-1-

-Hej chłopaki -rzuciłam gdy już wyszłam z zaparkowanego auta

Luke i Cal znaczy księżniczka oraz azjata podbiegli do mnie. Pierwsze co zrobili to zamknęli mnie w szczelnym uścisku. Po chwili gdy byłam już wolna a wszyscy się przywitaliśmy po czułam wibracje w tylnej kieszeni.

Char: Jestem chora, powodzenia w szkole bejb :-P

Ja: Wracaj szybko nie wytrzymam tu bez ciebie :-*

Char: Nieeee 0:-)

Ja: To przynajmniej powiedz mi że pójdziesz ze mną w sobotę do kina. Proszę ^.^

Char: Okey.

-Brooklyn?

-Czego Irwin ?

-Obojętność to twoje drugie imię?

-Nie to Michela -zaśmiałam się -do rzeczy

-Czy ty z Hemmo razem rano wybieraliście ubrania ?

Wskazał na Luka, od razu wpadliśmy w śmiech.

Po 6 lekcjach jestem wykończona, a na dodatek zostałam skazana na pieszą drogę do domu. W tym roku będę miała 17 a jako  jedna nie mam prawka. A na pecha azjatyckie księżniczki zostały w kozie. Mikey ma dziś  8 lekcji.

Nie narzekam przynajmniej ładna pogoda. Ale i tak skuszę się na autobus. Nałożyłam słuchawki i włączyłam moją ulubioną piosenkę czyli American Idiot zespołu Green Day, przeglądając portale społecznościowe szłam na przystanek. Po chwili dostałam powiadomienie z Kik'a o nowej wiadomości.

Fletcher : Hej co tam truskaweczko? 😘

TruskaweczkaDay : Hej😊

Fletcher : Co porabiasz?

TruskaweczkaDay: Wracam do domu

TruskaweczkaDay: Ile masz lat?

Fletcher : 19 w tym roku 😁

TruskaweczkaDay : Dlaczego do mnie napisałeś?

Fletcher : To była pomyłka masz podobny nick do mojej siostry. Lecz stwierdziłem że nie oznacza to że nie możemy się poznać. 😊

TruskaweczkaDay: Na serio masz na imię Fletcher ?

Fletcher: To moje drugie imię, truskawki spoko a day ?

TruskaweczkaDay: Od Green Day

Fletcher: Nie dość że śliczna, to jeszcze dobrej muzy słucha..

TruskaweczkaDay: Nie widziałeś mnie jeszcze, chyba

Fletcher: Chyba jednak tak, panno Clifford

TruskaweczkaDay: Matko mówisz jak pan Stiwens ugh..

Fletcher: Jak widzę nie tylko mnie tak bezgranicznie kocha

TruskaweczkaDay: Chodzimy do jednej szkoły ?

Fletcher: Tak i się znamy, więcej nie musisz wiedzieć.

Fletcher: Pa Brooklyn xx

TruskaweczkaDay: Narka.

Gdy wysłałam ostatnią wiadomość na przystanek podjechał autobus, po 15 minutach byłam w domu.

Okazało się, że drzwi są otwarte. Wyszłam po cichu do salonu, nikogo nie było. Po chwili na swoich biodrach po czułam ciepło bijące od wielkich rąk. Zrzuciłam je z siebie i szybko się od wróciłam. Przede mną stał Ash ze swoim łobuzerskim uśmieszkiem wymalowanym na twarzy.

-Co ty tu robisz ? - odruchowo przegryzłam wargę

-Nie rób tak - przewaliłam oczami, w końcu to mój dom chłopak przybliżył się i szepnął - dla twojego bezpieczeństwa tak też nie

-Ugh, skąd masz klucze?

-Wziąłem zapasowe spod kamienia, mieliśmy z chłopakami wszystko zostawić w garażu. I czekać na Michela, ale te dwa małpo-psy były tak miłe i podpadły Monroe.

-Aha

Ruszyłam w kierunku pokoju.

-Dokąd idziesz ?! - krzyknął chłopak z salonu

-Do siebie!

Ściągnąłem nie wygodne ciuchy, ubrałam dresy brata i moją ukochaną bokserkę we wzorki pizzy.  Postanowiłam odrobić lekcje, zajęło mi to 1 godzinę. Akuratnie wtedy przyszli moi przyjaciele. Nie chciało mi się siedzieć z nimi więc zablokowałam się na parapecie z książką. Po paru godzinach dostałam wiadomość na messengerze

Użytkownik Lucas Hemmings utworzył
grupę " PizzowePotwory".
Użytkownik dodał(a): Brooklyn Clifford, Calum Hood.

L: Brooki!!!!

C: Brooklynnnn!!!!

Ja: Czegooooo????

L: PIZZA!!!!!

Ja: GDZIE?????

Ja: Było tak od razu!

C: Garaż! Marsz!

C: Ruchy...

L: Mikey zaraz wszystko zje XD

Nie zważając na ich dalszą konwersację pognałam do nich. Spytacie się co jest podobnego we mnie i Michale'a powiem wam, oprócz wielkiej miłości do pizzy, kawy oraz kolorowych włosów to nic. Tyle że ja mam tylko końcówki, a on całe. Jest wspaniały na innego brata bym go nigdy nie zamieniła.


-Specjalnie dla You-Never-Die o tej porze, by miała co robić na lekcjach :-D :-* -

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top