Rozdział 16
Do RDMA zostały 2 dni. Mama postanowiła, że nas nie rozdzieli ale mamy nie siedzieć w domu tylko iść do kina, centrum lub na basen. W sumie taki układ mi pasuje.
Przez najbliższe dwa dni i tak musimy siedzieć w czterech ścianach, w sumie tylko dla tego, że trwają przygotowania do RDMA właśnie w moim domu. Dziś są przymierzania stroi i patrzenie jaki makijarz będzie odpowiedni, jak się uczesać i inne pierdoły. Przez to, że jesteśmy dość rozpoznawalni mam w domu świetnych makijarzystów. Na szczęście jutro tylko przyjdą na jakieś ogladanie nas w kreacjach. Jutro też będę rozmawiała z Davidem o tym, o której godzinie pojechać po niego, co zabieramy ze sobą i tak dalej.
Siedziałam na krześle kiedy wokół mnie kręciło się kilka osób. Śmieszyli mnie trochę oni. Wy też tak macie, że jak idziecie do jakiegoś sklepu z kosmetykami to wychodzicie z całą ręką uwaloną od szminek, korektorów i innych rzeczy do makijarzu?
Tak było i teraz. Tylko, że oni nie byli w sklepie z kosmetykami.
Oczywiście zanim mieli mnie pomalować musieli zobaczyć moją sukienkę.
W końcu zdecydowali się, aby dać na moją twarz tylko korektor, jasny cień z drobinkami połączony z czarnym cieniem oraz na płynną pomadkę z Kylie w kolorze Posie K.
Zobaczyłam się w lusterku. Wyglądałam naprawdę ładnie. Tylko nie wiem jak wytrzymam te kilka godzin w pomadce. Nie lubię mieć nic na ustach. Jest to dla mnie denerwujące... Bardzo.
Potem przyszła kolej na Huntera. Nie wiem po co malować CHŁOPAKA no ale cóż. Hunter usiadł na krześle. Makijarzyści poprosili go o zamknięcie oczu po czym na chwilę wyszli. I właśnie wtedy do akcji wkroczyłam ja. Zaczęłam szukać jakiegoś pudru o wiele ciemniejszego od koloru twarzy Huntera. Wzięłam pierwszy lepszy pędzel i zaczęłam go malować. A raczej na nim malować. Różne wzorki.
- Mogę otworzyć oczy? - zapytał nagle.
- Yy.. um.. nie, jeszcze nie - powiedziałam zmienionym głosem. Odetchnęłam, kiedy potem już nie zadawał żadnych pytań.
Namalowałam chłopakowi różne gwiazdki, serduszka i inne pierdoły. Wyglądał bardzo śmiesznie więc zaczęłam lekko chichotać. Podałam Hunterowi lusterko po czym pozwoliłam mu już otworzyć oczy. Chłopak pierw spojrzał na mnie po czym wypowiedział moje imię ze zdziwienie. Wtedy ja zaczęłam uciekać a on spojrzał w lusterko. Jego krzyk i śmiech była najlepszą rzeczą jaką słyszałam. Zaczęłam się głośno śmiać. Wyszłam z pokoju do którego uciekłam. Wtedy zobaczyłam jednego z makijarzystów próbującego zmazać z twarzy Huntera to, co ja wyczyniłam. W końcu po kilku minutach czyszczenia jego twarzy, jego cera wróciła do wcześniejszego, jednolitego koloru.
Reszta dnia była dość spokojna. Wszyscy ludzie wyszli z mojego domu, a ja i Hunter oglądaliśmy film o kosmitach i kosmosie. Był na prawdę świetny. W końcu do domu wróciła mama, a po niej tata. Razem zjedliśmy kolację i poszliśmy spać.
****
Hey
Dzisiaj krótszy rozdział ale chce żebyście mieli co czytać haha 😂
Krótki ale myślę, że fajny. 💝
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top