=13= [***]

Całując dziewczynę, złapał ją za pośladki i podniósł. Przeniósł się z igraszkami na łóżko. Położył Marinette na materacu i obsypał pocałunkami jej twarz, dekolt i brzuch. 

Przy każdym zetknięciu się jego ust z jej skórą, ciemnowłosa cicho pojękiwała i wzdychała. Doprowadzając blondyna do większego podniecenia.

Odsunął się od niej i spojrzał na nią. Leżała w samej bieliźnie, zaróżowiona po sam dekolt z rozchylonymi ustami i roztrzepanymi włosami.

Anioł - jedyne słowo, które opisałoby ją całą.

  Moja piękna. - dotknął jej policzka i zdał sobie z czegoś sprawę. Nie zasługuje na mnie. - mina mu zrzedła.

 Usiadł obok i schował twarz w dłoniach.

Dziewczyna uniosła się do pozycji siedzącej i spojrzała na Adriena.

-Co się dzieje? - zapytała.

-Nie zasługuje na Ciebie. - szepnął powstrzymując łzy.

-Przestań pierdolić. - odpowiedziała. 

Adrien popatrzył się na nią ze zdziwieniem wymalowanym na twarzy. Ona natomiast postanowiła przejąć inicjatywę. Usiadła na nim okrakiem i powalając go na łóżko, zaczęła całować. Blondyn nie miał pojęcia, że tak potoczą się sprawy.

Obrócił ich tak, że to ona znajdowała się pod nim.

-Ale, przecież... - zaczął, ale Marinette mu przerwała:

-Boże, masz szansę uprawiać ze mną seks, a ty się wahasz! - powiedziała. 

No z takiej strony to ja jej nie znałem. - pomyślał.

-Jesteś pewna? - dopytał się jeszcze. 

Ona podparła się łokciami i szepnęła do ucha:

-Nigdy nie byłam bardziej pewna - dwa razy nie trzeba było powtarzać.

 Pchnął ją lekko na materac,a ona na niego opadła. Kontynuował całowanie. Schodził pocałunkami niżej, aż do wewnętrznej strony jej ud. Gdzie zaczął zbliżać się ustami do jej kobiecości. Zsunął z niej majtki i pocałował łechtaczkę. Językiem dokładnie penetrował jej wnętrze. Przy tym Marinette musiała, aż ugryźć się w rękę, aby nie krzyczeć.

Gdy blondyn odsunął się od niej, oblizał usta i wrócił do całowania jej warg. W ten sposób ciemnowłosa mogła posmakować samej siebie.

Zapomniał o tym, że jego ukochana miała na sobie jeszcze stanik. Trochę kłopotał się z odpięciem, ale po chwili udało mu się. Ściągnął z niej bieliznę i teraz leżała pod nim w pełnej okazałości. Oblizał usta po raz kolejny i zaczął całować jej wargi, ściskając przy tym jedną pierś i bawiąc się drugą.

Bokserki Adriena stawały się coraz ciaśniejsze. Jego 'przyjaciel' domagał się wyjścia z pod materiału.

Gdy blondyn odsunął wargi od jej ust, przybliżył się do ucha.

-Rozbierz mnie całego. - szepnął i przygryzł płatek. 

Marinette zrobiła to co mówił. Ściągnęła z niego bieliznę i teraz oboje byli zupełnie nadzy.

Jasnowłosy nie chciał jej zrobić krzywdy, dlatego włożył w jej kobiecość jednego palca.

Na twarzy Marinette pojawił się grymas bólu. Adrien chwilę odczekał i zaczął poruszać palcem. Dołożył drugiego, a następnie trzeciego. Gdy stwierdził, że jego ukochana jest gotowa. Wyciągnął z niej palce i je oblizał. Powrócił do całowania jej, a jedną ręką uciskał jej pierś.

Członek chłopaka, otarł się końcówką o łechtaczkę Marinette. Adrien całował ją nadal namiętnie i powoli wszedł.

Ciemnowłosa poczuła, jakby ktoś kopnął ją mocno w brzuch,a potem wbił tam nóż. Zacisnęła dłonie na pościeli,a po jej policzkach poleciały słone łzy. Adrien, widząc to, postarał się nie poruszać jeszcze w środku i scałował łzy.

-Jesteś tego pewna? Mogę przestać. - powiedział. 

Marinette pokręciła głową i oddychała ciężko. Po chwili przyzwyczaiła się.

-Możesz kontynuować. - oznajmiła.

Blondyn poruszał się wolno, a gdy z twarzy dziewczyny zniknął grymas bólu, a pojawiła się rozkosz wsuwał się w nią szybciej. Przestrzeń wokół nich zrobiła się ciężka i wręcz ociekała zapachem seksu.

Jęki ich obu wypełniały pokój. Jasnowłosy poruszał się jeszcze szybciej, całując i pieszcząc jej piersi.

Powoli dochodził, Marinette w sumie też. Dziewczyna wygięła się w łuk, a po kręgosłupie przeszedł dreszcz. Właśnie przeżyła swój pierwszy orgazm.

Po chwili Adrien również doprowadził się do tego stanu i wypełnił nasieniem podbrzusze dziewczyny. Poruszył się jeszcze chwilę i wyciągnął z jej kobiecości swojego 'przyjaciela'.

Cmoknął ją mocno w usta i położył się obok niej. Przyciągnął jej nagie i bezbronne ciało do swojego i w tulił się w jej ciemne włosy.

-Kocham Cię. - szepnął.

-Kocham Cię. - odpowiedziała i odwróciła się do niego przodem.

 Pocałowała go w nos. Jasnowłosy uśmiechnął się i nakrył ich kołdrą.

Przytuleni do siebie, zasnęli.


*

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top