29. Czy możemy zmienić przeszłość? cz. 1
Ledwo przyjaciele zdążyli schować się w krzakach, zobaczyli, że jakaś ciemna, osnuta cieniem postać podeszła do pomieszczenia. Kiedy zdjęła z siebie płaszcz, okazało się, że jest to Larisa - czy raczej jej wersja z przeszłości. Dziewczyna wskoczyła na dach pokoju i w jednej chwili zniknęła.
- Pamiętam ten moment... - szepnęła Larisa do przyjaciół. - Kiedy po raz pierwszy się tu znaleźliście... Pamiętam wasze miny, kiedy mnie zobaczyliście. Trudno mi było się wtedy nie roześmiać...
- Albo pamiętasz, jak się przekomarzaliśmy? - zapytał Dealer. - Jakim ja wtedy byłem debilem...
- Za wiele się nie zmieniło.
- No... Czekaj, co?
- Zaraz chyba będziemy wychodzić - stwierdził Doknes, widząc, że ściany pomieszczenia zaczęły drżeć. Po chwili upadły na ziemię, odsłaniając ich z przeszłości. Wszyscy doskonale pamiętali, co się wtedy działo... Kiedy Larisa rozmawiała z Hubertem, po czym wtrącił się Karol... Oboje w tym momencie nagle zaczęli zastanawiać się, dlaczego w przeszłości robili to, co robili. Patrząc na to z ich obecnej perspektywy, kiedy tak się ze sobą zżyli po wspólnej walce z Herobrine'm...
- Ale jedno musicie przyznać, że miałem rację - stwierdził Dealer. - Bo mówiłem, że przypadnie mi Ogień, no i mam Ogień.
- To było oczywiste - prychnęła Larisa, znowu patrząc na Karola wzrokiem, którego znaczenie rozumiał tylko on. - W każdym razie, powinniśmy za nimi pójść.
- A jak nas zauważą? - zapytał Doknes.
- A od czego mamy nasze Akuri? - zaśmiała się Ishyx. Kiedy tylko przyjaciele z przeszłości zaczęli schodzić ze szczytu, dziewczyna przemieniła się w białego węża z fioletowymi wzorami na łuskach.
- Tylko że ja... - zaczął Dealer, jednak Hubert przerwał mu, mówiąc:
- Ja cię wezmę, stary. Poza tym, chyba umiesz stawać się niewidzialny, prawda?
- Tak...
- No to świetnie - stwierdziła z uśmiechem Larisa i w jednej chwili przemieniła się w granatowego smoka. Doknes również przybrał smoczą formę. - Ishyx, a ty...
- Ja też sssssobie poradzę, ssssspokojnie - nagle w połowie ciała węża pojawiła się para nie za dużych, srebrnych skrzydeł. Gad wzbił się w powietrze. - Dziwne, czemu normalne węże tego nie umieją...
- Chodź, Dealer - lodowy smok chwycił Karola i rozłożył skrzydła. Po chwili wszystkie Akuri zeskoczyły z góry i poleciały wzdłuż ścieżki.
Dopiero w tym momencie Doknes przypomniał sobie, że kiedy pojawili się w Minecrafcie, widział parę smoków, lecących obok drogi... Czy to mogli być oni z przyszłości? Spojrzał na Larisę. Ta, nie mówiąc nic, tylko uśmiechnęła.
Przyjaciele dolecieli do grupy, która była w połowie zejścia z drogi. Ledwo podlecieli nieco bliżej, Hunter zawołał:
- Zobaczcie!
- Schowaj się - szepnął Hubert do Dealera. Ten nieco mocniej chwycił się smoczej łapy.
- Kto by pomyślał - szepnęła Larisa z przeszłości, kiedy tylko oba Akuri wylądowały. Ishyx ukryła się za granatowym smokiem. Dziewczyna wyciągnęła dłoń i podeszła do bestii. - Smoki. W tej okolicy nie ma ich za wiele, ale wygląda na to, że ta parka nie jest z tej okolicy.
Psychiczny smok Larisy podszedł nieco bliżej i ostrożnie obwąchał palce swojej przeszłej wersji. Po chwili smoczyca rozłożyła skrzydła, spojrzała na Doknesa i oboje odlecieli.
- Czyli tak to wyglądało z tej strony - stwierdził Hubert. - Ale co nam to dało?
- Zaraz wam pokażę - odparła Larisa. - Mam pomysł.
Przyjaciele polecieli w drugą stronę drogi, kiedy zobaczyli, że na ścianie widnieje wejście do jaskini. Akuri wleciały do środka i znowu przybrały ludzkie formy. Obie dziewczyny wyjrzały na zewnątrz groty, po czym Ishyx powiedziała:
- Dealer... Ściągniesz tu MWK?
- Czemu ja?
- Bo umiesz być niewidzialny, i nie będzie to wyglądało tak źle, jak gdyby smok go złapał i wziął...
- Inaczej: Czemu MWK?
- Zobaczysz - parsknęła Larisa.
- A jak będzie stawiał opór?
- To weź go i po prostu go tu zaciągnij.
- A jeżeli...
- Jezu, człowieku, idź już - westchnął Doknes. - Tylko nie daj się zauważyć!
- Spoko - mruknął Dealer. W jednej chwili znowu stał się niewidzialny i wszyscy usłyszeli jego kroki, koedy wyszedł z jaskini.
Siemanko :D macie już rozwiązanie zagadki pary smoków z początków I części. Kto by pomyślał... No, sorki, że wczoraj nie było rozdziału, ale dalej pracuję nad drukowaniem poprzedniej części... I zapowiada się ciekawie - pierwsze 22 albo 23 rozdziały zajęły mi już 54 strony w Wordzie, czcionką 13 xD no, to dzięki za wszystko, narka i cześć! :D
PS Pod ostatnim rozdziałem było 9 gwiazdek (wow), więc macie 9 ciekawostek:
1. Prawdopodobnie pojawi się za jakiś czas jeden cały rozdział, gdzie będą pokazane wydarzenia od strony Huntera.
2. Ktoś ulegnie dość mocnemu wypadkowi xD
3. Wypowiedź Larisa z przeszłości, mówiąca o smokach, jest identyczna jak ta z I części, poza tym, że jest nieco krótsza ;) możecie sprawdzić.
4. W następnym rozdziale dostaniecie dość enigmatyczne wskazówki co do tego, czemu to MWK został opętany w ostatniej części.
5. Mam taki pomysł, by w osobnej powieści zacząć pisać one-shoty na temat ten powieści. Co chcielibyście tam zobaczyć? Piszcie :*
6. Nie wiem, czy zauważyliście, ale moce Doknesa, Dealera i MWK są malutkim nawiązaniem do Teamów w Pokemon GO; Team Mistic jest niebieski, a jego żywiołem jest lód, Team Valor - czerwony i ognisty, a Team Instinct jest żółty i ma żywioł piorunów. Więc od dzisiaj Teamy w Pokemon GO to Team Doknes, Team Dealer i Team MWK xD
8. Akuri Dealera pojawi się już za jakiś czas ^^
9. Nie zauważyłeś, że nie ma punktu 7 xD
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top