FAME MMA


- WITAMY NA GALI FAME MMA!

- Co kim pan jest czemu pan nie ma skosnych oczu co jest nie tak - Tae byl szookd

- ryj, PRZED PANSTWEM.... LIILLL MASTIII

-...

- E to nie tu khym sory. PRZED PANSTWEM.... PAAAARKKK DŻIMIIINNNNN WIELKIE BRAWA PROSZEM - zaczelo zbierac sie coraz wiecej ludzi a w tym stare baby ktore tym razem wolaly odpuscic sobie kosciolek

Wszyscy zaczeli bic brawa a Jimin w koncu opanowal swoja agresje i poczul sie dumny

- A PO DRUGIEJ STRONIE......

Niestety, ale coś poszło nie tak.
Żeby oglądać dalej wykup premium lub obejrzyj reklamę.

Pakiety premium     Obejrzyj reklamę

a/n : no wybieraj wybieraj, my i tak dostaniemy kase za oba haha *szybki poker face*

Pakiety premium    Obejrzyj reklamę

*reklama trwajaca dwa dni gdzie napisane jest ze piec minut no ale halo trwa tydzien*

-......... KWON DŻI JONG ZNANY JAKO DŻI DRAGON!!!!! - *piski lasek* - prosze o dramatyczna muzyke

Radio (tak to te z kosciola) : ...... *grzmoty piski jeki*

- co Tu jEsT nie TAK - ciota z mikrofem pizgnela radio - GLOSNIKI GLOSNO PROSZE

- tak jEsr SiR! - jakies tam ciopki

Radio : ...... I DONT CARE... I SHIP IT!

GD i Jimin spojrzeli po sobie i NICzyM kazda denna dRaMa ZARUMIENILI SIE I SZYBKO SPUSCILI GLOWY W DOL

- wow co za akcja.... - zza krzaka wyszedl Kuk

- OJEZU KUKSON MARTWILEM SIE CO TY ZROBILES GDZIE TY BYLES - Tae rzucil sie na swojego malusz- braciszka

- bylem siku

- a. - niezrecznie

- w ogole to co tu sie dzieje?

- czekamy na napierdalanke!

- czekamy? - Kuk podkreslil to slowo

- no ja i moj ziomek Czankjun - wzial go pod ramie i szepnal do Kuka - powiem ci ze niezla dupa wiec dzisiaj go zalicze

- CO TAE TY JESTES NORMALNY? - gwaltOwnie odskoczyl od Tesia

- ciicho, jak nikomu nie powiesz to dam ci mus marchewkowy

- no dobra...

- A TERAZ ZACZYNAMY WALKE!!!!! wait what gdzie oni sa

- e tam trudno pewnie poszli sie ruchac... chodzmy do domu - Tae chcial juz isc ale.....

- nie prawda.

- *zapowietrzenie widowni* TAM SOM *widownia wskazuje palcami na dżidżantów*

a/n : *pizgnela sie w glowe o lozko* *dzwiek uderzenia glowa o deske* ala kurwa i czego jeszcze

Namjoon : co skad ty masz lozko?

a/n : no U MNIE W DOMU

Namjoon : ale my jestesmy w studiu

Kamerzysta : duzo jeszcze tak bedziecie dyskutowac?

Namjoon : tA-

a/n : nie bo ide spac. *rozklada sie na Namjoonie i „zasypia" ale i tak wszystko slYsZY*

Namjoon : szmata

a/n : *jeb w glowe Mona ze szklanki* *spi dalej*

- bylismy tylko po browarka

- pO cO?

- no zeby miec na afterparty

- nA cO?

- nA cO? - GD i Jimin zaczeli przedrzezniac reszte

- niE pApUgUj pO mniE - ciala widowni zaczely gibac sie jak galarety na rozne strony... a moze to tylko Kukowi tak sie wydawalo?

- niE pApUgUj pO mniE - GD i Jimin znowu papugowali po reszcie i zaczeli sie krecic w kolko do piosenki ktora aktualnie leciala, ale nie powiem wam jaka bo sama nie mam pojecia

- jaka faza... wow

- wszystko dobrze Kuki? - Tae zaczal przygladac sie twarzy Dzona, znaczy y ten Dzankuka

- zjadlbym... - maly patrzyl sie w nieznanym kierunku i oblizal usta

- co ty... na co ty masz taka chcice dziecko

Mlodszy nic nie odpowiedzial tylko dalej wpatrujac sie w cos jak zahipnotyzowany wlozyl raczke w spodnie

- EJ NIE TU WEZ PRZESTAN - Tae szarpnal bruneta za reke a ten sie w koncu ocknal

- no ejjj... - obrocil sie do oktagonu ktory nie wiadomo skad sie tam pojawil ale ok - tyyy ale nasza mamke ma dupsko

- nie, ja zaraz dzwonie po babcie - trzepnal go po glowie

- auć, zebym ci zaraz tak w dupe nie trzasnal

- i tak jestes za niski

- no chyba nie

- no to dosiegnij

Niestety nie mogl dosiegnac - pff po prostu masz zbyt wklesla dupe i nie dosiegne

- tak pewnie

- ZACZYNAMY - krzyk tej cioty rozniosl sie po calym Selulu

Wzrok wszystkich skierowal sie na walczaca dwojke

JEB
dzimin kopnal w siatke...

JEB x2
smok udezyl sie butelka piwa w leb

JEB x3
dzemon.... anie, jednak nie

Dragon i Jimin zaczeli sie policzkowac

- NAWET NIE WIESZ JAK TRUDNO JEST BYC MATKA DWOJKI DZIECI

- A TY NIE WIESZ JAK TO JEST MIESZKAC ZE SMOCZYCA POD JEDNYM DACHEM W JASKINI

- ACH TAK? NO TO TY CHYBA NIE WIESZ JAK TO JEST MIEC MATKE KTORA MA FIUTA I CIE BIJE

- NO TO TY CHYBA NIGDY NIE DOSTALES LOPATA W LEB OD OJCA

- A TY CHYBA NIE WIESZ CO MOWISZ

- A TY CHYBA MASZ IQ LVL JIMIN

- CHYBA TY!

- NIE BO TO TY CHYBA JESTES PSYCHICZNY

- NO WIESZ TO NIE JA MAM JAKIES UROJENIA BO MNIE RODZICE CHYBA BILI

- SAMA JESTES

- NIE JESTEM KOBIETOM !!! - i jeb ostateczny cios z glowy jimina, gd upadl

- KARETKE PROSZE!!!

Dzimin znowu zdziczal i wybiegl z parku i powiekszal sie z kroku na krok lamiac drzewa, gniotac domy i miazdzac ludzi

- No dobra... To chodzmy do do-

a/n : Jungkook co ty robisz...

Jungkook : *biegnie w strone Yoongsa i rzuca sie na niego* jakeksisjsjsjsnsjskwiwjsjshsb

Yoongi : y

Jungkook : tAtUs

Yoongi : co jaki tatus

Jungkook : tY, pRoSzE tAtUsiU

Yoongi : ...

Jungkook : CALY CZAS MI STOI NO

Yoongi : *odsuwa lekko od siebie Kuka i zauwaza jego erekcje* oj

Jungkook : *znowu sie wtula i jeczy imie Yoongiego*

a/n : *patrzy blagalnym wzrokiem na Yoongasa* mlody cie potrzebuje

Yoongi : tooo wtedyyy nie lepiej dac tego do nagrania?

a/n : CZY TY WIDZISZ TU GDZIES NAPIS PORNHUB? CZY JA JESTEM REZYSERKA PORNO CZY TRUDNE SPRAWY? ZASTANOW SIE TROCHE IDIOTO ! BIERZ BACHORA I TYLE

Namjoon : ale ludzie chetnie to zobacza, zyskasz wyswietlenia, wieksza slawe, miano dobrej rezyserki porno yaoi, LUDZIOM BEDZIE SIE LALA KREW Z NOSA NIE ROZUMIESZ

Jin : tobie tez napalencu. Poza tym JA CI JUZ NIE WYSTARCZAM?!

Namjoon : cooo... to nie tak kochanie, ja po prostu...

Jin : HM NO CO?

Namjoon : LUBIE

Jin : co lubisz?

Namjoon : *chowa twarz w rekach i jeczy cos pod nosem*

Jin : no dawaj powiedz to

Namjoon : l-lubie... nooo ty wiesz

Jin : gEjOwSkiE pOrnO tAk?

Namjon : *kiwa glowa na znak ze Jin ma racje*

Jin : JA CI DAM *lapie Mona za ucho i zaciaga na kulisy czy tam do kabiny w lazience

a/n : no dobra... mozna nagrac...

Kamerzysta : *blednie* co, zartujesz, tak?

a/n : nie... w sumie sama chce to zobaczyc

Kamerzysta : *mdleje i upada na podloge*

a/n : XD

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top