Rozdział 15
Leżałam spokojnie na łóżku oglądając filmy na laptopie. Zeszłam na dół bo zrobiłam się głodna. Przeszukałam prawie każdą szafke i nic. Pustka. Weszłam na góre i skierowałam się do pokoju Ashton'a. Chłopak spał na łóżku więc postanowiłam go nie budzić i bez jego pozwolenia zabrać jego czekolade z pod łóżka. Taaa, wiem gdzie chowa słodycze..
Wróciłam do pokoju i ostrożnie otworzyłam opakowanie. Wzięłam do buzi pierwszą kostke i dostałam wiadomość
Nieznany: Pożałujesz że mu powiedziałaś!!
Ja: Kim ty jesteś do cholery??
Nieznany: Wara im powiedzieć
Ja: To ty!! Ten pustak z korytarza, co ukradł sobie moją sukienke!!
Nieznany: Uważaj na słowa!!
Odłożyłam telefon i zjadłam całą czekoladę. Przebrałam się i położyłam spać. Schowałam jeszcze papierek po czekoladzie i podłączyłam telefon.
*************
Jakoś zwlekłam się z łóżka i poszłam umyć. Spojrzałam na wyświetlacz telefonu i jak poparzona podbiegłam do szafy. Wyciągnęłam czarny cropp i spodenki z wysokim stanem. Włosy zostawiłam rozpuszczone i nałożyłam trochę więcej makijażu by zakrył mojego siniaka pod okiem i te rozcięcia. Usta przejechałam krwistą pomadką i zbiegłam na dół zabierając plecak i kluczyki. Na dole zrobiłam sobie owsianke i szybko ją zjadłam
Wróciłam po telefon i wybiegłam z domu. Z prędkością światła dojechałam do szkoły i uśmiechnęłam się widząc te wszystkie zdziwione twarze. Wysiadłam z auta i zamknęłam. Weszłam do szkoły omijając te wszystkie spojrzenia podeszłam do szafki i odkluczyłam.
Sprawdziłam plan i westchnęłam. Matma. Chciałam już ruszyć do sali gdy nagle ktoś pociągnął mnie za rękaw. A tym ktosiem nie był nikt inny jak Hemmimgs z wściekłą miną
- Czego??!- warknęłam
- Kłamałaś!- stwierdził
- Pierdol się- chciałam odejść ale mocno złapał mój nadgarstek- Puszczaj
- Co ci dało okłamanie mnie??
- Masz- podałam mu telefon- Wejdź w nieznany i przeczytaj, potem stwierdzaj kto kłamał Hemmings. Jak narazie to ani razu cie nie okłamałam. Mam honor sukinkocie!!- krzyknęłam
- Yghhh, soryy- podrapał sie po karku gdy zobaczył wiadomości
- A bo mnie to obchodzi. Mam ciebie dość. Żałuje że posłychałam się Ashton'a i nie wprowadziłam sie
- Suka- burknął
- Śmieć- fuknęłam i wyrwałam mu mój telefon. Poszłam do klasy a on za mną. Weszłam do sali i wszystkie pary oczu skupiły się na mojej osobie
- Ty jesteś ta nowa??- spytała nauczycielka. Milutka nie ma co
- Jestem sławna??- popatrzyłam na nią zirytowana- Sory Hemmings miał coś do mnie. Huj jeden- burknęłam a nauczycielka napisała mi uwage w dzienniku. Usiadłam obok Soph i przywitałam się
- Mówisz że Hemmo miał coś do ciebie?!- szturchnęła mnie w ramie
- Czepiał się- w tej chwili nasza gwiazdka weszła bez słowa i usiadł za mną
- A pan na nie ma zamiaru mi powiedzieć dlaczego to się spóźnił??
- Nie- fuknął
Można powiedzieć że lekcja mijała w spokoju. Do czasu kiedy Hemmo pięć minut temu zaczął mnie kłuć długopisem
- Przestaniesz ty jebany palancie- wstałam i obróciłam się do niego
- Panno- ucieszyłam ją moim spojrzeniem i spowrotem patrzyłam na wściekłego blondyna
- Uważaj na słowa mała- również wstał i oboje teraz byliśmy oparci o jego ławke z obu stron- Jeszcze pożałujesz tego co powiedziałaś
- Zobaczymy kto pożałuje- prychnęłam i pchnęłam go, blondyn wylądował na ziemi a ja wylądowałam u dyra
Siedziałam na krzesełku w jego gabinecie czekając aż księciunio się zjawi od pielęgniarki. Założę się że właśnie ją pieprzy! W końcu w drzwiach pojawił się Luke i nasz dyrektor
- Wytłumaczy mi ktoś o co poszło??
-Ona zaczęła- powiedział pewny siebie blondyn
- To, on!!!!
- Spokój!!- krzyknął dyrektor- Obone macie obniżone zachowanie. Proszę bardzo, możecie już iść
- Do widzenia- warknęłam, a Hemmings mi zawtórował
- Do widzenia
- Suka
- Tak, tak
- Dziwka
- Juz mnie to nie rusza
- Fajnie było jak cie obmacywał?!- stanęłam w miejscu i obróciłam się w strone blondyna
- Wiesz co?? Jesteś nikim, nic nienznaczącym śmieciem. Nienawidzę cię bardziej niż kogokolwiek. Jesteś zwykłym dupkiem
- Być może Irwin
- Napewno Hommo- odwróciłam się i pobiegłam do łazienki. Mimo że nie okazywałam tego przy nim, to bardzo mnie zabolały jego słowa. Bardzo
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top