Rozdział 2.1


Clare's pov / w garderobie po koncercie/

- No to opowiadaj!!! – ekscytacja CC czasami przeraża...

- Um... Od czego by tu zacząć... No to parę dni po koncercie, jak byłam w szkole, to znowu chcieli mnie pobić... ale kiedy mieli zadać kolejne uderzenia, nic nie poczułam, a bałam się otworzyć oczy i po chwili, poczułam, jak ktoś mnie przytula i jak się okazało, to był Mike – wyrzuciłam z siebie potok słów... - i później jakoś tak wyszło, że chwilę porozmawialiśmy, a on zaprowadził mnie do swoich znajomych, którymi okazali się być Thomas i Samantha... i jakoś tak to się potoczyło, że się zaprzyjaźniliśmy...

- No i któregoś dnia, jak byliśmy w moim domu – teraz opowieść kontynuował Mike – znaczy się Clare przyszła trochę wcześniej, a kiedy reszta już dotarła, to poszedłem otworzyć drzwi, i jak wtoczyliśmy się po schodach na górę do mojego pokoju, to usłyszeliśmy, jak ta oto tu osoba – tu wskazał na mnie- gra na gitarze i śpiewa...

- No i wtedy wparowali do pokoju z pretensjami, że czemu im nie powiedziałam, że gram i śpiewam – teraz ja wtrąciłam swoje zdanie- i że to trzeba ujawnić światu, bo to tak nie może być...

- Ale Clare, na to, że ona nie ma zamiaru sama występować, więc albo my razem z nią, albo w ogóle... - odezwała się Samantha...

- Więc stwierdziliśmy, że czemu by nie spróbować... - Powiedział Thomas

- A reszta się zgodziła na moje warunki – zaśmiałam się – no i tak to się jakoś potoczyło, że jesteśmy tu, gdzie jesteśmy...

- No to nieźle – odezwał się Ash – a mieliście już jakieś koncerty???

- Nie licząc jednego występu w szkole, to ten był naszym pierwszym, z okazji wydania płyty... - powiedziałam.

- Aaaaaaaaaaaaaa – reakcja Andy'ego...

Rozmawialiśmy jeszcze chwilę, dopóki nie spojrzałam na zegar

- Em... nie żeby coś, ale jest dosyć późno, a zgaduję, że wszyscy jesteśmy zmęczeni – powiedziałam i skierowałam swój wzrok na Jake'a na co reszta się zaśmiała – to co wy na to, żeby jutro wyskoczyć do pizzerii???

- Pizza!!! Tak tak tak!!!!!!!!

- Czyli mam to rozumieć jako potwierdzenie??- zapytałam na co reszta pokiwała głowami – no to w takim razie do jutra! – powiedziałam, a już po chwili byłam ściskana w grupowym przytulasie

- Papapa!!! – Krzyknął Andy jak wychodziliśmy, na co mu odmachaliśmy...






Hejka!

    Witam serdecznie!!! I PRZEPRASZAM, że nie było rozdziału i że ten jest taki kijowy (dopiero powracam do pisania po tej długiej przerwie...), ale sprawy w moim życiu się pokomplikowały i było małe zmieszanie, więc nie miałam czasu na pisanie (ale rymy hehe)...
    I stwierdzam, że nie nadaję się do pisania jakiś dłuższych opowiadań, ale OBIECUJĘ, że to skończę, może nie w takiej formie jak na początku planowałam, ale skończę!!!


    Jeśli macie jakieś pomysły, to śmiało piszcie, ja nie gryzę 😂😂🤣🤣🤣


Jak wam mija dzień??? Cz wy też nie możecie pojąć jaki cudem zostały niecałe dwa tygodnie do rozpoczęcia roku?!?! Idzie ktoś z was do nowej szkoły i ma stresa tak jak ja???(witaj pierwsza liceum!!!)


Ja na dziś kończę... papapapapapapaapaaaaaa!!!!!

:)
:)
:)
:)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top