Zestarzejmy się razem
Pamiętasz, wziąłeś mnie kiedyś na koncert,
Wrzeszczeliśmy razem słowa piosenki,
Rzucałeś mi czasem spojrzenie gorące
I nie umiałeś puścić mej ręki.
Tańczyliśmy razem wśród innych gości,
Ktoś na nas krzyknął, ktoś głośniej zagwizdał,
To nas upiło do nieprzytomności,
Chociaż to była nasza trucizna.
Umieliśmy bawić się przez noc całą,
Lub nawet do końca całej wieczności.
Co tak właściwie się z nami stało?
Chorzy jesteśmy? W końcu dorośli?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top