Część Jedenasta : Szantaż
Rzesza wrócił cały skowronkach do swojego mieszkania. Mimo, że nie było tego po nim widać to w środku cieszył się jak małe dziecko, które właśnie dostało cukierka. Przebrał się w piżame, wskoczył wesoły do łóżka i przykrył się dokładnie kołdrą
[ Time skip]
Z samego rana obudziło go walenie do drzwi. Szybko zerwał się z łoża i bardzo szybko się ubrał. Podszedł do drzwi i otworzył je.
- Co się stało? - Zapytał wciąż zapisany głosem
- Ktoś zabił Jugosławie! - Odparł cały zdenerwowany żołnierz
- No i co w związku z tym? Co na to poradzę? - Zapytał obojętnie na co mężczyzna bardzo się zdziwił
- Pan ZSRR chcę się z Wodzem spotkać. Prosi o przyjście do pokoju zmarłej - Powiedział wciąż zszokowany reakcją Nazisty. Po przekazaniu wiadomości odszedł oddając chołd przywódcy.
Rzesza westchnął i udał się we wskazane miejsce, zamykając za sobą drzwi na klucz. Szedł wolno całkowicie pogrążony we własnych myślach. Znalazł się przed drzwiami byłej już rywalki.
Satnął na środku pokoju i zauważył ponownie to same martwe ciało. Podszedł do towarzysza który w tym momencie klęczał przy kobiecie.
- Witaj - Powiedział niepewnie
- Cześć - mruknął w odpowiedzi.
Dwaj mężczyźni patrzyli teraz na sztywną Jugosławie. Nazista spojrzał na twarz związku radzieckiego i zauważył kilka łez splywających po jego policzkach. Ten widok go zasmucił, jednak też mocno wkurzył.
- Coś nie tak? - Zapytał
- C-czy coś jest nie tak?! TY SIĘ JESZE PYTASZ?!! - Krzyknął poddenerwowany wstając. Rzesza zrobił krok w tył. - KTOŚ JĄ ZABIJ!! MOJĄ PRZYJACIÓŁKĘ! - awanturował się dalej
- U-uspokój się - Powiedział
- Jak mam się uspokoić? - Zapytał już bardziej spokojny - Czemu akurat ona ?
Rzesza westchnął i przytulił ZSRR. Ten od razu oddał przytulasa. Położył swoją twarz na ramieniu towarzysza i ponownie zaczął płakać. Nazista zaczął delikatnie głaskać tył jego głowy oraz plecy. Powtarzał pokrzepiające słowa, które z czasem zaczęły podnosić go na duchu. Po pewnym czasie oderwał się od Aryjczyka i przetarł rękawem swego płaszcza oczy oraz nos. Niższy mężczyzna wyciągnął z kieszeni chusteczki, które podał związkowi radzieckiemu.
-Już lepiej? - Zapytał z troską
- Tak... Dziękuje - Odparł
- Masz ochotę może się przewietrzyć? - Zaproponował
-N-Nie... Wole iść do pokoju i się pozbierać do kupy. - Odparł
- Rozumiem... Wezwę kilku ludzi... Załatwimy jej pogrzeb - Powiedział Rzesza wychodząc z pokoju.
Złapał na korytarzu kilku żołnierzy i powierzył im to zadanie. Sam udał się w stronę biura. Wszedł powoli i to co tam zastał zaskoczyło go. W fotelach siedzieli jego bracie. Kiedy usłyszeli jak ktoś wchodzi podnieśli się i podeszli do Nazisty.
- Gratuluję - Powiedział Prusy - W końcu jej się pozbyłeś! Wisisz mi dwie stówy - Dodał po chwili i spojrzał się na drugiego
- Nie sądziłem że to zrobisz... - Mruknął nie zadowolony, wyjmując z kieszeni portfel i kładąc pieniądze na stole. - Została Ci jeszcze jedna osoba do zabicia. Dość niewygodna dla nas i naszych planów.
- C-Co? Nie ma zamiaru już w taki sposób zabijać - Postanowił Rzesza. Ta odpowiedz nie spodobała się jego braciom przez co od razu po wypowiedzeniu tych słów został przybity do ściany.
- Słuchaj no - Zaczął najstarszy - Masz wykonać to co Ci mówimy bo inaczej - Tu zrobił dramatyczną przerwę - Twój wybranek dowie się o tym co zrobiłeś... Myślisz że Ci wybaczy? - Zapytał z ironią
- Pozbędziesz się jeszcze jednej osoby i ci wszystko darujemy. Całkiem śmiesznie się patrzyło na je śmierć... Tym razem też nas nie zawiedź - Powiedział drugi i rozsypał się w proch.
- Mam nadzieje że wszystko jasne? - Zapytał Prusy mocniej przyciskając go do ściany. Nazista pokiwał tylko głową na znak zgody. Jego kochany braciszek uśmiechnął się krzywo. Kiedy się rozsypał, Aryjczyk odetchnął z ulgą. Opadł bez sił na Ziemie i zamknął oczy.
----------------------------
Witajcie! Jak wam mijają dni? Też odliczace do końca szkoły?
Chciałabym złożyć pokrótku życzenia urodzinowe dla pewnej duszyczki... Wszystkiego najlepszego w jakże tym pięknym dniu! Mam nadzieje, że po zobaczeniu kolejnego rozdziału poprawił Ci się chodz troche humor. Oby te ostatnie dni szkoły zleciały Ci szybko i w przyjemny sposób.
Kolejny rozdział pojawi się raczej po zakończeniu tego roku szkolnego.
Ogólnie to ktoś z was widział film T-34? Nie?... Okej...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top