Rozdział 1


Kaneki

Przekraczając próg drzwi usłyszałem ciche.

-To ja już pójdę.-Była to Marlena.

Moja szafka miała numer 58. Zmieniłem obuwie i poczułem wskakującego na mnie Hide. On tak zawsze ma. Pasuje mi to. Porozmawialiśmy chwile i ruszyłem w stronę klasy. Siedziałem w 4 ławce pod ścianą. Do klasy wkroczyła również i Marlena. Dziewczyny od razu podbiegliby do niej. Gdyby nie dzwonek.

Marlena stała przy biurku nauczyciela z wzrokiem wbitym w ziemie. W momencie wejścia nauczycielki podniosła głowę. Pani Eliza przytuliła ją z uśmiechem.

-To Marlena wasza nowa koleżanka. Wcześniej mieszkała w  niebezpiecznym sektorze Tokyo. Mam nadzieje iż nie będzie miała problemów z nauka.-Odezwała się nauczycielka.

-Usiać koło Kanekiego.- Poczułem na sobie morderczy wzrok paru chłopaków z mojej klasy.

Lekcje były nudne. Po ich zakończeniu wyruszyłem do Anteiku by spotkać się z Rize.

Marlena

Kaneki i Rize. Cóż czas szukać innego celu. Chodziarz może coś dostane. Pośledzę ich.

Po "randce" Rize zabrała Kanekiego na stacje przy, placu budowy na którym, stałam. Ugryzła go w ramie. Po czym ukazała swoje Kumegume. Był poturbowany. Zrzuciłam na nią trochę żelastwa. Chyba umarła. Zeskoczyłam na dół do Kanekiego. Nie zauważył mnie. Zadzwoniłam na karetkę, nie takiego chciałam go skonsumować. Zabrali go i Rize.

Dzisiaj jeszcze muszę pójść do Anteiku. Rize ich dostarczycielka jedzenia nie żyje.Co prawda była 20:36, ale jestem teraz dla nich jedynym źródłem informacji na jej temat.

Ta kelnerka wzięła mnie za człowieka, ale to tylko zapach. Wzdrygnęła się gdy, przybliżyłam się jej do ucha.

-Rize nie żyje.-Wyszeptałam do niej cicho.

Odwróciłam się i uchyliłam drzwi. Nagle poczułam jak ręka łapie mnie za ramie.

-Kim jesteś!!!-Wrzasnęła donośnie.

 Poczułam jak ktoś schodzi z czymś. To ghoul, staruszek. Katem oka ujrzałam nie wielki nóż. Chciał ze mnie zrobić kolacje. Odruchowo wykonałam unik. Delikatny uśmiech pojawił się na mojej twarzy. Zasłoniłam kapturem praktycznie całą głowę. Kelnerka pokazała swoja naturę. Próbując mnie ugryźć. Nie sety chciałam jeszcze pożyć wiec, się uchyliłam. Starzec wykonał podobny ruch. Ta taktyka ich wymęczy.

Hide

 Kaneki on nie może umrzeć. To nie możliwe. Pewnie jesteś ciekaw, jak o tym wiem? W telefonie Kanekiego znaleźli mój numer jako "ZaufanaOsoba". Troszkę drętwo, ale cóż, przeżyje. Czekam przed sala operacyjną na wyniki. Martwię się o niego. 

*** 2 godziny później ***

Z nim wszystko dobrze. Myślę, ze pojadę do domu. Szkoda mi go.

  ================================================================================  

@Qercia mnie wspomagała moralnie. Dziękuję z całego serca, którego nie mam.

Oto i moja jedynaczka. To moja pierwsza książką. Nie cierpię siebie, za to lecz cóż. Postanowiłam publikować rozdziały dokładnie co tydzień. W soboty o rożnych porach dnia. Mam nadzieje, że ktoś to czyta. Na sto procent nie raz wyjdzie rozdział, w inny dzień tygodnia tak spontanicznie. Czasem na zastępstwo.

Mam jeszcze jedno pytanko.

Czy mam paringować?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top

Tags: #tokyoghoul