-13-
Siedziałam plecami do drzwi i uśmiechałam się do ekranu telefonu.
-O tu jesteś
Podskoczyłam gdy usłyszałam głos, momentalnie się odwróciłam.
-Co tam Sam?
-Nudzi mi się, zbieram się z Irwinem do domu. Jedziesz z nami ?
-No spoko
Wstałam i podążyłam za przyjacielem, do garażu. Byłam trochę wstawiona więc się chwiałam, gdy Ash mnie zobaczył nie wytrzymał i zaczął się śmiać.
-Zaraz wracam, telefon tam został
-Uroczo wyglądasz. Lekko rozmazana i wstawiona.
-I to powód do śmiania?- pokręcił przecząco głową
Usiadłam na tylne siedzenie, gdy Sam wrócił odjechaliśmy. Zaspałam w czasie jazdy.
Słysząc ciche pochrapywanie otwieram powieki. Nie jestem pewna do końca gdzie jestem, ale sądząc po perkusji w pokoju i rozwalonym obok mnie Ashtonie jestem u niego. Nagle do pokoju wbiega chłopak ma może ze dwanaście lat. Moje powieki są na tyle otwarte, że prawie nic nie widzę ale wystarczająco.
-Ashton, kto to ? -czuję jak materac się porusza chwilę potem chłopak stoi przy łóżku
-Przyjaciółka, jest mama ?
-Pojechała rano do pracy, ja już pójdę
-Harry, Lauren jest w domu ?
-Tak
Lauren zapewne piętnastoletnia siostra, zbyt dobrze jego rodziny nie znam. Wiem że Cal ma starszą siostrę Malię ale wyjechała do USA. No i wiadomo Luke ma dwóch braci Bena i Jacka. Starszych.
Gdy drzwi się zamykają chłopak w chodzi zapewne do łazienki, w tym czasie wstaje. Uświadamiam sobie, że jestem ubrana tylko w bieliznę. Dlatego szybko ubieram koszulkę kolegi którą wcześniej odłożył na krzesło. Mieszka blisko Sama, a u niego mam zapasowe ciuchy więc chyba tam podskoczę po drodze. Nagle w pokoju słychac cichy głos dzwonka. Znajduje telefon Ashtona i odbieram go widząc że to mój brat.
-Nie wiesz czasem gdzie jest moja siostra ?
-Gadasz z nią
-Gdzie jesteś ?
-U niego, jak będę wracać do domu wstąpię do Sama.
-Śpieszyć się nie musisz jest już po 13 więc powiedziałem rodzicom, że cały dzień będziemy u przyjaciół.
-Okay to pa
-Hej już nie śpisz
-Jak widać, dzwonił Mike dlatego odebrałam
-Spoko, wiesz muszę ci coś powiedzieć
Chłopak usiadł okok mnie na swoim łóżku, a wtedy do pokoju wpadła blondynka.
-Mnie tu nie było
I wyszła.
-Twoja siostra ?
-Tak, wiesz co nie pamiętam już
-Innym razem
Chłopak podwiózł mnie pod dom przyjciela, gdzie się przebrałam. Potem pojechaliśmy do Char.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top