Rozdział 18
Ślub. Jedno z najważniejszych wydarzeń w naszym życiu, pełne stresu Ale także ważnych i wartych zapamiętania chwil. I to samo czuli tego dnia Kira i Seung. Wielki stres ale i tez ekscytacje. Nie było to czymś dziwnym. Nie tylko oni się denerwowali. Drużba denerwowala się razem z nimi. I właśnie w ten sposób Asuna siedziała z Kira w jej pokoju i uspakajala dziewczynę samemu będąc zdenerwowana.
- Kira spokojnie- uspokajała dziewczynę rudowłosa: Spojrzała zaskoczona na swoją przyjaciółkę.
- Jak ja mogę się nie denerwować? Jutro jest mój ślub. Czy ty byś się nie denerwowała?
- No przed swoim będę na pewno ale trochę inaczej.- Uśmiechnęła się do niej przepraszająco- Ty nie musisz się niczego bać. Wychodzisz za mąż za swojego ukochanego.
- I co z tego, a jeśli mu się odwidzi?
- Histeryzujesz- mruknęła Asuna ciagnąć Kirę na futon- Połóż się spać i już nie myśl o tym.- Brązowowłosa położyła się i przekręciła na lewy bok. Po chwili zasnęła. Asuna spojrzała na nią i uśmiechnęła się. Położyła się obok i także pogrążyła się w śnie.
W tym samym czasie w pokoju chłopaków odbywały się poważne rozmowy na jakże poważne tematy.
- I wiesz co? Jakbym nie musiał brać tego cholernego tradycyjnego ślubu to wziąłbym ślub nawet jutro- powiedział już lekko podpity Jiyong wychylając pusty kieliszek w stronę swoich przyjaciół.
- I niech zgadnę. Twoja żoną byłaby Asuna- powiedział równie pijany maknae.
- Jasne że tak- powiedział lider- nawet nie wiecie jak bardzo chce by była moją żoną.
- Myślę że wiemy- odpowiedział T.O.P. Jako jedyny jeszcze coś kontaktował. Wiedział ze
Jutro jest jego wielki dzień.
W Kioto nastał słoneczny poranek. W jednym z domów budziła się dwójka ludzi. Już za pare godzin och dusze i serca zostaną połączone nierozerwalnym węzłem małżeńskim. Przyjaciele pana młodego zgodnie z tradycja cały dzień będą robić wszystko byleby nie zobaczył on swojej przyszłej żony.
- Choi wstawaj mamy dużo pracy- powiedział Kwon szarpiąc przyjaciela.
- Jakiej pracy?- spytał jeszcze trochę nieprzytomny T.O.P.
- Musimy pomoc Mori-sama przygotować ogród za restauracją, musisz iść do kapłana i po obrączki.
- A Kira?
- Nie zobaczysz jej aż do ceremonii.- stwierdził z poważna mina V.I
W innej części posiadłości siedziały dwie dziewczyny przed wielkim lustrem.
- Sadzę że najlepiej będzie je podnieść i upiąć w ładnego koczka jak kiedyś we Francji nosili. Co ty ma to?
- Będzie super. Do tego tiara o welon.
- Kira nie stresuj się tak. Zobaczysz wszystko się uda.
- Dzięki Asuna, gdyby nie ty nie wiem, co bym zrobiła.- przytuliła dziewczynę.
Wybiła godzina ceremonii. Przy ołtarzu czekał już kapłan, pan młody i jego drużbowie. Oraz druhna Kiry. Nagle wszyscy zgromadzeni goście odwrócili się w stronę wyjścia do świątyni gdzie stała panna młoda wraz ze swoim ojcem. Seung na widok swojej narzeczonej był wstanie wyszeptać tylko śliczna. Kira prowadzona przez ojca doszła do ołtarza. Pan Mori łapiąc dłoń córki podał ja chłopakowi ze Słowami.
- Opiekuj się nią.- stanęli obok siebie i uśmiechnęli się.
- Moi drodzy! W ten piękny dzień Zebraliśmy się aby połączyć węzłem małżeńskim tę oto dwójkę. Kiro Mori czy bierzesz tego o to Choi SeungaHyunga za swojego męża?
- Tak- odpowiedziała.
- A czy ty Choi...- nie skończył bo chłopak przerwał.
- Tak.
Po tym każde z nich wzięło piec łyków ryżowego sake z kielicha, zgodnie z tradycja.
- A teraz weźcie obrączki i wymówcie słowa przysięgi.
- Kiro przyjmij tą obrączkę jako dowód mojej miłości. Przysięgam Ci wierność oraz, że nie opuszczę cie aż do śmierci. Każdego dnia będę kochać cie coraz mocniej i spełniał każde twoje pragnienie abyś była szczęścia. (A/n a cała przysięga okazała sie kłamstwem bo pojawiły sie nowe krzesła w Ikei XD)- wsunął dziewczynie na serdeczny palec złota obrączkę.
- Seung przyjmij te obrączkę jako dowód mojej miłości. Ślubuje ci wierność oraz że nigdy cie nie opuszczę. Każdym sposobem chce przyczynić się do twojego szczęścia i spełniła marzeń (a/n wiec dlatego będę kupowała ci krzesła i pozwalała zagracać mieszkanie XD. Sorry nie mogłam się powstrzymać)- tylko głuchy nie słyszałby jak głos panny młodej się łamie a w oczach pojawiają się łzy szczęścia. Kapłan złączył ich dłonie na których mieli obrączki i związał je czerwona szarfę.
- Na mocy mi danej ogłaszam was mężem i żona. Oby wasze małżeństwo było pełne miłości i zgodności. Możesz pocałować pannę młodą.- chłopak przyciągnął dziewczynę i pocałował. Goście zaczęli bić brawo. Teraz czas na wesele.
Sala na której odbywało się wesele było idealnym odzwierciedleniem ich uczuć. Przystrojona restauracja cioci Misaki dawały swój specyficzny klimat. Nie było przepychu. Sala choć skromna to jednak perfekcyjna. Seung tak naprawdę nie mógł odwrocić wzroku od swojej narzeczonej, poprawka żony. Był szczęśliwy że jego niewyżyta artystka pokochała go tak samo mocno jak on pokochał ją. Przeniósł ją na rękach przez próg restauracji, tak jak robili to w amerykańskich filmach. Czuł się szczęśliwy i odpowiedzialny za osobę za ta osobę która teraz trzymał w swoich ramionach. Ona także była szczęśliwa. Przyglądała się jego twarzy skupiając się na każdym szczególe. Uczyła się go od nowa. Dobrze wiedziała ze każdego dnia jak będzie się budzić obok niego ta twarz nie zmieni sie jakoś specjalnie ale także przeczuwała że z każdym koncertem, z każda jego trasa będzie wracał odmieniony. Jednak i tak będzie go kochała, każda jego zmianę, zmarszczkę, rysę czy bliznę. Z każdym dniem będzie kochać go jeszcze bardziej. Czuła się szczęśliwa. Czując jego ramiona obejmujące ja w tali czuła jak motyle Na powrót powracają do jej brzucha. Słysząc pierwsze dźwięki House of cards ruszyli razem w powolnym tańcu. Patrzyli sobie w oczy i uśmiechali uroczo. Asuna stającą obok JiYonga kiwała się w rytm muzyki uśmiechała się patrząc w stronę swoich przyjaciół.
- Wyglądają razem uroczo- powiedziała przytulając sie do boku swojego chłopaka.- Chciałabym tak wyglądać obok swojego męża.- tym razem bardziej mruknęła będąc pewna ze Ji jej nie usłyszał. Jednak jak ona się myliła. Dobrze to usłyszał. Nie powiedział nic. Przytulił ja mocniej do siebie.
Impreza trwała w najlepsze. Każdy już wypił a najmniej wytrwali leżeli już na stołach nie dając odznak życia. Gdzieś tam na parkiecie bujało się kilka par. Seung i Kira siedzieli przy stole i mentalnie przygotowali się do oczepin. Zbliżała się północ a goście zaczęli zbierać się wokół pary młodej która już przeniosła się na parkiet. I zaczęły się pijackie przyśpiewki tańce. Doszło nawet do ściągania podwiązki zębami dzięki czemu Choi był bardzo uszczęśliwiony a Kira zawstydzona. Po odbębnieniu tradycji zachodniej przyszedł czas na kolejny taniec. I odbyłby się gdyby Kira niefortunnie stanęła na nodze. Poczuła dość ostry ból w kosce. Nie mogła chodzić. TOP wziął ja na ręce i zostawiajac gości w rękach swojego teścia i swoich rodziców wraz z trzeźwym Maknae ruszyli do szpitala. Tam okazało sie ze Panna młoda skręciła kostkę. Powrócili na wesele w dziwnie dobrym humorze. Kira nie mogła ruszać noga ponieważ miała ja w gipsie ale za to jej wspaniały mąż nosił ja na rękach w sposób dosłowny. I w ten oto sposób wesele zakończyło się gipsem.
Może powracam XD
Tak nie wiele mi zostało do zakończenia tego opowiadania. Kiedyś je skończę okej.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top