Rozdział 26
*Perspektywa Pitera*
- Co się stało? - zapytała Andziook, gdy tylko Secia wybiegła z budynku. Westchnąłem ciężko, siadając, po czym odparłem:
- Nic takiego. Po prostu poznałem prawdę co do niej.
- Przykro mi - powiedziała, jednak w jej głosie nie wyczułem nawet nuty współczucia czy empatii. W jej dłoni pojawił się opatrunek. - Nie przejmuj się nią, opatrzę ci ranę...
Spojrzałem w stronę okna. Coś w środku mówiło mi, że postąpiłem słusznie, ale z drugiej strony dusiły mnie wyrzuty sumienia. To była moja przyjaciółka, a ja tak po prostu ją odrzuciłem... Fakt, wykorzystała mnie, ale z drugiej strony gdyby nie ona, możliwe, że dawno dołączyłbym do Grabka w niebie. A gdy uciekała, nie zatrzymałem jej. Zachowałem się tak, jak mógłby zachować się Judi, gdyby nie fakt, że Secia to jego siostra. Od rozmowy i wyjaśnień wolałem pokazać jej, że nie chcę jej więcej znać... Zanim Andziook zdążyła zabandażować mi ramię, podniosłem się i ruszyłem w stronę drzwi.
- Co ty robisz? - syknęła za mną - Przecież jesteś ranny!
- Muszę jej pomóc - odparłem hardo. Dziewczyna spojrzała na wiszący na ścianie kalendarz.
- Dzisiaj dzień kontroli! Jeżeli nasz namiestnik cię złapie, będziesz miał kłopoty!
- Wasz... Co?
- Namiestnik. Nigdy nie słyszałeś o Judim, Mistrzu Ducha? Na rozkaz Herobrine'a przylatuje tu co tydzień i zaprowadza porządek, jeżeli to konieczne...
- Znowu on - warknąłem, jakby do siebie. Zacisnąłem dłonie w pięści, na których pojawiły się srebrne kastety. Samo wspomnienie tego pupilka Herobrine'a sprawiało, że miałem ochotę rozszarpać coś lub kogoś na strzępy. - Jeżeli rzeczywiście tu jest, ucieknie w podskokach i nigdy nie wróci!
Andziook nie odpowiedziała, co odebrałem jako "rób, co chcesz". Nie zastanawiając się, wybiegłem na ulicę. Rana nieznośnie piekła, a strach o Secię odbierał mi dech, ale determinacja o ochronę jej była silniejsza. Obiecałem, że będę ją chronić, więc musiałem dotrzymać słowa...
Spojrzałem w stronę nieba. W stronę wzgórza w centrum miasta leciało kilkanaście Akuri, głównie smoków. Na ich czele znajdował się zapewne Judi. Wydawał się być wycieńczony, ale tak samo jak ja zdeterminowany. W tej samej chwili zauważyłem też, że Secia wchodzi do środka wzgórza przez drzwi na pewnej wysokości. Chciałem zawołać ją, ale obawiałem się, że ktoś nieproszony mnie usłyszy. Zamiast tego jeszcze bardziej przyspieszyłem, po czym przemieniłem się w smoka. Wylądowałem obok drzwi i znów przybrałem ludzką formę. Wziąłem głęboki wdech, otworzyłem drzwi i wpadłem do środka.
Korytarze były ciemniejsze, niż się spodziewałem. Prowadziły w dwie strony - w prawo i w lewo. Przeleciałem wzrokiem przez oba, ale nigdzie nie zauważyłem Seci. W końcu jednak wybrałem lewy korytarz, którym pobiegłem przed siebie. Za oknami zaczęło kropić. Nie wiedziałem, czy w ogóle jest sens tu biec, gdy nagle spostrzegłem ją na końcu korytarza. Pomimo strachu zawołałem:
- Secia!
Dziewczyna odwróciła się. Stała przy oknie i nie miała za bardzo dokąd pójść, a zauważyłem, że gdy tylko mnie zobaczyła, na jej twarzy zagościł strach. Pobiegłem bliżej, po czym przytuliłem ją z całych sił.
- Tak się cieszę, że nic ci nie jest... - szepnąłem. Klaudia znieruchomiała.
- Nie... Nienawidzisz mnie za to, co zrobiłam? Że cię wykorzystałam i w ogóle?
- Co ty! Wiesz... - zacząłem ostrożnie - Pomimo tego, cieszę się, że cię mam. Równie dobrze mogłaś uwolnić kogoś innego, ale uwolniłaś mnie. Pomimo, że mogłem być niebezpieczny. Jesteś dla mnie ważna i dużo ryzykowałaś, by mnie chronić...
W tym momencie za oknem uderzył piorun. Dziewczyna mocniej przytuliła mnie. Ucałowałem ją w czoło, po czym powiedziałem:
- Lepiej stąd spadajmy.
- Racja - odparła.
Ruszyliśmy w stronę wyjścia. Już chciałem zacząć rozmowę, gdy nagle usłyszeliśmy huk rozbijanego szkła. Odwróciłem głowę. Stojący przy rozbitym oknie Mistrz Ducha był cały mokry od deszczu, a jego oczy świeciły w ciemnościach, dokładnie nas lustrując.
- Nareszcie - szepnął Judi głosem szaleńca. - Wreszcie nie macie dokąd uciec. To koniec.
Creepy lol. Jutro MSDiN i ile gwiazdek tyle ciekawostek. Interesujące. Znowu zarywam nockę byście mieli rozdział. Dzięki za wszystko, narka i cześć.
QOTD: Która z postaci ze wszystkich części jest najbardziej creepy?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top