Śpiączka, pobyt w szpitalu i powrót do domu.
-Budzi się!
-Biegnijcie po lekarza, ona się budzi!
Słyszałam krzyki, ale nie wiedziałam do kogo one należą. Delikatnie otwierałam oczy, oślepiało mnie światło dzienne. Gdy otworzyłam już je całkiem zobaczyłam kilka osób stojących przy mnie.
-Jak się pani czuje? - zapytał lekarz.
-Głowa mnie boli. Gdzie ja jestem? Co się stało? Kim wy jesteście? - spanikowałam nie mogąc nic zrozumieć. Moi rodzice spojrzeli na siebie.
-Jest pani w szpitalu, miała pani wypadek - tłumaczył lekarz. Siedziałam cicho i próbowałam wszystko zrozumieć.
-Jaki wypadek? Jaki szpital? To niemożliwe i kim oni są?
Lekarz wyszedł, a moi rodzice i dziadkowie usiedli przy mnie. Mama chwyciła moją rękę, którą od razu zabrałam. Zrobiła zdziwioną minę.
-Kim pani jest? - spytałam przerażona.
-Jak to kim jestem kochanie, jestem twoją mamą - ledwo odpowiedziała.
-Wszystko będzie dobrze skarbie, wyzdrowiejesz i weźmiemy cię do domu - wtrącił tata.
-Nie znam was, nigdzie z wami nie jadę, wyjdźcie! - zaczęłam krzyczeć jeszcze bardziej przerażona. Po usłyszeniu mojego krzyku do pokoju wbiegła pielęgniarka, która zabrała moich rodziców i dziadków, podała mi środki uspokajające. Lekarz, który się mną zajmował zaprosił rodziców do swojego gabinetu.
-Panie doktorze i co z Anitą? Dlaczego ona nas nie pamięta - zaczęła wypytywać zmartwiona mama. Tata się nie odzywał, bał się najgorszego.
-Z państwa córką nie jest najlepiej. Ma liczne obrażenia i złamania oraz mocne wstrząśnienie mózgu, zaniki pamięci to normalne w tym przypadku - powiedział lekarz.
-A czy te zaniki pamięci jej przejdą? - odezwał się tata.
-Na ten moment nie mogę niczego obiecać - odpowiedział lekarz. Moi rodzice wyszli z gabinetu i poprosili dziadków, by pojechali do domu odpocząć, a potem poszli do mnie do sali. Po cichu weszli do pomieszczenia obawiając się kolejnego napadu paniki. Ja jednak przez ten czas zasnęłam. Mama i tata się przytulili i rozpłakali.
Następnego dnia obudziłam się o 6:30. Dużo rozmyślałam:
-Kim ja jestem? Jak się nazywam? Czy to naprawdę byli moi rodzice? Dlaczego miałam wypadek? I przede wszystkim ile leżałam w śpiączce?.
Spojrzałam na swoją nogę i rękę, które były w gipsie co świadczyło o tym, że były złamane. Ledwo się ruszałam, bo bardzo bolały mnie żebra i głowa (czaszka), które również były złamane. O godzinie 8:00 weszła pielęgniarka ze śniadaniem, nie byłam głodna wręcz przeciwnie niedobrze mi było. Około godziny 15:00 weszła ta sama pielęgniarka, która na szybko spytała:
-Przyszła pani Agata, może wejść?
-Jaka Agata?
-Tak - rzuciłam. Do sali weszła szczupła, ładna dziewczyna o brązowych oczach oraz włosach koloru ciemny blond. Nie miałam pojęcia kim ona była.
-Hej Akari - odezwała się.
-H-hej, kim jesteś? - powiedziałam niepewnie.
-Jestem Agata Dąbrowska twoja najlepsza przyjaciółka, twoi rodzice powiedzieli mi, że nic nie pamiętasz, ale nie wiadomo czy odzyskasz pamięć - odpowiedziała dziewczyna. Milczałam przez chwilę.
-Kim ja jestem? - zapytałam. Dziewczyna spojrzała na mnie trochę zdziwiona, że nawet własnego imienia nie pamiętam.
-Masz na imię Anita Antos, ale znajomi mówią na ciebie Akari, masz 20 lat, przyjaźnimy się od kołyski, nasze mamy to najlepsze przyjaciółki i studiujemy razem. Chwilę porozmawiałyśmy i dziewczyna poszła do domu.
W szpitalu byłam jeszcze 2 tygodnie, przez ten czas nic sobie nie przypomniałam, nie odzywałam się zbytnio do swoich rodziców. Agata przyszła do mnie parę razy i trochę mi opowiadała o studiach i naszych wspólnych śmiesznych sytuacjach. Nareszcie dostałam wypis i mogłam wracać do domu. Musiałam jeszcze przez miesiąc chodzić o kulach i mieć gips na nodze i ręce, żebra się jeszcze nie zrosły więc musiałam mieć pas żebrowy, a z czaszką było trochę lepiej. Ledwo szłam trzymając się taty. Weszłam do samochodu, podczas jazdy moi rodzice próbowali rozpocząć jakoś rozmowę ze mną, ale ich ignorowałam i patrzyłam przez okno. Od lekarza dowiedziałam się, że w śpiączce leżałam prawie dwa miesiące. Po powrocie do domu poszłam do swojego pokoju, położyłam się na łóżku i po chwili zasnęłam.
C.D.N
Linia skośna - myśli.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top