Część Trzydziesta Trzecia - Przymusowe Zwiedzanie

Po około dwóch godzinach od wyjścia z sałny, mężczyźni udali się do jednej z baz wojskowych, mieszczących się nie daleko. Kiedy przeszli przez wielkie, stalowe drzwi, a ich oczom ukazała się wielka hala z najróżniejszymi modelami czołgów i samolotów. Rzesza nie mógł się powstrzymać i pisnął szczęśliwy niczym małe dziecko, które zostało zabrane do sklepu z zabawkami.

Nazista odrazu zbiegł z podwyższenia na dół. Odrazu podbiegł do pierwszej lepszej maszyny i zaczął się jej przyglądać. Wdrapał się na jeden z czołgów i stanął na nim. Wszedł do środka i zamknął za sobą wejście. Zaczął przyglądać się całemu wyposażeniu. Wszystko co znajdowało się w tym czołgu, zostało całkowicie obejrzane i obmacane przez Naziste.

-Hej! Wychodź już! - Powiedział stukając w stal delikatnie.

-Już zaraz! - Odpowiedział i wychylił się. Wyszedł z maszyny i usiadł na niej tuż przed ukochanym. - Co chciałeś? - Uśmiechnął się do niego z lekkim rumieńcem.

- Nie ukrywaj tak pięknego ciała przed światem. - Powiedział z rumieńcem na twarzy. Mówiąc to położył dłonie po bokach Nazisty.

-Coś słaby ten tekst. - Zachichotał niczym nastolatka zasłaniając otwartą dłonią usta.

Sowiet zakłopotał się lekko i odwrócił głowę w bok. Został jednak zmuszony do spojrzenia na mniejszego, ponieważ ten złapał go za policzki i odwrócił jego głowę w swoją stronę. Rzesza wpił się w jego usta i zamknął swoje powieki. Przeniósł dłonie na kark ukochanego i przyłożył go do siebie bardziej. ZSRR pochylił się do przodu co zmusiło Aryjczyka do położenia się na plecach. Po dość długiej i namiętnej walce języków, która skończyła się wygraną Komunisty, oderwali się od siebie na niewielką odległoś.

- N-nie wiem czy powinniśmy to robić tutaj. - Szepnął niepewnie Rzesza.

- A to czemu? Przecież nikogo tu nie ma poza nami. - Szepnął mu uwidzicielsko do ucha.

Przez Naziste przeszedł przyjemny dreszcz, kiedy poczuł jak para silnych dłoni zaczyna rozpinać jego mundur. Jego górne odzienie zostało położone na jednym z pocisków przeciw pancernym, który leżał również na czołgu. Niższy nie został mu dłużny. Również zdjął z niego płacz, który wraz z czarnym golfem znalazł się na ziemi.

Komunista ponownie wpił się w jego usta. Podczas namiętnego pocałunku, Rzesza zsunął ze swoich stóp wojskowe buty. Złapał palcami za jego spodnie po obu bokach i zaczał po malutku ściągać je z towarzysza. ZSRR nie stawiał żadnego oporu i pozwolił mu na to. Sam postanowił mu ułatwić sprawę i rozpiął swój pasek. Kiedy jego spodnie również znalazły się na ziemi oderwali się od siebie. Dyszeli, a ich oddechy krzyżowały się. Na twarzy Nazisty pojawił się złośliwy uśmieszek. Położył stopy na klatce piersiowej wyższego i delikatnie go odepchnął. Komunista zrobił krok w tył i zdjął z siebie do końca spodnie oraz buty. Stał teraz w samych bokserkach przed Rzesza, który właśnie kończył zdejmować z siebie czarne skarpety.

Niższy ustawił się na czworakch przodem do ukochanego, wciąż będąc na czołgu. Był w samych bokserkach oraz jego czapce. Podniósł delikatnie głowę i utworzył buzię. Bolszewik odrazu zrozumiał o co chodziło niższemu i odrazu zdjął ostatnią część odzienia. Trzymając w jednej dłoni swoje przyrodzenie, podszedł do mniejszego. Druga ręka spoczął na jego potylicy. Przyłożył swojego członka do jego ust. Poczuł oddech Nazisty na swoich dolnych partiach, co sprawiło, że przeszedł go miły dreszcz. Pozwoli Rzeszy samemu się tym zająć.

Aryjczyk wyciągnął język i tracił jego główkę. Powtórzył to parę razy, bawiąc się w sposób. Reakcje ukochanego zadowalały go. Objął ustami jego końcówkę i zaczął powoli brać coraz więcej do ust. Dłonie Komunisty ustabilizowały głowę młodszego. Sam zaczął wchodzić i wychodzić w jego usta. W oczach Nazisty pojawiły się łzy. Zamknął prawe oko, pozwalając łzie spłynąć. Położył dłonie na jego udach dla lepszej stabilizacji.

Po paru minutach bolesnej, jednak przyjemnej zabawy, Bolszewik doszedł. Rzesza nie był na to gotowy i kiedy tylko do tego doszło, otworzył szeroko oczy. Z Komunisty wypłyneły dwa duże ładunki. Uległy nie był w stanie tego przełknąć. Część poleciała mu nosem. Resztę starał się przełknąć, jednak i tak wiele uciekło mu kącikami ust. Sowiet wyciągnął się z jego ust czując, jak jego członek powoli zaczyna opadać. Spojrzał na biednego Naziste który próbował zetrzeć wszystko z twarzy oraz szyji.

Kiedy w miarę się to udało, położył się na plecach. Położył stopy na jego miednicy. Zaczął powoli kierować je w stronę penisa towarzysza. Objął go stopami i zaczął nimi poruszać. Sam starał się złapać oddech. Jego spore wybrzuszenie było wciąż uwięzione w ciasnej już bieliźnie. Po chwili Bolszewik zdjął nogi ukochanego i położył je na brzegu maszyny. Złapał mniejszego za biodra i również przysunął go do krawędzi. Z kieszeni swojego płaszcza wyjął nawilżający krem do rąk.

- Nie jestem przygotowany, ale to powinno starczyć. - Powiedział i położył tubkę na brzuchy Rzeszy.

Złapał zębami za jego bokserki i ściągnął je, a raczej zerwał z mniejszego. Rzucił je gdzieś za siebie. Wziął tubke z kremem i nałożył trochę na dwa palce. Delikatnie dotknął wejścia Nazisty. Zaczął jeździć palcem wokół, by nasmarować go jak najlepiej. W tym czasie Rzesza zacisnął powieki i pokierował swoje ręce do góry. Natrafił dłońmi na jeden z pocisków przeciw pancernym. Przysunął go bardziej do siebie, by wygodniej było mu go złapać. Objął go dłońmi by móc się czegoś przytrzymać. Naszczęście pocisk był wystarczająco ciężki by nie upaść na mniejszego.

Rzesza pisnął cichutko, kiedy poczuł jak ZSRR wsunął w niego jeden palec, a następnie drugi. Gdy ten poruszał nimi wewnątrz Nazisty, ten jęczał słodko i niezbyt głośno. Dopiero teraz poczuł jakiego zapachu był ten krem. Był to ogórek. W duchu zaśmiał się. Jęknął głośno, kiedy Bolszewik szybkim ruchem wyjął z niego palce, a następnie znów wbił je w niego. Ta słodka tortura trwał jeszcze przez około minute.

Palce opuściły ciało Rzeszy. Bolszewik położył dłonie po jego bokach. Przysunął swoje przyrodzenie do jego wejścia i delikatnie wszedł w niego. Uścisk na pocisku zwiększył się, a jego gardło opuściły zduszony krzyk. ZSRR nie chcąc sprawiać więcej bólu ukochanemu, wszedł jednym, precyzyjnym ruchem przy okazji go całując. Zdusił dzięki temu kolejny krzyk mniejszego. Starł jego łzy i pocałował jego policzek. Dał mu czas na przyzwyczajenie się. W tym czasie zaczął obdarować jego ciało pocałunkami i lekkimi ugryzieniami. Pomogło to odwrócić uwagę Rzeszy od bólu.

Zajęło mu zdecydowanie mniej czasu niż sądził Bolszewik. Rzesza poruszył biodrami. Objął go nogami w pasie. Zostały one jednak zdjęte przez większego i położone we wcześniejszej pozycji. Nazista zrozumiał to inie próbował więcej ograniczać Komuniste.

Ten zaczął poruszać się powoli wewnątrz Aryjczyka, jednak kiedy zobaczył znudzoną twarz ukochanego, zrozumiał, że Rzesza preferuję jednak ostrą zabawę. Uśmiechnął się pod nosem specyficznie i wbił się w niego agresywnie. Usta Nazisty odrazu otworzyły się, pozwalając rozkosznym dźwiękom opuścić jego ciało. Oczy odrazu skierowały się do góry, a ciało wygieło się w delikatny łuk.

Aryjczyk po paru chwilach zaczął poruszać biodrami, co nie spodobało się Sowietowi. Położył dłonie na jeho miednicy, trzymając go w jednym miejscu. Chciał mieć całkowitą kontrolę nad ciałem leżącym pod nim. Z każdym pchnięciem starał trafić się coraz głębiej. Nie zajęło mu długo by znaleźć prostatę ukochanego. Rzesza wygiął się w łuk, krzycząc na cały głos imię ukochanego. Oboje szybko osiągnęli szczyt. Większy wysunął się z niego, pozwalając białej cieczy wypłynąć z ciała Nazisty. Wszedł na czołg i podniósł go do pionu. Mniejszy przypominał teraz raczej lalkę, która nie była w stanei ustać na nogach.

ZSRR nie przejął się tym jednak. Wciąż czuł, że potrzebuję dokładniej zwiedzić ciało ukochanego. Położył na dachu kadłuba, tak, by mniejszy wypinał się w jego stronę. Sam przystawił ponownie swoje przyrodzenie do jego wejścia i wsunął się odrazu.

Mniejszy, czując to, otworzył zamknięte oczy. Był już zmęczony, jednak nie przeszkadzało mu to. Ba! Nawet bardzo mu się to spodobało. Zaczął szukać dłońmi czegoś, czego mógł by się złapać. Kiedy w końcu natrafił na coś co dało się złapać, jego usta opuścił kolejny jęk. Komunista dał mu dość mocnego klapsa. Zaczął poruszać się w nim dość szybko. Uderzał co chwilę o pośladki Nazisty, co jakiś czas gniątąc je. Kiedy ten sposób zabawy znudził mu się, złapał Aryjczyka za rękę i wykręcił mu ją, delikatnei ciągnąc do siebie. Pozwoliło to na sprawienie większej przyjemności Rzeszy, który nie powstrzymywać się od jęków i krzyków. ZSRR zasłonił mu drugą dłonią usta i nos, co uniemożliwiło Naziści oddychanie. Starał się bez skutku złapać oddech.

Komunista po chwili odsunął rękę. Rzesza starał się łapczywie nabrać powietrza, co sprawiało mu wielki problem z powodu przyjemności, jaką prawiał mi Bolszewik. Czuł jak Sowiet zaczyna w nim rosnąć, co prowadziło do kolejnego szczytu. Tak też się stało po kolejnych paru pchnięciach. Rzesza całkowicie zdyszany sądził, że to już koniec. Westchnął z ulgą kiedy ZSRR się z niego wysunął.

Położył się na plecach, kładąc ukochanego na sobie. Widać było, że Nazista miał dość. Zamknął oczy. Otworzył je jednak, kiedy poczuł jak zostaję ponownie nabity na członka towarzysza. Ostatnia runda była bardzo szybka. Nazista ujeżdżał ukochanego, kiedy ten trzymał jego biodra i pomagał mu w utrzymaniu równowagi.

Rzesza padł na niego i momentalnie zasnął. Komunista objął go swoimi silnymi ramionami oraz przytulił bardziej do siebie. Był to najlepszy sex jaki kiedy miał. Cmoknął mniejszego mężczyznę w czoło i podniósł się. Przy okazji wyciągnął się z jego ciała. Położył go sportem na maszynie i zaczął się ubierać. Zrobił to samo z Nazistą i wziął go na ręce. Schował krem do kieszeni płaszcza. Zaczął wracać do domu ze śpiącym ukochanym na rękach.

________

Ponad 1500 słów... Nieźle się rozpisałam. Jak wam się podoba? Starałam się :3

Miłogo wieczoru ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Przyznać się! Kto czekał na to?!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top