𝟐.𝟏𝟑. 𝐨𝐩𝐚𝐫𝐜𝐢𝐞
oparcie – coś, co jest pomocą w trudnej sytuacji, ktoś, na kogo można liczyć.
╳ ╳ ╳
Izuku nie mógł uwierzyć w swoje szczęście. Ground Zero, ten sam, na punkcie którego miał (przyznajmy się) obsesję od gimnazjum. Ten sam, który był przez chwilę jego nauczycielem, wychowawcą – absolutny zakazany owoc. Ten sam, który spełnił to nierealne marzenie o oddaniu każdego swojego pierwszego razu w jego ręce. I że teraz, po tylu trudnościach, tylu złych emocjach, zazdrości, złamanym sercu... Teraz to miał?
Patrząc na Ground Zero, który składał zeznania policjantom, nie dochodziło do niego, że on cały należał tylko do niego, do nikogo innego. Wiedział o nim wszystko, znał każdy skrawek jego ciała na pamięć, każdą bliznę, każde znamię. Ground Zero był jego skarbem, miłością, chłopakiem.
Chyba zaraz się popłacze. Znowu.
Przetarł oczy wierzchem rękawicy, która była brudna, przez co pewnie umorusał się na twarzy. Gdy dostrzegł, że Katsuki idzie w jego stronę, uśmiechnął się nerwowo. Bohater położył dłoń na jego głowie i pochylił się nieco, patrząc mu prosto w oczy.
– Co się dzieje?
Serce zabiło mu szybciej. Symbol Zwycięstwa i obecny Numer Jeden Japonii zbliżył się do niego – debiutanta będącego gdzieś w pierwszej setce w Japońskim Rankingu Bohaterów. Spowodowało to zamieszanie wśród ludzi, którzy tłumnie zgromadzili się za policyjną taśmą. Kamery różnych stacji telewizyjnych były na nich skierowane, a cywile robili im zdjęcia z okrzykami poruszenia.
Policzki Izuku pokryły się obfitym rumieńcem. Zasłonił twarz w zawstydzeniu. Chyba nigdy nie przyzwyczai się do tego, że teraz, jako osoba publiczna, był kimś mniej lub bardziej rozpoznawalnym. Co jakiś czas pisano o nim w internecie i w prasie, robiono mu zdjęcia, udzielił nawet jednego wywiadu i brał udział w tej samej sesji zdjęciowej, co Ground Zero! Zwłaszcza teraz on jako bohater Deku stał się bardzo popularny głównie (jeśli nie wyłącznie) dzięki Katsukiemu. Obecność zielonowłosego debiutanta na wspólnych patrolach nie została przeoczona przez żadne media.
Zaczęło kręcić mu się w głowie, widząc skierowane w jego stronę obiektywy kamer i telefonów. Jąkał się, próbując odpowiedzieć Katsukiemu. Finalnie nie wydukał nic, bo blondyn położył mu dłoń na plecach, prowadząc go w stronę najmniej zapchanej ulicy. Deku był mu za to wdzięczny. Ewidentnie spanikował, a w głowie otworzyły mu się drzwi do nieprzyjemnego wspomnienia – wszystkich tych paskudnych komentarzy na ich temat, gdy po internecie krążyło zdjęcie Ground Zero całującego tajemniczego chłopaka.
Katsuki zaprowadził go w ustronne miejsce. Może nie było zbyt przyjemne, bo był to opustoszały park, którego centrum stanowiła zaniedbana fontanna, ale przynajmniej mogli odetchnąć.
– Napij się wody – powiedział, odpinając swój czarny bidon przyczepiony na karabińczyku do pasa.
Deku przyjął go ze zmartwionym uśmiechem. Woda była przyjemnie zimna, pomogła mu ugasić pragnienie i pozbyć się nieprzyjemnego uczucia w żołądku. Podziękował, oddając Katsukiemu bidon, z którego następnie sam się napił.
Siedzieli na trawie w cieniu pod rozłożystym drzewem. Opierali się o siebie nawzajem, ciesząc się chwilą komfortowej ciszy między ich dwójką.
– Przepraszam za tamto, trochę spanikowałem przy tych wszystkich ludziach. G-gdy okazałeś mi czułość tak publicznie... a oni zaczęli robić zdjęcia, poczułem się z jakiegoś powodu źle. T-to nie tak, że się ciebie wstydzę, nigdy w życiu! – zaczął wymachiwać rękoma. – Chyba po prostu mnie zaskoczyłeś. Nie spodziewałem się tego. Nadal bardzo się boję opinii innych na mój temat. Muszę nad tym popracować – mamrotał. – Ale chcę być oficjalnie twoim chłopakiem, naprawdę! Tylko... muszę się przygotować na to wszystko.
Katsuki złapał go dyskretnie za rękę, widząc że Izuku zaczyna wpadać w własną pułapkę i nakręcać się na najgorsze. Chciał go pocałować, lecz ostatecznie się powstrzymał, licząc na to, że wyraził to pragnienie spojrzeniem.
– Nie musimy się z tym spieszyć. A to było tylko poczochranie cię po tej słodkiej główce. Nie umiałem się powstrzymać, gdy widziałem twoje rozmarzone oczka wpatrzone we mnie. Jesteś cholernie słodki, to mnie zabija.
Izuku uśmiechnął się wstydliwie. Im dłużej ich związek trwał, tym częściej Katsuki używał pieszczotliwych słówek, które za każdym razem roztapiały serce fana. Bakugo objął go ramieniem przez szyję, przyciągając go na chwilę do uścisku.
– Przecież cię tam nie pocałowałem – mówił, mierzwiąc go po włosach. – Więc nie fiksuj się tak na tym punkcie, skarbie. Robimy małe kroki. Dla mnie to też coś nowego, ale mam całkiem inną opinię publiczną niż ty i rozumiem, że chcesz zostać oczkiem w głowie wszystkich.
– Chcę być tylko twoim oczkiem w głowie...
– Zawsze byłeś i będziesz. – Izuku zaświeciły się oczy, na policzkach wystąpił rumieniec, a on od razu się rozchmurzył. – I to jest mój Dekuś. Patrz tylko na mnie i nie przejmuj się niczym.
Przytaknął z entuzjazmem i wtulił się w niego jeszcze na chwilkę. Zbliżał się czas zmian, które miały dotknąć nie tylko życie osobiste pary, ale także całe społeczeństwo bohaterskie. Nastolatek odczuwał to w każdym włóknie swojego ciała. Mimo to był pełen wiary, że sobie poradzi, ponieważ miał przy sobie ukochaną osobę, swojego bohatera oraz oparcie.
×××
Izuku leżał razem z Ochaco na rozłożonej sofie w mieszkaniu. Urządzili sobie wieczór filmowy przy swoim ulubionym serialu, który miał dziś premierę nowego sezonu. Deku był padnięty po patrolu, więc tego typu relaks był idealny na spędzenie piątkowego wieczoru. Katsuki został w agencji do późna, więc naprawdę uschnąłby z tęsknoty, gdyby nie przyjaciółka, u boku której nie czuł się samotny. Te parę godzin przyjemnie spędzonych w towarzystwie Ochaco sprawiło, że wreszcie odetchnął od bohaterskich obowiązków.
Chłodna maseczka na wciąż chłopięcej twarzy koiła zmęczoną skórę. Katsuki wróci po dwudziestej drugiej, czyli – patrząc na zegarek – niedługo. Z niecierpliwieniem czekał na wiadomość od niego czy bezpiecznie dotarł do domu. Od dłuższego czasu wymieniali między sobą tego typu wiadomości, przez co serce młodszego otulało się ciepłem. Było to dla niego ekscytujące i urocze, czekać tak na miłe słowa od swojego ukochanego, albo potwierdzenie, że wszystko u niego w porządku. Takie małe gesty sprawiały, że piegowaty czuł się jeszcze bardziej kochany.
Wibracja telefonu sprawiła, że aż wzdrygnął się na kanapie, zwracając tym uwagę przyjaciółki.
– Kochanek wrócił do domu?
Izuku pokiwał głową, uśmiechając się do telefonu. Prosta wiadomość od jego Kacchana potrafiła wywołać u niego falę pozytywnych uczuć.
Kacchan
Jestem w domu, trzymasz sie?
Deku
TRZYMAM SIE ŚWIETNIE, OGLĄDAM Z OCHAKO BRIDGERTONOW I CHCE MI SIE RUCHAĆ😭
Zawstydził się, odpisując Zero w ten sposób, ale nie potrafił ani przed nim, ani przed sobą ukrywać swoich potrzeb.
Kacchan
Przyjechać?
A Bakugo widocznie nie miał z tym najmniejszego problemu.
Deku
.... tak
jeśli chcesz
I jeśli nie jesteś zmęczony
Zrobić ci herbatę? Mogę ci odgrzać pizze, bi coś zostało :3
Kacchan
Mówiłem ci żebyś nie jadł świństw
Deku
:(
to tylko dziś
Kacchan
Ta i wczoraj i przedwczoraj
A nie sorry, wczoraj jadłeś maka.
Deku
:(
bo wracamy późno z pracy i nie mamy kiedy zrobić obiadu
Kacchan
Jutro idziemy po pracy na normalny obiad, weźmiemy też coś na wynos dla pyzatej
Deku
Okej:3
wieeeeec przyjeżdżasz?
Kacchan
Bede za 15min, musimy to przegadać
Deku
Przegadać co?
Nie dostał już odpowiedzi, więc Katsuki pewnie od razu wsiadł w samochód, żeby zobaczyć swojego stęsknionego za nim chłopaka. Zmartwił się informacją, że mają coś do przegadania. Jego umysł zaczęły wypełniać najgorsze możliwe scenariusze, od obawy przed zerwaniem po lęk przed jakąś śmiertelną chorobą.
– Kacchan niedługo tu będzie – poinformował Ochaco, która wywróciła oczami, wyłączając telewizor. – I chyba zostaje na noc.
– Przysięgam, że jeśli znowu usłyszę o trzeciej w nocy jęki któregoś z was, to wyjdę z siebie i stanę obok.
– Przepraszam, obiecuję, że będziemy cicho! – Izuku wręcz krzyknął, kłaniając się przepraszająco.
Midoriya znów spojrzał na ekran telefonu, czując jak serce podchodzi mu do gardła.
– Napisał, że musimy o czymś porozmawiać. Martwi mnie to.
Ochaco pogłaskała chłopaka po plecach.
– To pewnie coś totalnie normalnego. Przecież układa wam się, prawda?
Izuku chwilę się nad tym zastanowił. Ich związek naprawdę układał się wspaniale. Stali się sobie bardzo bliscy, kochali się i budowali wspólną przyszłość. Było doskonale, znacznie lepiej, niż kiedykolwiek mógł sobie wymarzyć.
Nie mógł uwierzyć, jak wiele szczęścia znalazł u boku Katsukiego. Każdy dzień przynosił nowe, małe radości – od wspólnych patroli, które często kończyły się drobnymi rywalizacjami i śmiechem, po długie nocne rozmowy, gdy mogli dzielić się swoimi marzeniami i obawami.
Czuł, jak ich więź stawała się coraz silniejsza. W momentach, gdy świat wydawał się chaotyczny i nieprzewidywalny, obecność Katsukiego dawała Izuku poczucie bezpieczeństwa. Izuku wiedział, że z Katsukim mogą stawić czoła każdemu wyzwaniu, które postawi przed nimi życie. I w tej chwili był pewien, że nie chciałby niczego zmieniać.
– Jest cudownie… – wyznał z rumieńcem na policzkach.
– Widać po tobie – powiedziała z szerokim uśmiechem. – Promieniejesz przy nim. Cieszę się twoim szczęściem, Izu. Ale ostrzegam, że jeśli jeszcze raz cię skrzywdzi, to wyrwę mu jaja.
Izuku roześmiał się. To było dla niej typowe. Ochaco zawsze stała po jego stronie – zarówno wtedy, gdy jako szesnastolatek zakochał się w Ground Zero, co było czystą niedorzecznością, jak i gdy Katsuki zerwał z nim kontakt, łamiąc mu serce. Kochał ją za to wsparcie.
– Jest tego świadomy i będzie się pilnował. Ale serio, Ochaco, czuję że teraz… to jest to. On naprawdę bierze mnie pod uwagę w swoim życiu. Wciąż nie mogę w to uwierzyć, to jak sen. Kacchan nawet chce w niedalekiej przyszłości publicznie ogłosić nasz związek. To nie będzie proste i będzie na pewno trudne i wymagało dużo czasu, ale chcę przez to przejść razem z nim.
– Wiesz, że macie moje wsparcie. Inni też na pewno was wesprą jeśli w końcu im powiesz, że umawiasz się z Bohaterem Numer Jeden.
– Oni nawet nie wiedzą, że jestem gejem… – powiedział, myśląc o swoich przyjaciołach z klasy. Dał radę tylko otworzyć się przed Ochaco i to dopiero gdy ona sama przyznała, że woli kobiety. – Cholera, będę musiał uprzedzić mamę zanim cokolwiek wyjdzie na jaw.
– Wiesz, ja myślę, że już dawno zorientowała się, że jej słoneczko woli chłopców. Nie wmówisz mi, że Inko wierzy w twoją heteroseksualność wiedząc, że odkąd nauczyłeś się chodzić jesteś otoczony plakatami i figurkami z napakowanym All Mightem, a później Ground Zero.
Izuku zaniemówił.
– Odwal się…
Wzruszyła ramionami.
– To są fakty, mój drogi. Ale serio, uprzedź ją o tym. No i wypadałoby powiedzieć naszym przyjaciołom, przynajmniej tym najbliższym. Kiri, Todoroki, Denki, Mina, Iida… – zaczęła liczyć na palcach. – Iida może zejść na zawał, gdy dowie się, co wyprawiałeś z naszym tymczasowym wychowawcą, więc może pomiń kiedy tak naprawdę to się zaczęło.
– Pomieścimy się tutaj?
– Jasne, coś wymyślimy. Możesz pogadać o tym z Bakugo. W sumie też może przyjść, będzie to dla ciebie łatwiejsze.
– Nie będzie dziwnie, gdy będzie z nami?
– Dziwniejsze niż to, że jesteście razem? Wątpię.
Izuku klepnął Urarakę w ramię, a ona mu oddała. Przepychali się ze śmiechem, aż usłyszeli dzwonek do drzwi. Chłopak zerwał się z sofy i pobiegł w podskokach, żeby otworzyć Katsukiemu. Jeszcze w progu przywitali się buziakiem, a gdy tylko starszy zdjął buty, Deku złapał go za rękę, zapraszając go do salonu.
Katsuki przywitał się z Ochaco. Następnie wyjął z reklamówki dwa napoje, które położył na stoliku.
– Przywiozłem wam owocowe smoothie. Miejcie chociaż zdrowe picie, gówniarze.
– Tatuś dba o twoją codzienną porcję witamin, co Izu?
– Dba też o moje inne potrzeby – powiedział, ściskając swojego chłopaka za tyłek.
– Dzięki za smoothie, Kacchan.
– Powiedziałeś jej? – zapytał, słysząc przezwisko, które ostatnio nadużywał Izuku.
– Wymsknęło mi się – zaśmiał się. Pogładził Katsukiego po plecach, żeby się na niego nie złościł.
– Nie wiedziałam, że kręcą cię takie pieszczotliwe imiona. Ground Zero lubi czułe słówka?
– Tylko od Izuku.
– No już, nie spinaj się, tylko się droczę. Za żadne skarby nie mam zamiaru tak cię nazywać. Mamy ci do zaoferowania pizze, są tam chyba jakieś warzywa – zmieniła kierunek rozmowy na bezpieczniejsze tory. Otworzyła pudełko pizzy, w której zostały dwa kawałki. Katsuki jednak odmówił, tłumacząc że niedawno jadł.
– Może masz ochotę na coś innego? – zapytał Izuku, patrząc na swojego ukochanego mężczyznę. Złapał go dyskretnie za rękę. Zero zaczął masować blizny na jego dłoni, znając już ich położenie na pamięć.
– Mam wszystko czego mi trzeba.
Gdy Izuku zobaczył delikatny uśmiech Katsukiego, jego serce zabiło mocniej. Ogarnęło go uczucie miłości i bezpieczeństwa, a w brzuchu zatańczyły motyle.
– Mogę o was napisać fika? Jak na was patrzę, to aż samo się prosi.
– Niedługo będzie tego mnóstwo – powiedział Zero, jakby to było coś oczywistego.
– Niby dlaczego? – zapytał drugi.
– Jak mogłeś tego nie widzieć?
– Nie widzieć czego?
Ochaco i Izuku wymienili zaniepokojone spojrzenia, podczas gdy blondyn intensywnie szukał czegoś w swoim telefonie. Kiedy w końcu to znalazł, podał urządzenie Izuku. Na ekranie wyświetlił się filmik z wczorajszej sytuacji, gdzie Katsuki poczochrał go po włosach na oczach wszystkich. Izuku wiedział, że to trafi do internetu, ale nie spodziewał się takiej ilości wyświetleń – ponad piętnaście milionów. Ogarnął go nagły stres i przytłoczenie. Przewinął w dół, ukazując dziesiątki komentarzy. Zaczął nerwowo czytać te najbardziej popularne.
@hattori
widać że ten nowy pasuje do bycia bohaterem. pod nadzorem Ground Zero wyrośnie na jednego z topowych bohaterów. a kto wie, może przerośnie i mistrza? ;))
@fanDEKU
ODKĄD WIDZIAŁEM GO Z PRZYJACIÓŁMI PO RAZ PIERWSZY NA TRANSMITOWANYM FESTIWALU SPORTOWY TYCH PARĘ LAT TEMU OD RAZU CZUŁEM ŻE JEST ZAJEBISTY. TAK SIĘ CIESZĘ, ŻE PNIE SIĘ DO GÓRY. OBSERWUJCIE GO I WIEDZCIE ŻE NA BANK ZNAJDZIE SIĘ W TOP 10!!
@thebiggesthater
Szczerze mówiąc to ground zero zaczął ssać od jakiegoś czasu, jakby zamiast skupić się na byciu bohaterem bujał w obłokach. Nie podoba mi się to, tym bardziej że mieszkam w mieście w którym patroluje. Co jeśli kiedyś zamiast komuś pomóc zawiedzie? Widać że starość już go dotyka.
@kupieckorzennyemhyrvaremreis replying to @thebiggesthater
gościu, ale on nawet 30 nie ma???? jaka starość XDDD
@ilovespaghetti
ground zero i deku tworzą razem dobry duet bohaterów!!!
@dbtch replying to @ilovespaghetti
jakby się tak nad tym zastanowić to dobrze by tworzyli też inny duet ( ͡°з ͡°)
@ilovespaghetti replying to @dbtch
czekaj... jak inny duet... nie rozumiem:(
@yaoiqueen replying to @dbtch
KURWA!!!! ponyslalxm o tym samtm i tak bardzo nie moge przestać o tym myśleć???? dosłownie krzyczalxm gdy położył mu dłoń na glowie... TO BYŁO UROCZE I OPIEKUŃCZE!?!? super widzieć ground zero z kimś w takiej slodkiej interakcji… ♡♡♡
@user42069000
jesteście pojebani wtf yaoistki jebane ha tfu
@gałnterodin_
ten brokuł to nowy stażysta w agencji zero? ciekawe czy jego tez opierdala z góry na dół przy najmniejszej pomyłce. slyszałem że stażysci, którzy się tam dostali (co samo w sobie było bardzo trudne) nie wytrzymywali nawet tygodnia i składali rezygnację. ktoś nawet wylądował potem w psychiatryku i ślad po nim zaginął.
@dola replying to @gałnterodin_
ta, ciekawe skąd takie info:))
@kiedynextcaptivelove
czas na trochę teorii.
zauważyliście że Ground Zero ostatnio zaczął być milszy dla wszystkich? od x miesięcy wstawia więcej zdjęć na swoje sociale, paparazzi często przyłapuje go na uśmiechaniu się do telefonu, a ludzie plotkują, że robi większe zakupy a w restauracjach zamawia po dwa zestawy dań. czy kogoś ma? ze znanych mi źródeł zmienił też miejsce zamieszkania. czy jego rodzina się powiększyła? zawsze trzyma ludzi na dystans, ale od x miesięcy, jest inaczej. w tym samym czasie pojawił się także i nasz bohater deku, chyba wiecie co mam na myśli ;))
@GroundZerofan
naturalna reakcja każdego fana gz – rozumiem cie deku
@kochamcyce0
ale słodko się zawstydził!! deku ciągle jest widziany na patrolach w towarzystwie zero jakby byli nierozłączni, to takie urocze a oni pasują do siebie!! kibicuje im!!
@bialywilk
obrzydliwe xd
@GroundZerofan replying to @bialywilk
spierdalaj
@_warhol
spójrzcie jak oni na siebie patrzą…
@strzyga
im więcej razy to odtwarzam tym bardziej mi się to podoba
@lunula
widać że połowa z was to zwykli hejterzy. pewnie sami zawsze chcieliście być bohaterami, ale z takimi charakterami pozostało wam tylko pisać obraźliwe rzeczy na innych ;)) bądźcie dla siebie milsi i zajmijcie sie soba i swoim życiem, a deku i ground zero zycze duzo sily i powodzenia. oby trafili na większą ilość wsparcia od ludzi. niezależnie kim są i kogo kochają, są BOHATERAMI, których należy szanować!
Izuku zaczął przeglądać komentarze pod filmikiem, nerwowo przesuwając palcem po ekranie. Początkowo widok negatywnych opinii go przerażał – złośliwe uwagi i krytyczne komentarze sprawiały, że serce mu przyspieszało, a dłonie zaczęły drżeć. Czuł, jakby cały świat patrzył na jego najintymniejszy moment i go oceniał.
Jednak w miarę przewijania ekranu jego obawy zaczęły się rozpraszać. Zauważył coraz więcej pozytywnych komentarzy. Miłe słowa i wsparcie od nieznajomych rozgrzewały jego serce. Coraz więcej ludzi wyrażało swoją akceptację i zachwyt.
Stres Izuku ustępował miejsca wdzięczności. Każdy pozytywny komentarz był jak balsam na jego nerwy, a świadomość, że tak wiele osób wspiera jego relację z Katsukim, sprawiała, że poczuł się pewniej. Uśmiechnął się delikatnie, wciąż trzymając telefon, i spojrzał na swojego chłopaka, który z uśmiechem obserwował jego reakcję.
– Widzisz? – powiedział cicho. – Ludzie w większości nas wspierają.
Izuku skinął głową, czując, jak jego obawy ustępują miejsca radości i nadziei. Za zgodą Bakugo oddał telefon Ochaco, która koniecznie chciała zobaczyć o co chodzi.
– Podobają mi się te komentarze... Oczywiście te pozytywne.
Katsuki położył rękę na ramieniu Izuku.
– Teraz musisz tylko pamiętać, że najważniejsze jest to, co my myślimy o sobie nawzajem, a nie co mówią inni.
Ochaco skinęła głową i oddała telefon właścicielowi.
– To wciąż stresujące i przerażające – wyznał Izuku.
Katsuki poczochrał go po głowie.
– Pomimo że z natury zawsze miałem wyjebane w opinię innych, początki w tej branży są trudne i decydujące o dalszej popularności. Uwierz mi, Deku, że najważniejsze jest robić swoje i być sobą. Nasz związek prędzej czy później wyjdzie na jaw. Skoro obaj tego chcemy, chyba lepiej będzie osobiście to ogłosić niż zostać przyłapanym w jakiejś dwuznacznej sytuacji, prawda?
Izuku skinął głową, starając się skupić na dotyku Katsukiego, a nie na swoich lękach.
– Tak – odpowiedział cicho.
Ochaco uśmiechnęła się, patrząc na nich ciepło.
– Pamiętaj też, że masz nas – powiedziała. – Pójdziemy dla ciebie na wojnę z tymi wszystkimi hejterami.
– Nawet nie wiem, jak zareagują inni – westchnął Izuku.
Przyjaciółka poklepała go po ramieniu.
– To twoi przyjaciele, Izu. Nie ma opcji, żeby się od ciebie odwrócili z jego powodu – wskazała na Katsukiego, który zmarszczył brwi.
– O co chodzi? – zapytał Katsuki.
Izuku wziął głęboki oddech.
– Chcę zorganizować spotkanie z przyjaciółmi z klasy i powiedzieć im o nas, jeśli nie masz nic przeciwko.
Blondyn wzruszył ramionami.
– Jasne, że nie, tylko niech trzymają gęby na kłódki dopóki sami tego nie ogłosimy.
– Musimy też powiedzieć mojej mamie – dodał.
Katsuki mruknął twierdząco.
– Powiedz kiedy, a przyjadę.
W momencie gdy Izuku pocałował Katsukiego w policzek, Ochaco spojrzała na zegarek i westchnęła.
– Spadam, chłopaki. Jutro mam z rana patrol. – Wstała, zabierając ze sobą smoothie. – Dzięki raz jeszcze, Bakugo. Odwdzięczę się.
– Nie trzeba.
– Dobranoc, Ochaco – powiedział Izuku z uśmiechem, a Katsuki pomachał jej na do widzenia.
– Tylko grzecznie, inaczej twój facet będzie miał tutaj zakaz wstępu po ciszy nocnej – zagroziła palcem.
Kiedy drzwi do pokoju Ochaco zamknęły się za nią, Izuku posłał Katsukiemu skrępowane spojrzenie. Przez chwilę panowała cisza, przerywana tylko odgłosem tykającego zegara.
– Czasami nas słyszała, dlatego jest tym już trochę zmęczona...
Katsuki uniósł brew.
– Chciałeś powiedzieć słyszała ciebie?
Izuku uderzył go lekko, ale Katsuki nawet nie drgnął. Czasami miał wrażenie, że miał mięśnie ze stali.
– Więc... – zaczął nieśmiało nastolatek – co będziemy teraz robić?
Katsuki uśmiechnął się zadziornie. Przyglądał się Deku, który słodko pił napój przez słomkę.
– Jednak jestem trochę głodny.
– Już odgrzewam ci pizzę!
Katsuki zaśmiał się delikatnie na słodką niewinność Izuku. Położył dłoń na jego udzie, aby go zatrzymać.
– Zjadłbym coś innego.
Izuku uśmiechnął się tajemniczo. Ewidentnie załapał, o co się tutaj rozchodziło i chwycił go za rękę, prowadząc do swojego pokoju. Zamknął drzwi na klucz, ani na chwilę nie puszczając ciepłej ręki Zero. Nim Katsuki zdążył cokolwiek powiedzieć, Izuku rzucił się na niego, przyciskając go do ściany i całując namiętnie. Jego usta były gorące, a dłonie spragnione dotyku, jakby każda chwila oddzielona od Katsukiego była dla niego nie do zniesienia.
Katsuki jęknął w odpowiedzi, odchylając głowę, by lepiej oddać się pocałunkowi. Jego dłonie spoczęły na biodrach Izuku, a palce zacisnęły się na materiale jego koszulki. Czuł, jak serce młodszego bije szybciej, jak jego ciało drży z podniecenia.
Izuku oderwał się na chwilę, patrząc w oczy Kacchana z intensywnością, która przyprawiała o zawrót głowy. Jego dłonie zaczęły wędrować po ciele blondyna. Palce błyskawicznie pozbyły się czarnej koszulki, odsłaniając twarde, umięśnione ciało, które fan absolutnie adorował.
– Nie mogłem się doczekać – wyszeptał Izuku między pocałunkami, jego oddech przyspieszał.
Katsuki uśmiechnął się zadziornie, pomagając Izuku zdjąć zegarek.
– Ledwo już tam wytrzymywałeś, co? – odpowiedział, chwytając go za kark i przyciągając z powrotem do pocałunku.
Izuku odsunął się na moment, tylko po to, by zdjąć swoją własną koszulkę, a potem wrócił z utęsknieniem do Katsukiego. Ich nagie torsy ocierały się o siebie, wywołując dreszcze podniecenia na skórze.
– Gdy jesteś obok inaczej się nie da. Tak słodko się mną opiekujesz. Uwielbiam gdy o mnie dbasz.
Dłonie Deku wędrowały niżej, do pasa spodni Katsukiego. Zaczął rozpiąć guzik i zamek, ani na chwilę nie przestając go całować. Katsuki odpowiedział tym samym, jego dłonie równie gorączkowo pracowały nad rozebraniem Izuku.
– Muszę się troszczyć o mojego chłopca – mruknął tuż przy uchu nim przyssał się do piegowatej skóry na szyi.
– Teraz on chce się zatroszczyć o ciebie w ramach podziękowania.
Kiedy obaj byli już częściowo rozebrani, Izuku pchnął Katsukiego na łóżko, kładąc się na nim. Ich ciała splątały się w intensywnym tańcu pożądania, a każdy dotyk, każdy pocałunek zdawał się palić ich skórę.
Izuku dobrał się do bokserek mężczyzny, z niecierpliwością wyciągając jego członka, za którym zdążył się stęsknić. Z zapałem zabrał się do dzieła, czerpiąc motywację z każdego westchnienia i pochwały, jakie słyszał od Kacchana. Starszy szarpnął za zielone loki, dopychając głowę do swojego kutasa tak, by całkowicie zanurzył się w ciepłych ustach Izuku, który jęknął przez łzy rozkoszy.
Podniósł się, nie przestając trzymać Deku za włosy. Zwilżył palce śliną i wsunął rękę do jego bielizny z zadowoleniem. Bez wahania zanurzył w nim palce, śmiejąc się pod nosem.
– Znowu masz majtki z mojego merchu? – Uśmiechnął się, klepiąc jeden z krągłych pośladków wolną ręką. Izuku wydał z siebie cichy pisk. Ślina zaczęła spływać z jego ust, które były wypełnione członkiem Bakugo. – Chodź tu.
Katsuki podniósł go, gotów rzucić go na materac, by móc w niego wejść, ale Deku użył swojego daru (bez którego zapewne ledwo by go poruszył) i przycisnął jego nadgarstki do łóżka.
– Ja się tym zajmę. Leż spokojnie, Ground Zero – szepnął, trąc jego męskość między swoimi pośladkami.
Piegowaty powoli się uniósł. Po założeniu mu prezerwatywy, usiadł na biodrach Katsukiego, jedną ręką podpierając się o jego tors. Drugą ręką wprowadził jego członka w siebie z cichym sykiem. Katsuki, czując jak Deku powoli zanurza się na jego męskości, zacisnął zęby, próbując powstrzymać zbyt głośne jęki. Jego dłonie automatycznie powędrowały do bioder Izuku, pomagając mu znaleźć odpowiedni rytm. Każdy ruch w górę i w dół wywoływał u nich obojga falę przyjemności, a Izuku czuł, jak jego ciało idealnie dostosowuje się do kochanka.
Izuku, podtrzymując stałe tempo, coraz mocniej odchylał głowę w tył, ciesząc się bliskością i każdym dotykiem Katsukiego. Ten obserwował z dołu każdy ruch i ekspresję twarzy Izuku z fascynacją, czując, jak jego serce przyspiesza z każdym kolejnym zanurzeniem.
W pewnym momencie Izuku pochylił się do przodu, ich czoła zetknęły się, a oddechy wymieszały.
– Kocham cię, Kacchan – wyszeptał, patrząc mu prosto w oczy.
Blondyn zarumienił się po uszy, a jego serce zaczęło bić szybciej. W odpowiedzi na szczere wyznanie Izuku, odwzajemnił jego uczucia w najpiękniejszy sposób – zbliżył się i złączył ich usta w długim, namiętnym pocałunku, który wydawał się trwać wiecznie. Docisnął biodra młodszego do swojego członka, a Izuku jęknął głośno i natychmiast zasłonił ręką usta. Przeprosił Ochaco w myślach, ale szybko wrócił z powrotem do swojego ukochanego bohatera.
Izuku poruszał się na nim, tłumiąc jęki w ręce. Katsuki nie zamierzał ułatwiać mu tego zadania; wręcz przeciwnie – sprawiał, że sytuacja stawała się jeszcze bardziej intensywna. Jego dłonie szybko zjechały w dół, ściskając oba sutki Izuku. Palce z wprawą bawiły się nimi, co powodowało, że chłopak jeszcze bardziej tracił nad sobą kontrolę.
Izuku czuł, jak jego serce przyspiesza z każdą pieszczotą, a jego ciało reaguje na każdą stymulację. Jego biodra poruszały się coraz szybciej, a każdy dotyk Katsukiego sprawiał, że pragnienie rosło w siłę. Szum emocji i przyjemności ogarnął go, a on nie mógł już dłużej tłumić dźwięków, które chciały wydostać się na zewnątrz. To była walka pomiędzy jego pragnieniami a próbą zachowania ciszy, którą przegrał w momencie osiągnięcia orgazmu. Katsuki starał się połykać ustami każdy jego jęk. Zatopił paznokcie w miękkich pośladkach, które klepnął tak mocno, że zostawił skórę ciepłą.
Zauważył, że Izuku jest zmęczony, lub był tak pobudzony i wyczerpany tym, jak na nim skakał, że niedługo może odpłynąć. Chwycił go za biodra, a jego kutas całkowicie zatopił się w Deku, który aż zdołał poczuć delikatne łaskotanie jego włosów łonowych. Doszedł w finalnych pchnięciach i od razu przytulił wycieńczonego chłopaka.
Po posprzątaniu, Izuku leżał na klatce piersiowej Katsukiego, próbując wyrównać oddech. Jego serce biło w szybkim tempie, ale czuł się przeszczęśliwy. Bakugo gładził go po plecach, a jego dotyk był pełen troski i miłości. Nastolatek uniósł głowę, aby spojrzeć mu w oczy.
– Kacchan… – zaczął niepewnie. – Czasami martwię się tym, co powie świat, kiedy się dowiedzą…
Bakugo przerwał mu, przyciągając go bliżej.
– Wiem, że będzie ciężko – powiedział, jego głos był mocny i stanowczy. – Ale niezależnie od tego, co się stanie, nie zostawię cię. Nigdy więcej.
Deku poczuł, jak jego serce przepełnia radość.
– Kocham cię – wyszeptał, z wdzięcznością spoglądając na swojego chłopaka.
– A ja ciebie, skarbie – odpowiedział z pewnością. – I obiecuję, że od teraz zawsze będę tu dla ciebie. Razem damy radę.
Uśmiech na twarzy blondyna sprawił, że Deku poczuł, że razem mogą stawić czoła wszystkim przeciwnościom. W tej chwili był pewny, że cokolwiek przyniesie przyszłość, dopóki będą razem będą silniejsi.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top