Co się stało...?

Obudziłem się w szpitalnym łóżku, zdziwiło mnie to obok mojego łóżka nikogo nie było co dopiero po jakimś czasie przyszła pielęgniarka. Pytałam jak się czuje i zmieniła mi kroplówkę, jak wyszła to ja się zacząłem zastanawiać czemu tu jestem moje myślenie przerwał mi czyjś głos.

-Dzień dobry jestem twoją terapeutką zajmę się tobą przez jakiś czas
-Yhym
-Zadam ci kilka pytań jeżeli nie będziesz chciał na nie odpowiedzieć to powiedz
-Rozumiem
-Jesteś jakoś od czegoś uzależniony?
-Nie
-Yhym- zaczęła coś pisać w jej notatniku- A ciąłeś się kiedyś?
-Nie
-Masz dziewczynę?
-Nie
-A jesteś innej orientacji?
-Nie chcę odpowiadać
-Yhym dobrze a co się stało przed wypadkiem?
-Właśnie nie wiem dokładnie
-A pamiętasz cokolwiek z wypadku?
-Nie za bardzo
-Yhym- znowu coś zapisała- Ostatnie pytanie masz rodzeństwo?
-Nie chcę odpowiedzieć przepraszam może pani już wyjść? Chcę byś sam
-Dobrze to tyle na dzisiaj miłego dnia

I wyszła a mi się znowu zaczęło nudzić, patrzałem w sufit przez kilka minut bo ktoś zaczął pukać w drzwi więc zaprosiłem do sali.

-Dzień dobry Shane tak?
-Hm? Znaczy no tak tak- dziwne
-Tu ma pan tabletki i jedzenie. Tabletki proszę nie popijać i zjeść przed jedzeniem
-Dobrze dziękuję
-Smacznego

I kolejna wyszła, połknąłem tabletki a jedzenia nie ruszyłem poszedłem spać, spałem tak chyba z godzinę czy dwie. Obudziłem się około 19:40 poszedłem skorzystać z toalety i wziąłem prysznic, kiedy wyszedłem w mojej sali było już 3 chłopaków i jedna dziewczyna. Usiadłem na łóżku i wypatrywałem się w nich.

-Cześć Shane- odezwał się
-Hm?
-Co ty kurwa odwaliłeś? Cały net to widział już pogięło cię?
-O co ci chodzi?
-Nie pamiętasz czy jak?- zapytał mnie po czasie wszedł zapłakany chłopak
-Shane! Boże dobrze, że nic ci nie jest
-Hm? O co chodzi może mi ktoś powiedzieć?
-Co ci jest kurwa?
-Shane dobrze się czujesz?
-Shane wszystko w porządku?
-Co?- zapytałem
-Shane chcę ci podziękować
-Hm? Za co?
-Shane czy ty...?- zapytał jak zauważyłem najmłodszy z nich
-Kto to jest jakiś Shane?!- wykrzyczałem pytając
-Nic nie pamiętasz...? Shane ja... Pamiętasz mnie.?- zapytał znowu najmłodszy
-Co?- nagle weszła pielęgniarka albo moja lekarka
-Chcę poinformować, że pan Shane Monet stracił pamięć przykro mi
-C-co.....?- popłakał się najmłodszy i wybiegł z sali
-Da się jakoś przywrócić tą pamięć?- zapytał jakiś facet z ulizanymi włosami okropne
-Da się, trzeba przypomnieć mu jakoś jego najlepszy moment z życia
-Dobrze spróbujemy i dziękujemy
-Nie ma sprawy
-Will musimy coś zrobić
-Wiem wiem tylko co jest jego najlepszym momentem?
-Na pewno nie ostatnie dni
-Dylan!
-Kurwa kolejny aktor
-Wyjdź
-Możecie mi powiedzieć o co chodzi?- zapytałem
-Jesteś Shane, Shane Monet jesteś naszym bratem ja jestem Hailie, to jest Will, Vincent a ten chłopak który wyszedł to był Dylan
-A ten drugi?
-To jest mój przyjaciel a... Twój chyba chłopak
-Co?! Fuujjj!- wykrzyczałem to gdy najmłodszy wszedł do sali
-S-Sha- chyba usłyszał popłakał się znowu- Nienawidzę cię Shane..! Broniłeś mnie, takie wspólne chwilę mieliśmy a ty... Ty się mni brzydzisz...- i wybiegł ta cała Hailie pobiegła za nim
-Shane za tydzień możesz wyjść ze szpitala
-No spoko możecie już wyjść?
-Jasne- powiedział Will jak się nie mylę

I wyszli zostałem sam, znowu sam, zszedłem z łóżka i podszedłem do okna patrzyłem tak przez długi czas aż poczułem dłoń na moim ramieniu była to ta terapeutka. Pytała czy wszystko okej zapytała znowu o kilka bzdet i wyszła a ja zacząłem znowu patrzeć się w okno, na widok, na budynki aż moje oczy spojrzały na ulicę była tam ta Hailie, która się przedstawiała jako moja siostra i była tam z tym chłopakiem. On zapłakany coś tam krzyczał a ona go uspokajała, po chwili takiej wymianie zdań on się odwrócił i zaczął iść w stronę jakiegoś pabu chyba. Przestałem myśleć nad tym co się stało i zacząłem myśleć o tym chłopaku był przystojny taki słodki nawet. Usiadłem na łóżku z powrotem i założyłem słuchawki i włączyłem jakaś piosenkę usnąłem przy niej, po jakimś czasie obudziłem się bo poczułem rękę na moim ramieniu ponownie była to terapeutka. Chciała dać mi znać jak wychodzą badania i czego mogę się jeszcze spodziewać, w trakcie naszej rozmowy dostałem od pielęgniarki leki, które musiałem połknąć i jedzenie zostawiłem to jedzenie oczywiście. Terapeutka była lekko zdziwiona i powiedziała mi, że muszę w końcu coś zjeść. Zrezygnowałem i wyprosiłem ją z sali i ponownie zacząłem słuchać muzyki, zacząłem śpiewać:

"Now the day bleeds
Into nightfall
And you're not here
To get me through it all
I let my guard down
And then you pulled the rug
I was getting kinda used to being someone you loved"

Przypomniało mi się coś, przypomniała mi się ta piosenka słuchałem jej w drodze do kogoś. W drodze do jakiegoś domu pamiętam już trochę! Próbowałem sobie przypomnieć aż odpaliła mi się kolejna już piosenka:

"Ty mnie nauczyłaś jeździć
Inni mnie proszą bym zwolnił
Więc jeżdżę sam coraz częściej i szybciej
I staram się przy tym nie rozbić
To moja wina, ja kocham za mocno, a moja miłość jest toksyczna
Nigdy się nie umiałem przyznać
Jesteś ładniejsza niż na zdjęciach, a na nich już byłaś piękna
Powiedz mi ile to znaczy "na zawsze"?
Jesteś ładniejsza niż na zdjęciach, a na nich już byłaś piękna
Powiedz mi ile to znaczy "na zawsze"?
Jesteś ładniejsza niż na zdjęciach, a na nich już byłaś piękna
Na zawsze, na zawsze, na zawsze"

Przypomniało mi się to ten chłopak do niego wtedy jechałem ale po co? Wyłączyłem muzykę, odłożyłem telefon, poszedłem się przebrać wiedziałem, że mi przywieźli ciuchy, przebrałem się i wyszedłem z sali założyłem kaptur i po prostu wyszedłem. Przy wyjściu ze szpitala stał ten Dylan chyba mnie rozpoznał zacząłem biec do tego pabu co biegł ten chłopak, Dylan biegł za mną wszedłem do pabu i zacząłem szukać tego chłopaka. Był przy barze podbiegłem tam gadał z jakimś typem ten typ zbliżył się do niego dał mu rękę na udo i przysunął go bliżej, zaczął g-go.... Zabolało, zacząłem płakać... On to chyba zauważył miał to gdzieś patrząc na mnie zaczął temu chłopakowi wsadzać język do ust. Kurwa, co ja zrobiłem... Patrzałem się na nich cały czas, zaczęli się całować z językiem, ten chłopak wziął mojego chłopaka znaczy byłego chyba nie wiem wziął go na górę widziałem tylko jak uśmiechnął się do mnie młodszy a tamten zaczął go już całować na schodach. Padłem na kolana płacząc zacząłem trzymać się za bluzkę i zakrywałem twarz Dylan mnie znalazł przytulił mnie i pytał co się stało, milczałem... Za bardzo bolało wstałem powoli, podeszłem bliżej baru kazałem Dylanowi pójść po jakiś lek na ból czy coś skłamałem po prostu żeby on wyszedł a ja zostałem. Poprosiłem barmana o mocny drink co kolwiek żeby było mocne żebym mógł zapomnieć o tym gnoju, chociaż i tak bolało wypiłem takie 5 na rułe aż Dylan przyszedł a ja kończyłem 6-tego. Z góry zbiegał młodszy rozebrany w samych spodniach, ja siedziałem bez Dylana już po se poszedł gdzieś i jakimś chłopakiem jeszcze gadałem z nim wcześniej przy drinku przyznał mi się, że jest gejem wykorzystałem to jak młodszy zbiegł, podbiegł do mnie a ja na złość zacząłem się całować z starszym odemnie chłopakiem usiadłem mu na kolanach i się zadziało byłem pijany, żałowałem... Wypiłem 6 drinków i przelizałem się z jakimś chłopakiem kurwa co ja wyprawiam... Starszy ode mnie chłopak zaczął się zabawiać i wziął mnie na górę. Na górze w jakimś pokoju zaczął mnie całować namiętnie i zaczął jeździć jego ręka po mojej klatce piersiowej. Kurwa nie mogłem nic zrobić byłem za bardzo pijany no kurwa!

------------------------------------------------------------------

Następna część nie wiem kiedy ta część jest taka ciekawa można powiedzieć ale nie całościowo.

Miłego dnia/ wieczorku miśki ❤️❤️☺️
Słowa: 1241

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top