⛓️12⛓️
~Hanma pov~
Odprowadziłem moją księżniczkę pod same drzwi. Pocałowałem ją w czoło i uśmiechnąłem się do niej.
Ja dobranoc księżniczko...
Posłała mi swój słodki uśmiech i weszła do domu. Laska zdrowo zawróciła mi w głowie...
Odwróciłem się i udałem się w stronę swojego domu. Po drodze spotkałem Kisakiego.
Kisaki możesz mi powiedzieć co ty robisz?
Wyciągnąłem z kieszeni wcześniej zakupione fajki. Wyciągnąłem jedną z pudełka i włożyłem ją do ust podpalając jej koniec zapalniczką.
Ja a co robię?
Zchowałem zapalniczkę do kieszeni. Tetta zmierzył mnie wzrokiem. Widocznie coś mu nie pasowało.
Kisaki nie trzymasz się planu i zapraszasz do Walhalli jakąś dziewuchę. To jest niekompetentne
Jak zwykle chłop używa słów których nie znam. Zaciągnąłem się papierosem i wypuściłem chmurę dymu z ust.
Ja to nie jest takaś tam dziewucha... Ona jest zupełnie inna niż wszystkie nawet Hina nie dorasta jej do pięt.
Spojrzał na mnie morderczym wzrokiem. I tak mi nic nie zrobi, mogę igrać z ogniem ile chce. Jestem mu potrzebny jeszcze w wielu sprawach. Jednak po zabawie ogień trzeba ugasić, muszę jeszcze pożyć aby wyznać [Y/N] miłość, wczorajszy pocałunek to nie wszystko.
Ja dziewczyna ma uraz do Toman, myślę, że się przyda
Kisaki podciągnął okulary wyżej i odwrócił się tyłem do mnie.
Kisaki przydziel jej zadanie, w trakcie walki z toman ona ma [...] a gdy się jej nie uda to przysięgam, że nie pożyje długo.
Blondyn odszedł a ja jeszcze długo czas stałem w szoku. Nie mogę pozwolić aby moja księżniczka tak skończyła...
/JEŻELI NIE ZROZUMIAŁ*Ś
w tym ff nie ma walk 3 sierpnia i 31 października. Zrobiłam jedną wielką walkę a jej datę i przebieg poznacie w następnych rozdziałach/
~następny dzień, 12.50~
~[Y/N] pov.~
Cały dzisiejszy poranek spędziłam w łóżku. Wczoraj wieczorem zaziębiłam się i bardzo mnie boli głowa. Kazutory od rana nie ma, muszę sobie sama radzić. Wstałam z łóżka, zawinęłam się w kokonik kocykiem i zeszłam na dół. Leniwym krokiem weszłam do kuchni i zrobiłam sobie herbaty z miodem. Wzięłam do ręki kubek z gorącym napojem i powoli wróciłam do pokoju. Wchodząc do pomieszczenia usłyszałam dźwięk telefonu informujący mnie o nowej wiadomości. Odłożyłam powoli kubek na szafkę nocną i wzięłam do ręki telefon z łóżka.
Banan🍌
Kazutora: Hanma mówi, że masz przyjść na spotkanie wieczorem. Podobno coś ważnego.
Wzięłam do ręki wisiorek Yang i uśmiechnęłam się. Ta noc chodź mało nie umarłam ze strachu była całkiem przyjemna. Poszłabym z Shujim jeszcze gdzieś, jednak źle się czuję.
Coconut cream 🥥
Ja: A co on numeru do mnie nie ma? Powiedz mu, że jestem chora i nigdzie nie idę.
Odpowiedź przyszła parę sekund po wysłaniu tej wiadomości.
Banan🍌
Kazutora: mówiłem mu i powiedział, że i tak masz przyjść
Egoista zasrany... Nie przyjdę tam nawet jak będę się dobrze czuć. Odpisałam na wiadomość trochę już zła.
Coconut cream🥥
Ja: to niech spierdala
Banan🍌
Kazutora: XDD przekażę
Rzuciłam telefon na łóżko i siadłam na skraju łóżka. Wzięłam do ręki kubek z gorącym napojem i powoli upijałam zawartość kubka. Zaczęłam planować jak spędzę dzisiejszy dzień i w końcu doszłam do wniosku, że zrobię sobie maraton filmowy. Dopiłam herbatę do końca i odstawiłam kubek. Podeszłam do biurka i wzięłam z niego laptop delikatnie kładąc go na łóżku. Gdy już miałam się wygodnie kłaść przyszło mi kolejne powiadomienie.
Ja co znowu...
Wzięłam telefon do ręki i zobaczyłam wiadomość od Hanmy. Otworzyć? Odblokowałam telefon i odczytałam wiadomość z powiadomień aby nie zobaczył, że odczytałam.
Cukier🍭
Hanma: wziąść ci coś ze sklepu czy apteki?
No tak. Ja do niego nie przyszłam więc on idzie do mnie. Otworzyłam naszą konwersacje i odpisałam mu.
Księżniczka 💍👑
Ja: mógłbyś wziąść leki przeciwbólowe i jakieś słodycze
Nie czekałam długo na odpowiedź
Cukier🍭
Hanma: dobra, za 15 minut będę
Rzuciłam telefon na łóżko i poszłam się trochę ogarnąć. Jestem w piżamie i totalnie nie ogarnięta a nie chce aby ktokolwiek widzial mnie w takim stanie. Weszłam do łazienki i odprawiłam poranną rutynę. Gdy skończyłam ubrałam się w [wolność wyboru] i zrobiłam delikatny makijaż. Gdy już byłam gotowa siadłam na łóżku i zaczęłam szukać jakiś filmów do obejrzenia. W tym samym czasie ktoś zaczął pukać do drzwi balkonowych. Podeszłam tam i zobaczyłam Hanmę. Z uśmiechem otworzyłam mu drzwi. Chłopak powoli wszedł do pokoju i ściągnął buty.
Hanma ja ci tam "to niech spierdala..."
Powiedział i położył siatkę pełną słodyczy na łóżku i pudełko z tabletami przeciwbólowymi. Ja zaśmiałam się. Kazu serio to mu powiedział...
Hanma Nie wiedziałem jakie słodycze lubisz więc wziąłem wszystkie po trochu...
Posłałam mu uśmiech i zmierzyłam go wzrokiem. Ma nową bluzę... Podeszłam bliżej do niego i złapałam za skrawek bluzy delikatnie ciągnąc nim w swoją stronę. Chłopak zrozumiał o co mi chodzi i delikatnie się uśmiechnął.
Hanma nie ma mowy, to moja najnowsza
Spojrzałam mu smutno w oczy a gdy to nie zadziałało odeszłam od niego, odwróciłam głowę i zaczęłam delikatnie drgać.
Ja takie tu zimno...
Kątem oka spojrzałam w jego stronę. Chłopak pokręcił głową i ściągnął bluzę. Wygrałam. Wzięłam od niego bluzę i szybko ją na siebie założyłam.
Siadłam na łóżku po turecku i zaczęłam przeglądać coś na laptopie. Shuji ogląda zdjęcia, które są na ścianie przedstawiające mnie i Kazutorę z dzieciństwa.
Hanma wyglądacie jak rodzeństwo na tych zdjęciach.
Przymknęłam laptop i spojrzałam na zdjęcia. Każde z nich przywołują bardzo miłe wspomnienia. Wstałam z łóżka i podeszłam do Hanmy.
Ja obydwoje nie mamy rodzeństwa ale dzieciństwo spędziliśmy razem więc między nami jest taka sama więź jakbysmy byli rodzeństwem. Fajne mieliśmy dzieciństwo, zawsze jak byliśmy razem uprzykszalismy naszym rodzicom życie.
Zaśmiałam się do siebie na samo wspomnienie. Wszystko zepsuła moja matka... Podeszłam do łóżka i położyłam się na nim. Same myśli o matce i o powrocie z Japonii dobijają mnie. Hanma podszedł i położył się obok mnie. Bez namysłu przysunęłam się do niego i położyłam głowę na jego klatce piersiowej. Wzięłam do ręki wisiorek Yin i zaczęłam nim obracać słuchając bicie serca Hanmy. On wpletł rękę w moje włosy i zaczął się nimi bawić.
Hanma gryzie cię coś?
No tak, on nie wie, że 31 muszę już stąd wylecieć a jest już 28... Zostały mi niecałe 2 dni w Japonii... Co ja zrobię bez Kazutory? Jest dla mnie jak brat, bez niego jest mi ciężko... I... Uniosłam nieco głowę w stronę twarzy Hanmy. Co ja zrobię bez niego?... Nigdy nie przypuszczałam, że się w nim zakocham. Chodź żadne z nas tego nie wyznało to i tak oboje czujemy, że nas łączy więcej niż się wydaję. Jestem tego pewna po naszej wczorajszej randce. Chciałabym wziąść ich obu tam do siebie ale wszystko utrudnia moja matka. Wie co zrobił Kazu i gardzi nim od tamtego czasu jednak wie o tym jak jest dla mnie ważny i na szczęście pozwala mi do niego przylatywać. O Shujim to już nie ma co mówić. Zobaczy go i od razu będzie mieć problem. Wyobrażam sobie co ona może o nim powiedzieć... Jednak nie zna go z tej jego lepszej strony. Podejrzewam, że tylko dla mnie taki jest.
Ja nie, chodź przejdziemy się...
Wstałam i połknęłam lek przeciwbólowy. Nie mogę tracić czasu, muszę spędzić tu jak najlepiej te 2 ostatnie dni. Spojrzałam za okno. Niby jest słońce ale jednak Shuji przyszedł w bluzie. Podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej bluzę chłopaka, którą dał mi pod kawiarnią. Chłopak założył ją i wyszliśmy przez balkon z domu.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top