[11]

Dusze: Morderca, kłamca to ty...

Ktoś ( ten szary ziomek też jest Vincentem, ale napiszę "ktoś" żeby się nie myliło ): To nie był przypadek i ty o tym wiesz...
Ktoś: Przyznaj, lubisz to?

Ktoś: To nie jest moja wina!
Ktoś: To nie jest prawda!
Ktoś: Zostaw mnie samemu!
Ktoś: Zamknij się!

Vincent: Oni chcą tylko się pobawić...
Ktoś: C-co...?

Vincent: Więc dlaczego...

Vincent: ... Nie zaplanujemy przyjęcia dla nich?

Ktoś: Nie mogę...

Vincent: Przestań okłamywać przynajmniej siebie...

Vincent: Niedługo...
Vincent: Naprawdę niedługo będą mieli dużo zabawy...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top