8.
Kiedyś wróg-teraz brat.
Kiedyś walka ze sobą-teraz walka ramię w ramię.
Zmieniło się wszystko. Moje poglądy się zmieniły. Życie ze świadomością, że kiedyś twój koszmar,a teraźniejszy przyjaciel daje ci pewnego rodzaju przestrogę przed najmniejszym nawet błędem. Z drugiej strony cieszysz się, że kogoś masz. Znalazłam sobie coś w rodzaju miejsca na Ziemi. Mam dom, rodzinę. Czego chcieć więcej?
Jestem szczęśliwa. Narazie. Nadal nie wiem czym jestem. Może to i lepiej? Jak ja to zawsze mawiam ,,Lepiej żyć w niewiedzy, niż wiedzieć i żałować." Jednak martwi mnie ostatnio mój stan zdrowia. Kręci mi się w głowie i od czasu do czasu kaszlę energonem. Nic nikomu nie mówiłam. Pewnie Optimus zaragował by nerwowo. W sumie to bardziej bym się spodziewała, że jest moim ojcem nawet matką! Chociaż brat też może być.
Tego właśnie dnia przechadzałam się nad przepaścią nie daleko naszej bazy. Stawałam na rękach, jeździłam przy krawędzi i ogólnie spędzałam wolny czas. Po chwili jednak znudziło mi się takie ryzykowanie. Co w tym ciekawego? Oddalając się od mojego ,,placu zabaw" złapał mnie niezwykle silny atak kaszlu. Padłam na kolana nie przerwanie kaszląc. Stopniowo traciłam energon, co skutkowało upływem życia. Starałam się wstać, jednak po chwili upadałam. Jedynym wyjściem pozostaje się jakoś doczołgać do bazy. Nie było to proste. Z każdym ruchem i kaszlnięciem miałam coraz mniej siły. Między kaszlnięciami w głowie słyszałam głosy. Bardzo nie zrozumiałe. To był chyba jakiś inny język. Gdyby to był Cybertroński to jeszcze coś by się tam zrozumiało. Najgorsze jest jednak to, że zaraz umrę. Było we mnie coraz mniej energonu.
Znalazłam się na obrzeżach lasu, z którego widać było już mury bazy. Jednak zanim co kolwiek zrobiłam zapadła ciemność.
***
Obudziłam się w kompletnie innym miejscu. Nademną stały dwie osoby, które zweryfikowałam jako Optimusa i Bee. Prime widząc, że się obudziłam natychmiast zadał mi ,,bardzo ważne" pytanie ,,Jak się czuję?", ,,Czy coś cię boli?". Nie, łaskocze. Przewróciłam oczami. Nie lubię kiedy ktoś się o mnie martwi. Na potwierdzenie, że nic mi nie jest uśmiechnęłam się szeroko. Obolała byłam i to bardzo, ale udawałam że jest wszystko ok.
Powoli podniosłam się do pozycji siedzącej. Nadal kręciło mi się w głowie. Bee cały czas wyglądał na zestresowanego. No dobra. Optimus, ok to mój brat. Ale Bee? Hah. Dopiero teraz się zoriętowałam, że znam tylko tych dwóch. Narazie mi to wystarczy. W sumie to fajnie. Takie Wielkie Trio (jak w ,,Agent Gwiazdy" ale cii).
Wszystko fajnie i pięknie, ale nadal nie opuszcza mnie wrażenie, że coś jest nie tak...
*-*-*-*-*-*-*-*-*-*
Dziś dłuższy B-)
Nie wiem co napisać ;-; taka biedna ;-;
Stressed out-Tewenty one pilots ♥
Dedyczki dla wszystkich ♥
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top