Rozdział 46

O boże....

- Hemmings!!- krzyknęłam podbiegając do niego- Co ci?!?!- spytałam blondyna który był nie przytomny

No ta. Pytaj kogoś kto nie kontaktuje.

Poszłam po poduszke i podłożyłam ją pod głowe blondyna co było niezwykle trudne z jedną sprawną ręką.

Z całej siły uderzyłam go z liścia w twarz a ten jak poparzony otrząsnął się i wstał.

- Co tu kurwa robisz???

- Chyba budze bo żeś kurwa zemdlał idioto- prychnął na moje słowa i odwrócił tyłem

- Dzięki- mruknął niewyraźnie

- Wow!!! Ty umiesz dziękować!- zaklaskałam w dłonie

- Wow ty potradisz być większą idiotką niż zawsze!!- zrobił to samo co ja

- Debil

- Debilka

- Sukinsyn

- Suka

- Męska prostytutka

- Dziwka- zatrzymał się patrząc na moją reakcje

- Chuj- syknęłam

- Yyy.....chujka?!- powiedział pytająco

- Cokolwiek- wzruszyłam ramionami i poszłam na góre nie zwracając na niego uwagi

- Amber!! Przepraszam!! Wiesz że to nie tak miało być z tą dziwką!!-krzyknął za mną

- Lepiej bądź cicho jestem już wściekła na Ashtona na ciebie też więc lepiej bez kija nie podchodź

- Ja mam coś lepszego!!- zaśmiał się

- Tego patyczka w spodniach?!?- zaśmiałam się złowieszczo

- Jeszcze się przekonasz jakiego dęba tam kryje!!- wybuchnęłam śmiechem i runęłam na ziemie

- Serio?,!?- wychlipiałam ze śmiechu

- Na a co?! Nie??!- pokręciłam głową a Luke pomógł mi wstać- Wszystko okej?! Ręka?! Noga?!!?

- Umm...nie- powiedziałam zmieszana

Dopiero teraz zauważyłam jak blisko twarzy blondyna jestem. Spojrzałam na jego malinowe usta a potem przejechałam wzrokiem na oczy.

Zimne, lodowate a jednak blękitne i piękne jak niebo.

- Gapisz się!- ogłosił mi

- Ach ty wszystko psujesz- fuknęłam

Chłopak przegryzł warge i zetknął nasze usta razem. Ugryzłam go w warge a chłopak gwałtownie odskoczył trzymając się za nią

- Ojejku!! Nic ci nie zdobiłam!?!?- spytałam choć miałam ochote wybuchnąć śmiechem- Wiesz miałam ochote dać ci z płaskiej w te twoją twarzyczke ale ręka która ma lepszy odstrzał jest w gipsie więc sam rozumiesz- pokiwałam głową z politowaniem i poszłam do jakiegoś pokoju gdzie położyłam się na łóżku i obserwowałam blondyna który dalej stał na korytarzu trzymają się za warge.

-I z czego sie cieszysz?!- fuknął w moją stronę

- z ciebie idiotko!!- specjalnie przekręciłam bo widziałam jak go sprowokować do wybuchu

- Sama nią jesteś!!- warknął

- Czyli przyznajesz mi się tu i teraz że jesteś kobietą?!!?- udałam zszokowaną

- Zamknij się wreszcie!!!!

- Nie wstydź się!! Możesz mi powiedzieć!!- powiedziałam jak psycholog

Chłopak podszedł do mnie i poddusił. Jego oczy płonęły wściekłością a zęby zgrzytały od zacisku i siły.

- Jestem facetem a jak nie wierzysz to moge ci zaraz coś wsadzić!!- warknął

- Chce żeby mój pierwszy raz był z kimś kogo będę kochać a nie z kimś kto mnie dusi w tej chwili- wychrypiałam

Chłopak wydał się zaskoczony i odszedł ode mnie

- Ty jesteś dziewicą!??- spytał z szeroko otwartymi oczami

- Taa, jestem bo jakoś bo kilku próbach gwałtu nie miałam zamiaru się puścić z byle kim w jakimś klubie!- mruknęłam cicho i odeszłam w kierunku jego sypialni

- Będe twoim pierwszym!!!-krzyknął za mną

- Nie wątpie w to Hemmings- szepnęłam

- Słyszałem- mruknął mi do ucha, podskoczyłam i wymierzyłam mu cios w policzek- Kurwa!- zaklnął-A to za co?!?

- Za podduszenie mnie, za to że mnie wystraszyłeś, za to że...

- Okej kumam- przerwał mi

- Za to że zniszczyłeś mi życie- dodałam

- Am...- otworzył szerzej usta ale nic z nich nie wyleciało

- Tak Hemmings!! Niszczysz mnie, niszczyłeś i zapewne będziesz to robił bo mnie nienawidzisz a przynajmniek tak to okazujesz- powiedziałam

-Amber, ja cie nie nienawidzę poprostu kocham cie wlurwiać do granic możliwości!! Kocham jak się wściekasz i chcesz mi przywalić!! Ja poprostu.....- zacisnął usta w cieniutką linie- Poprostu czuje jakbyś była brakującą cząstką mnie- wydusił

Co on powiedział?!?

- Luke czy?!?- nie dokończyłam bo chłopak gwałtownie wpił się w moje usta i nie zwracał uwagi na to że stoję jak słup soli i  dalej poruszał ustami

Po chwili oddałam pocałunek i zaczęliśmy walczyć o dominację. Chłopak wygrał i poprosił o dostęp przegryzając i ciągnąc do siebie moją warge. Po chwili wahania oddałam mu się i dałam tym samym również dostęp do mojego podniebienia.

Powoli wsunął swój język i zaczął padać mój. Wplotłam palce w jego blond włosy a chłopak przyciągnął moje biodra do siebie.

Czułam jak po moim ciele rozchodzi się przyjemne ciepło i jakbym nigdy nie chciała puścić Hemmingsa.

Całował tak cholernie dobrze aż nie zepsuł tego!!!

Zsunął swoje ręce na moje pośladki przez co od razu odsunęłam się

- Tam nie masz dostępu- warknęłam

- Amber!! Mam problem!!- jęknął

Spojrzałam na jego krocze gdzie było widoczne spore wybrzuszenie.

- To go załatw i wróć- fuknęłam i rzuciłam się na łóżko Hemmingsa

CO JA ZROBIŁAM!?!?!? Nie moge go kochać!! Ja go nie kocham!!

Po chwili wszędzie zgasły światła a Luke chyba wyszedł z łazienki. Poczułam jak materac obok mnie się ugina.

- Luke?!?- wyszukałam go po macku

- Brzmisz jakbyś się bała- prychnął- I właśnie dotykasz mojego kutasa - z prędkością światła zabrałam ręce i spaliłam buraka ale on tego nie widział bo ciemno jest.

- Chodź spać macaczko- prychnął śmiechem

- Odezwał się- fuknęłam i położyłam

Chłopak nakrył nas kordł i mocno przyciągnął do swojej klatki piersiowej

- Dobranoc Hemmings

- Dobranoc Irwin- odpowiedział

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top