś! Nie lubie cie!
Jumi: Za to ja kocham ciebie bardzoooooo
*Całuje go w usta z miłością*
Jungkook: Wiem, ja ciebie też
*Oddaje pocałunek*
Ale nigdy więcej mi tego nie wypominaj..
Jumi: Dobrze, już nie będę... Przyniesiesz mi tą herbatke co miał Jin zrobić? I jakbyś mógł coś do jedzenia
Jungkook: Tak kochanie już ide...
*Całuje ją w czoło*
A do jedznonka tościki ci zrobie
Jumi: Taaak tosty! Tylko dużo sera daj!
*Przykrywa się kołdrą*
Jungkook: *Wychodzi*
*Po chwili wbija spocony i wystraszony*
SCHOWAJ MNIE BŁAGAM!
Jumi: Co się dzieje? czemu mam cię schować? Co narobiłeś???????
Jungkook: ZARAZ ZOBACZYSZ! MNIE TU NIE MA!
*Wskakuje do szuflady*
NIE MA MNIE!
Jin: *Z patelnią w ręce*
GDZIE TEN GNOJEK?!
Jumi: Jin... nie krzycz tak... jestem chora... A co się stało??? Od razu mówię że tu nikogo nie ma
Jin: *Rozgląda sie*
GNOJEK NIE CHCIAŁ ZJEŚĆ JAK CZŁOWIEK Z NAMI KOLACJI! WOLAŁ JAKIEŚ SRAKA TOSTY ZAMIAST MOJEGO SPAGETTI!
*Przypomina sobie jej słowa*
oj przepraszam że krzycze.. ale ewidentnie tutaj wbiegł...
*Zaczyna przeszukiwać pokój*
Jumi: On chciał mi je zrobić bo go poprosiłam
Jin: To zapraszam panią.. idziemy do kuchni na tosty, zrobie wam.. JUNGKOOK WYŁAŹ!
Jungkook: Jumi...
*Wychyla sie z szuflady*
Idziemy czy zostajemy?
Jumi: Ja nie dam rady iść... gorączkę mam, chce tu zjeść...
Jin: Ojeju dobrze.. przyniosę wam za chwile
Jungkook: *Wychodzi z szuflady*
Dziękuje Jinek
Jin: A weź ty gnoju...
Jumi: I herbatę też mi przynieś bo już czekam na nią z pół godziny... A ty Kookie podaj mi piżame... nie wygodnie mi w tych jeansach...
Jin: Tak jest, jeszcze herbatka
*Wychodzi*
Jungkook: *Rzuca jej stringi i jakiś top*
W tym będzie ci lepiej ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jumi: Nie ma takiej opcji, stringów nie założę one są nie wygodę.... daj mi coś normalnego...przebierzesz mnie?
Jungkook: Moja koszulka i koronkowe majtki? Może być?
Jumi: Taaak to będzie wygodniejsze
*Odkrywa się z kołdry*
Jungkook: *Zdejmuje z Jumii koszulkę i zakłada jego*
Masz ładne cycki ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jumi: *Trochę się zawstydziła*
Tylko szkoda że takie małe... ale dziękuję króliczku
Jungkook: Żadne małe, idealne... masz włóż majtki i idź umyć zęby.. ja tu czekam
*Całuje ją w czoło*
Jumi: Nie, jeszcze nie umyje, czekam na te tosty i herbatę. A teraz się odwróć albo zamknij oczy
Jungkook: *Odwraca i obserwuje Jumi w lustrze*
ulala... ale ładnie
Jumi: *Patrzy przed siebie i spotyka się z wzrokiem Kooka w lustrze*
NO JUNGKOOK!
*Zawstydzona i cała czerwona chowa twarz w dłoniach*
Jungkook: Oj no nie wstydź sie... piękna jesteś masz sie czym chwalić
Jumi: Nie, ja jestem obrzydliwa...
*Położyła się na łóżku twarzą w pościel*
Jungkook: *Kładzie sie na niej*
Jumiiii... kochanie ty jesteś najpiękniejszą osóbką na świecie! Króliczku przestań tak mówić bo mi serduszko łamiesz...
Jumi: Kooke... może lepiej zejdź ze mnie... nie chce żeby coś się dzidzi stało...
Jungkook: O-o no tak przepraszam króliczku...
*Zchodzi i ją przytula*
Nie smutaj sie kochanie jesteś najpiękniejsza na świecie
Jumi: *Wtula sie w niego*
Chociaż dla ciebie... Przyniesiesz mi te tosty? Ja i dzidzia jesteśmy głodne
Jungkook: Już ide
*Całuje ją i wychodzi*
*Wraca z tostami*
Mam dla mojego króliczka i dzidzi jedzoooonkook
Jumi: Hahahahahahahaha nie mogę hahahahahha "JEDZONKOOK" hahahahahhahaha kocham to słowo!!
*Dusi się ze śmiechu*
*Ściera łzy*
*Bierze talerz*
No w końcu!
*Łapczywie żre tosta*
Jungkook: Mój głodny króliczek...
*Bierze jednego i je*
Jumi: Mmmm jakie dobreee, dzidzi smakują
*Zeżarła wszystko*
*Odłożyła talerz*
Kook... cycki mnie bolą... myślisz że to dobry znak?
Jungkook: Chyba tak.. może mleko już ci sie do nich nalewa... i dlatego cie bolą
Jumi: Tak wcześnie? a to nie dzieje sie przy porodzie? Już sama nie wiem jak to jest....
Jungkook: Ja też nie wiem ale szukam racjonalnego wytłumaczenia na to... uznajmy że tak jak mówiłem to przez mleko
Jumi: No okej, teraz będę jak krowa
*Śmieje się*
Gruba i mleczna
Jungkook: Jak moja dupa! Przestań tak mówić bo ci łeb ukręce
Jumi: Twoja dupa jest zawalista, aż sama bym taką chciała. Jest większa od mojej! No i fajnie się klepie
*Śmieje się*
Jungkook: Jumi... nie mam do ciebie słów... to ty tu jesteś kobietą, masz fajną dupe i cycki i koniec dyskusji
Jumi: No ale dziewczynom też się podobają męskie pośladki! TO DZIAŁA W DWIE STRONY KOOK a ty masz takie fajne wyrobione
*Myśli nad czymś*
Cycki też masz fajne
*Śmieje się*
Jungkook: CIEKAWOSTKA! kiedy facet ma większe pośladki lepiej r9ch4 :3
Jumi: Mhm to by wyjaśniało czemu w ciąży jestem...
Jungkook: no wiadomo ( ͡° ͜ʖ ͡°) ale ty też masz fajną dupe...
Jin: *Za drzwiami*
DOKĄD TA ROZMOWA ZMIERZA?!
Jumi: Zmierza do twojej płaskiej dupy Jin.
*Patrzy na niego z mordem w oczach*
Znowu zaczynasz podsłuchiwać!
Jin: Ojeju nie przeżywaj...
Jungkook: Jin wyjdź a twoja dupa Jumi nie jest płaska... mózg masz płaski od takiego gadania
Jumi: Kook ja mówiłam o dupie Jina XDDD ale to fakt, mój mózg jest płaski niczym moje cyc- STÓŁ
Jungkook: Czepne ci
Jin: W TYM DOMU NIE TOLERUJEMY PRZEMOCY!
Jumi: *Olewa Jina*
To trzep ja czekam.
Jungkook: *Lekko uderza Jumi w potylice po czym od razu ją całuje*
Już.
Jin: PRZEMОС!
Jungkook: Nie przesadzasz?
Jin: NIE!
Jumi: Jineeeek spokojnieee, ja tego nawet nie poczułam i nie krzycz tak bo mi dzidzia w brzuszku zacznie płakać
*Chichocze*
Jin: O boże o tym dziecku zapomniałem... na pewno chcecie sie wyprowadzić?
Jungkook: Na 100%... szczerze Jin to ta przeprowadzka może być jedną z kilku najlepszych rzeczy które nas spotkają. Wychowamy dziecko na normalne...
Jumi: No dokładnie, nie chce żeby Mimi dorastała w tej patologii, bez urazy Jin... Tutaj naprawdę ciężko będzie nam z dzieckiem...
__________________________
1456 słów
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top