Rozdział 10

*girls pov*

Kiedy zespół grał kolejną piosenkę patrzyłam na nich i wtedy przypomniało mi się moje marzenie, którym było to, aby założyć swój własny zespół, jednak z moim charakterem to by nie miało sensu, bo jestem strasznie nieśmiałą osobą... A poza tym to kto chciałby grać z kimś takim jak ja? Kiedy już powróciłam myślami z krainy marzeń, to nie jestem pewna, ale wydawało mi  się, że wzrok Andy'ego i mój się spotkały, a wtedy Biersack lekko się uśmiechnął.

Chłopcy zagrali jeszcze kilka piosenek, po czym miał nastąpić koniec koncertu, ale oczywiście nie obyło się bez bis'u. Dodatkowo na koniec Andy jeszcze coś powiedział

- Uwaga! Z racji tego, że byliście na prawdę wspaniałą publicznością, a my mamy jeszcze dużo czasu, to zapraszamy każdego to jest chętny po autograf lub zdjęcie! - kiedy skończył większość dziewczyn wydała z siebie pisk radości

- Także kto chce to zapraszamy na zewnątrz - dopowiedział Ash.

Na początku stwierdziłam, że nie pójdę, ale jednak po chwili się rozmyśliłam i stwierdziłam, że moja przyjaciółka na pewno kazałaby mi iść... A co mi tam? I tak nie mam nic do stracenia... no dobra... jednak mam... ale skoro już tu jestem to nie przepuszczę takiej okazji... Jak to zwykle z moim szczęściem bywa, okazało się, że jestem ostatnia w kolejce... no trudno... poczekam sobie...





Hejka!

I mamy nowy rozdział! Jeeej!!! :) Mam nadzieję, że się podoba...

Kolejny rozdział obiecuję, że będzie ciekawy (a przynajmniej mam taką nadzieję) i na pewno dłuższy niż ten ;)

To do zobaczenia!

Papapapa!!!

:)
:)
:)
:)
:)
:)


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top