Rozdział 8
A ja spadam w czarną otchłań
Serce bije szybko
i Niemiłosiernie boleśnie
Boję się tego uczucia
Jednak zanurzam się w zakazaną rozkosz
Boję się a jednak wpadam w ramiona twe
Nie dane nam będzie zestarzeć się razem
Jednak Kocham Cię
Niespodziewany telefon od niespodziewanego przyjaciela wywołał mały chaos w jej głowię. Nie mogła w ogóle skupić się na lekcjach. To wszystko przez nietypową propozycję pewnego sławnego rapera czyli T.O.P. Zastanawiała się dlaczego on poprosił o taką przysługę. Będzie musiała z nim latać po centrum handlowym by pomóc mu kupić coś dla Kiry. I tak największym zaskoczeniem dla niej była informacja że jej przyjaciółka zaczęła chodzić z Choi'm. Myślami cofnęła się o tydzień.
Asuna właśnie skończyła swoją pracę, więc wróciła do domu. Jak na łażenie samemu o Tokio szło jej się dość szybko. W uszy wcisnęła słuchawki i słuchała muzyki którą polecił jej GD. Po parunastu minutach już otwierała drzwi do mieszkania gdzie mieszkała razem z Kirą.
- Wróciłam!- zawołała w niby pustą przestrzeń. Zdjęła buty i zaczęła iść w stronę swojego pokoju.
- Witaj z powrotem!- usłyszała, jednak głos nie należała do do brunetki. Szybko się przebrała i wbiegła do salonu.
- Kw... Ji co ty tu robisz?- zapytała widząc osobę na której widok serce przyspieszało niemiłosiernie. "Co to za cholerne uczucie?" pomyślała. Brązowowłosa siedziała obok Choi'ego widocznie mocno obrażona na lidera Big Bang.
- Przecież ci mówiłem że idę z przyjacielską pomocą co nie skarbie?
- Nie nazywaj mnie tak!- powiedziała lekko czerwieniąc się- Nawet ze sobą nie chodzimy Ji- dodała już ciszej.
- Jak to nie?- Powiedział ze śmiechem. Jednak od razu przestał widząc urocze, według niego, rumieńce na policzkach Asuny- a jeśli o chodzeniu mowa. Seung, Kira nie macie nam może czegoś do powiedzenia.- TOP uniósł delikatnie ich złączone ręce
- Ji- powiedział
- Asuna- Powiedziała
- Jesteśmy razem- powiedzieli.
Spojrzała przez okno. Jej policzki zaczerwieniły się znacznie. "Ji powiedział że ze sobą chodzimy ale oboje dobrze wiemy że nie możemy. Choi mówił mi o tym że on też jest uwięziony przez te cholerne tradycje i mówił że powiedział Ji że ja też. Więc oboje dobrze wiemy ze nie możemy wiec po jaką cholere całuje mnie w policzek i mówi że jesteśmy razem. Wkurza mnie to bo chyba się w nim zakochałam"
- No ale Kira proszę cię tylko o jedną przysługę
- Nie bo przerwałeś najważniejszy moment w moim życiu!
- A jak powiem że jak pójdziesz ze mną na zakupy to ten moment będzie jeszcze piękniejszy?- odpowiedziała mu głucha cisza- Zrób to dla Asuny
- Dobra pójdę ale tylko dla Asuny
Zajęcia skończył się i Asuna wybiegła pędem ze szkoły. Pod bramą stał sobie człek ubrany w okulary przeciwsłoneczne i widocznie założonym kapturem. Wyglądał tak samo jak na ich pierwszym spotkaniu. Uśmiechnęła się mocno
- To co Choi. Idziemy kupić tą bieliznę?
Szła za nim udając że go nie zna. Była na niego wciąż wściekła. Weszli do sklepu z bielizną
- Kwon-san to na pewno ma być ten prezent?
- A co myślałaś. Że kupię jej misia. Kira ona za miesiąc wychodzi za mąż. Kupię jej coś seksownego, coś czerwonego, coś z koronki i jedwabiu...
- Ty zboczeńcu~!
- Co dokładnie chcesz jej kupić?- zapytała Asuna
- Coś delikatnego i stonowanego. Może w jej ulubionym kolorze?
- Niebieski lub czarny
- O Asuna patrz tam jest ładny zestaw w czarnym kolorze
- Nie to! Ten zestaw za dużo odkrywa Ba~ka!
- A Ten?- wskazał na Króciutką sukieneczkę z jedwabiu oraz leciutkie koronkowe majteczki.
- Ten już lepiej...
- To wybierz rozmiar
- Czy ty kiedyś mnie posłuchasz zbozeńcu... Kup jej coś mniej... seksownego... I wiedz że nadal jestem zła
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top