Rodział 19
Minęły święta i zimna. Kwiecień. Ten miesiąc oznaczał dla Asuny powrót do rzeczywistości. Zostawiajac Kire i chlopakow z Big Bang powróciła do Osaki mentalnie przygotować się do tego ze za tydzień będzie juz zona nieznanego jej mężczyzny. Chciała by Jej przyjaciele byli na ślubie ale okazało się ze JiYong ma ślub w tym samym dniu co Asuna, dlatego na jej ślub przyjedzie tylko Kira. Miała pojawić się tu jutro. I Asuna bardzo na to czekała. Siedziała teraz w Kimono i słuchała jak nauczycielka mówi do niej jak powinna się zachować na ślubie. Rudowłosa dobrze wiedziała jak ma stawiać kroki, jak mowić do swojego przyszłego męża i ze nie powinna go zdradzać. Ale czy tego chciała? Odpowiedz była prosta. Nie chciała!
Nastal ten dzień kiedy Asuna miała juz przestać być dziewczyna a stać się kobieta. Patrzyła na siebie w lustrze. Wygladała inaczej. Jej włosy wysoko upięte a twarz niemal biała. Mocny makijaż. Nie przypominała siebie. Westchnęła głośno. I znów spojrzała w lustro.
- Musze to przetrwać- powiedziała sama do siebie zapominając ze w pomieszczeniu jest Kira która poprawiała odświętne czerwone kimono które miała zalozyc młodsza.
- Dasz rade- usłyszała ale ten glos nie należał do jej przyjaciółki. Odwróciła się i nie była wstanie wierzyć własnym oczom. Za nią stała kobieta która była jej matka.
- おかーさん!* oka-san - krzyknęła radośnie i przytula kobietę. Ta uśmiecha się i patrzy na swoja córkę rozczulona.
- Wyglądasz pięknie ale czegoś tu brakuje- we włosy wpina jej spinkę z kwiatem lilii.- Ta samo spinkę miałam na swoim ślubie. Wszystkie twoje siostry tez wiec i ty nos ja dziś z duma.- Asuna uśmiechnęła się smutno i przytuliła ja jeszcze raz. Kira wszyszla z pomieszczenia mówiąc ze to matka powinna ubrać ja w kimono, choć tak naprawdę chciała by porozmawiały na osobności.
Choi siedział w pomieszczeniu swojego przyjaciela, to tu mial się przygotować do ceremonii.
- Gdzie my w ogóle jesteśmy?- zapytał rozglądając się dookoła.
- W domu mojego przyszłego teścia pijaku!- powiedział Smok. Był zdenerwowany bo nie dość ze wiedział kim jest jego zona to swiadomosc ze ona nie wie dobijała go niemiłosiernie.
- Okej ale nie wydaje cie się znajomy jakby dom Asuny?- powiedział Seung nadal się rozglądając.
- Ciebie to juz do reszty posrało! Nigdy u niej nie byliśmy.- ostatnie zdanie powiedział juz spokojniej. Mial wrażenie ze jego przyjaciel się czegoś napal albo jego miłość do krzeseł mu zaszkodziła.
Godziny mijały a Asuna z coraz wiekszą niechęcią spoglądała na czerwone kimono które juz dawno powinna mieć na sobie. W pokoju znajdowała się tez jaj mama i Kira które juz poraz tysięczny próbowały namówić ja do tego by w końcu się ubrała. Po wielu próbach w końcu Asuna zalozyla na siebie nieszczęsne kimono. Kira wyszła z pokoju idąc w stronę swojego chwilowego miejsca zamieszkania by się przebrać także w kimono. Spoglądała na telefon pisząc ze swoim mężem. Była ciekawa jak tam na ślubie JiYonga. Wszystko było by cudowne gdyby nie to ze wlasnie na kogos wpadla. Podniosła głowę do góry i zobaczyła swojego męża.
-Seung?
-Kira?
Zapytali siebie nawzajem.
- Miałaś być na ślubie Ari
- A ty na JiYonga- spojrzeli na siebie a z ich ust wydobyło się rytmiczne o równoczesne aaaa. Uśmiechnęli się przebiegle i ruszyli w swoje strony bo ceremonia juz tuz tuz a oni nadal nie gotowi.
Kwon stal przed lustrem i pozwał swojej mamie zaciskać pas od Kimona coraz mocniej. Nie przejmował się tym ze prawdopodobnie zaraz się udusi.
- Wiedziałeś ze Sophie tez tu jest? Widziałam się z nią jak rozmawiała z Asuna.- próbowała zagadać swojego syna.
- Nie nie wiedziałem- powiedział.- za jakieś pół godziny Asuna będzie juz moja żoną.
- Nie cieszysz się? Przecież ja kochasz.
- Kocham ja i się ciesze ale chciałbym żeby ona także wiedziała kogo będzie miała za męża.
- W Korei będziecie i tak musieli wziąć jeszcze dwa śluby* wiec w czym problem. Będziecie mogli je sobie zaplanować jak wam się podoba.
- Tak wiem Mamo. Wiesz jestem jednego ciekawy. Jak moja mała Asu zareaguje jak mnie zobaczy.
Stala na końcu korytarza i czekała na swojego ojca by zaprowadził ja do jej męża. Przydługie rękawy od kimona powodowały ze miała ochotę je uciąć ale wiedziała ze nie mogla. Tak musiało być. Nie mogla pokazać dłoni. W końcu jej ojciec raczył się zjawić. Zaczęli iść w stronę sali gdzie miała odbyć się ceremonia. Asuna szla z pochylona głowa, tak jak jej kazano. Dopiero jak została zostawiona na podeście spojrzała do góry i zauważyła oczy. Oczy które tak mocno kochała.
- O kurwa- szepnęła lecz widocznie na tyle głośno by usłyszał to JiYong i Kira która zaśmiała się uroczo.
- To tez kobieta kochanie. Ale napewno ja na nie jestem.- odszepnoł. Nie mogli wymienić więcej zdań ponieważ przyszedł kapłan, wiec uśmiechnęli się do siebie i podali sobie dłonie schowane w rękawach kimon oraz odmówili słowa przysięgi i uczynili ceremonie zakończona.
Kira stała obok swojego męża a jednoczenie obok ojca swojej przyjaciółki.
- Dlaczego Asuna wydaje się taka szczęśliwa?- zapytał mężczyzna.
- Bo wybrałeś jej za męża jej ukochanego i nie udało ci się zrobić jej na zlosc- powiedziała Matka Asuny stając obok jej byłego meza.
***
Ta historia kończy się w tym momencie. Ale to tylko Historia Asuna i Jiyonga. Mamy i Taty. Mogę powiedzieć ze dziwnie się czuje ponieważ mam do opowiedzenia jeszcze cztery inne historie w których moja skromna osoba pojawi się nie raz. A teraz mały przedsmak kolejnej opowieści.
***
Kira odebrała dyplom i mogla wyprowadzić się do Korei do swojego może. Była bardzo ciekawa jak Seung zareaguje na pewna wieść. Stala teraz na lotnisku ciagnąć za sobą swój bagaż. Wszystko inne juz zostało wysłane do Korei.
- Pomoc ci?- zapytał Shino, jej kolega z uczelni. Ten mały i niepozorny chłopaczek wiedział o
Niespodziance jak szykowała Kira dla męża.
- Dam rade. Ja tylko ja ciągnę.- powiedziała a glos kobiety powiedział ze ma się udać do odprawy. Przytuliła swojego przyjaciela- trzymaj Się Shino!- i odeszła.
Z lotniska w Seulu odebrał ja cały Big Bang wraz z Asuna. Przywitała się najpierw ze swoim mężem a pózniej z reszta. Jednak to co powiedziała mu jak juz byli w swoim pokoju spowodowała ze Seung nie mógł w to uwierzyć.
- Kochanie jestem w ciąży- powiedziała a Choi zemdlał.
Koniec
おはよ(^-^)/
Zakonczylam to opowadanie. Teraz wyczekujecie drugiej czesci ale nie pojawi sie ona zbyt szybko bo mam inne ksiazki do pisania. Wena wrocila ze Zdwojona silą wiec jest dobrze.
さよならヾ(@⌒ー⌒@)ノ
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top