Rozdział 13
Dobijemy do 10 gwiazdek pod rozdziałem? ❤
Zastanawiałyście się kiedyś może, jak czytałyście jakąkolwiek książkę, kiedy te dziewczyny w tych opowiadaniach mając #krewzdupy? Bo ja tak i bardzo im zazdroszczę tego, że go nie mają.
Jutro ma do mnie przyjść Hunter, a potem zostaje cały tydzień. Jakaś masakra. Raczej romantycznie nie będzie.
Zaczęłam sprzątać swój pokój. Oczywiście pierw rzeczy na szafkach, potem na parapecie i biurku. Zbierałam różne papierki i zgniatałam je w rękach po czym wrzucałam je do kosza.
Zaczęłam sprzątać ubrania porozrzucane po pokoju jednak tę czynność przerwał mi dźwięk mojego dzwonka na telefon. Podniosłam go z łóżka i oczywiście kto dzwonił?
A dopowiedzcie sobie sami..
- Halo? - odebrałam
- Heja. Jesteś gotowa abym wkroczył do twojego domu i został w nim na dłużej?
- Sprzątam. Coś się stało?
- Jest u ciebie ktoś w domu? Bo stoję pod drzwiami z torbami i pukam ale nikt nie otwiera.
- Co? Jak to? Przecież miałeś przyjść dopiero jutro.
- Chyba coś pomyliłaś. Dziś jest 16 listopada kobieto. Miałem przyjść dzisiaj.
- A nie 17? Jezu poczekaj. Idę ci otworzyć - rozłączyłam się szybko położyłam telefon na biurku, podniosłam ubrania z ziemi i wrzuciłam je wszystkie do pierwszej lepszej szafki z ubraniami po czym ją zamknęłam (ledwo), poprawiłam jeszcze szybko kołdrę i poduszkę na łóżku po czym wybiegłam z pokoju i pokierowałam się w stronę drzwi wejściowych. Powoli otworzyłam drzwi i zobaczyłam chłopaka stojącego z dwoma torbami.
- Hejka. Wejdź - odsunęłam się od drzwi pokazując tym ruchem aby chłopak wszedł do środka. Hunter zrobił to i położył torby na ziemi po czym zdjął buty. Popatrzył na salon i kuchnię jakby był u mnie pierwszy raz. Potem pokierował się w stronę mojego pokoju. Nie wiedziałam co robi bo szedł bez słowa. Wszedł do mojego pokoju i położył się na łóżku. Ja weszłam za nim i popatrzyłam na niego zdziwiona.
- Co to było? - zapytałam.
- Co?
- No wchodzisz sobie do mojego domu, zostawiasz torby, idziesz do mojego pokoju i kładziesz się na moim łóżku.
- A to nic. Sorka. Sam nie wiem. Co robimy?
- Ty idziesz po swoje torby. Obok tego pokoju jest mały pokoik. Zaraz dam ci kluczyk do niego więc tam dasz swoje rzeczy i tam śpisz przez ten tydzień. - powiedziałam stanowczo.
- E tam. Wole spać z tobą.
- A kto powiedział, że to działa w dwie strony? - zapytałam, podeszłam do szafki po czym ją otworzyłam i wyjęłam z niej mały kluczyk a potem rzuciłam go chłopakowi - rozgość się w pokoiku obok - powiedziałam uśmiechając się nie szczerze.
Hunter powoli wstał i wyszedł z pokoju. Słyszałam jak podnosi swoje dwie torby. Ja lekko oparłam się o framugę drzwi do mojego pokoju i patrzyłam na jego ręce które były całkiem umięśnione i napinały się kiedy szedł z torbami w stronę pokoiku. Dobra Zoey. Ogarnij się.
---
Siedzieliśmy w domu. Sami.
Nie wyobrażajcie sobie nic "awww" czy coś. Ja leżę na łóżku i przeglądam social media zaś Hunter - siedzi na krześle naprzeciwko mnie. Siedzimy tak chyba od godziny. Nie ma nic do roboty. Serio. Jak tak ma wyglądać cały tydzień to ja dziękuję.
Wstałam. Czułam wzrok chłopaka na mnie. Pewnie myślicie, że stanie się coś teraz. Tak. Macie racje. Pójdę do salonu..
Zniszczyłam teraz wasze scenariusze miłosne? Sorky...
Wstałam i tak jak już pisałam - poszłam do salonu. Usiadłam na kanapie, wzięłam pilota do ręki i włączyłam telewizor. Zaczęłam się mu przyglądać. Akurat leciał Pilot* serialu Red Band Society.
Na polskie - Bractwo czerwonej opaski.
Jakoś bardzo wczułam się w serial.
Kiedy już tak oglądałam, do salonu wszedł Hunter. Usiadł obok mnie i położył swoją rękę na moim ramieniu. Nie było to dla mnie zbyt wygodne więc zrzuciłam ją. Usłyszałam jak chłopak mówi pod nosem"świetnie". Coś czuję, że ten tydzień nie będzie łatwy...
Po jakiejś godzinie wróciła moja mama, przywitała się z Hunterem i poprosiła nas abyśmy pomogli jej w zrobieniu kolacji. Co dziwne chłopak od razu wstał i szybkim krokiem ruszył do kuchni. Mama bardzo się z tego ucieszyła. Więc, 3... zaraz powie jaki Hunter jest dobry.. 2... 1..
- Widzisz jaki Hunter jest dobry? Pomaga mi a ty co? Siedzisz i oglądasz jakieś pierdoły - ah.. no skąd ja to wiedziałam.
- Wiedziałam, że to powiesz - popatrzyłam na mamę. - nawet bez czytania w myślach.
- Świetnie. To do roboty. Wstawaj.
No jak kazała to tak zrobiłam. Podeszłam niechętnie do blatu i popatrzyłam co robi rodzicielka.
- Mamo? Co to za okazja, że robisz lasagne? Przecież nie lubisz jej robić a poza tym robisz ją tylko jak coś ważnego się dzieje lub odwiedza nas ktoś z rodziny.
- No dzieję się coś ważnego. - uśmiechnęła się - Hunter wreszcie u nas zostaje na tydzień - popatrzyła na chłopaka. Wreszcie? Aha okej mamo.
Zaczęłam jej pomagać bo nie chciało mi się już na to patrzeć jak to pan idealny robi coś dla mojej mamy. Troche przeszkadzałam mu w pracy no ale mógł nie wchodzić między moje a mamy relacje. Sorka Hunter. Mój dom - moje zasady.
* Pilot to zazwyczaj pierwszy odcinek w serialu który pokazuje sytuację jaka dzieje się na początku aby wytłumaczyć o jakiej tematyce jest serial (chyba zrozumiecie)
****
Rozdział o północy haha. Sorka no xd
Ale mam nadzieję, że wam się spodoba 💝
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top