Rozdział 29
*************************************ŚRODA *******************************************
Wchodzę do kawiarni w której już widziałam że czeka na mnie Harry. Podchodzę do stolika
- Cześć - wita się Harry
- Cześć - odpowiadam i siadam - Jeszcze jej nie ma ?- zerkam na Harrego
- Nie - odpowiada szybko. Zeka za siebie idę za jego wzrokiem i zauważam Tomiego od razu się uśmiecham
- Nie miałeś go zostawić u Kevina? - pytam i macham do malucha, który od razu idzie do mnie
- Niech ta Emma pozna od razu Tomiego
- No dobrze - uśmiecham się i biorę na kolana Tomiego
- Mama- przytula się i daje mi całusa w policzek
- Dzień Dobry słoneczko - uśmiecham się - Bawisz się ?
- Tak - kiwa głową - Z Evią -pokazuje palcem na dziewczynkę w białej koszulce i jeansowych spodenkach
- Eva, tak? - uśmiecham się, mój słodziak podrywa dziewczyny, no proszę na tę myśl śmieje się - Dobrze to idź bawić się, nie będę Cię zatrzymywać. Tylko nigdzie nie idź sam, dobrze - stawiam chłopca na podłodze
- Okey - odpowiada i idzie do dziewczynki. Od wracam się do Harrego
- Co Cię ugryzło że siedzisz taki - zerkam na Harrego
- A Co miało się stać?- odpowiada szybko- Może jednak zrezygnujemy z tej opiekunki,przecież ja mogę zajmować się Tomim- mówi zdenerwowany, rusza jedną nogą. Kiedy tak robi to oznacza że coś złego się wydarzy, wydarzyło albo coś ukrywa \
- Powiesz o co chodzi?- dopytuje
- Bo Ta Emma to ...
- Dzień Dobry - słyszę kobiecy głos - Przepraszam za spóźnienie - podnoszę głowę i widzę tą dziewczynę, bardzo ładna
- Dzień Dobry - podnoszę się z krzesła - Kate Evans - wyciągam rękę
- Tak, przepraszam Emma Wilson - wita się także
- A to jest .. - pokazuje na Harrego, ale nie mogę dokończyć
- Harry Styles - mówi z uśmiechem
- No tak, pewnie znasz Harrego z telewizji - oczywiście że może go znać, bo to przecież piłkarz, i jest rozpoznawalny ale jej odpowiedź zwala mnie z nóg
- Nie, Harry i ja byliśmy rok razem - kiedy to mówi robię wielkie oczy. Rok razem, co proszę. Nie wiedziałam że Harry miał kogoś. Harry dalej siedzi, i nic nie mówi.- Eva chodź do mnie kochanie - Emma woła do dziewczynki z którą bawi się Tomi
- Eva to twoja córka?- pytam nie pewnie, patrzę na Harrego. Chyba nie wszystko jest wyjaśnione. Wtedy Emma patrzy na Harrego, ale ja wiem co ten wzrok oznacza. Wzrok który mówi zostawił mnie z brzuchem . Wbijam wzrok w Harrego, który nie wytrzymuje napięcia i wstaje
- Kate możemy porozmawiać w domu? - mówi błagalnym głosem HARRY, wtedy Tomi przychodzi do nas i łapie za moją nogę opiera się nią. A Eva idzie do Emmy.
- Powiedz to - mówię szeptem
- Proszę Cię Kate - widzę niewiedzę w jego wzroku
- Powiedz to - warczę,wtedy Harry odpuszcza i mówi to czego się obawiałam
- Eva to moja córka - mówi i patrzy na swoje ręce. Wbijam wzrok w Harrego i nie wiem co powiedzieć. Czuję nienawiść, złość, rozpacz, złamane serce. Oszukiwał mnie, nie powiedział mi. Zostawił ją, jak mnie. Czuję łzy na policzkach. Ta głupia cisza.
-Powiedz coś- nalega i podnosi na mnie wzrok - Uderz mnie, powiedź jaką jestem świnią, cokolwiek tylko nie patrz na mnie tym wzrokiem - nic nie mogę powiedzieć, chcę ale nie mogę
- Gdybyś wiedział że to Emma, nie zgodził byś nie na to spotkanie - mówię cicho i zerkam na Emmę, dziewczyna nie jest niczemu winna, ale widzę w jej oczach poczucie winy. Ona wzięła to na siebie.- Dalej byś kłamał, oszukiwał i udawał że nie masz córki - mówię szeptem - Dość Harry - Wtedy Harry podnosi na mnie wzrok
- Dałam Ci szansę którą zmarnowałeś, po raz kolejny zraniłeś mnie jak nikt. Nie mam do Ciebie pretensji o Evę czy Emmę mam pretensję o to że nie powiedziałeś mi tego od razu tylko ukrywałeś bo może mi się uda. Brawo Harry, raz na zawszę mnie straciłeś- mówię to i biorę torebkę z krzesła
- Miałem Ci powiedzieć
- Nie obchodzi mnie to już Harry, teraz nas łączą tylko sprawy związane z Tomim - patrzę na chłopca który cały czas obok mnie stoi - Pożegnaj się Tomi - mówię do chłopca
- Cześć chłopie- kuca Harry i podaje piątkę Tomiemu
- Pa - mówi z uśmiechem nic nie świadomy - Czesc Eva - mówi do dziewczynki, która też odpowiada cześć
- Emma masz te pracę, odezwę się do Ciebie wieczorem - jeśli szuka tej pracy to znaczy że jest w potrzebie a ja chcę jej pomóc, nie zrobię tak jak Harry.
- Jasne, Dziękuje - mówi z uśmiechem, Nic nie odzywam się, zerkam na Harrego, ale nic nie mówię, łapie chłopca za rękę i wychodzimy z kawiarni. Mam dość dzisiejszego dnia, kiedy wychodzę z tego miejsca moje oczy zalewają się łzami.
****************************************************
*Welshly Arms - Legendary
** 813 Słów
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top