Rozdział 60

Kiedy Soph wyszła Luke dosłownie rzucił się na mnie.
Zaczął mnie gilgotać a ja ze śmiechu nie mogłam wypowiedzieć ani jednego słowa

W końcu stwierdził  że mi wystarczy i usiadł na łóżku czego ja nie mogłam zrobić bo przez chuja strasznie bolały mnie mięśnie brzucha.

Luke zaczął się śmiać ze mnie ale pomógł mi kładąc mnie na łóżku i szczelnie okrył kordłą.

Przegryzł swoją warge i bez jakiego kolwiek ostrzeżenia wbił się jak wampir w moje usta. Poczułam jak przyjemny dreszcz przechodzi przez moje ciało przez to że zetknęłam swoje ciepłe wargi z jego zimnym kolczykiem którego miał w wardze.

Delikatnie muskał moje wargi i mocno napierał na mnie swoim ciałem.

Wyszłam spod kordły i pchnęłam go delikatnie na łóżko tak że plecami opierał się o zagłówek. Usiadłam na niego okrakiem i mocno wczepiłam się w jego usta.

Delikatnie poruszyłam biodrami by poprawić sie ale przypadkiem otarłam się o jego nabrzmiałe przyrodzenie.

Luke jęknął w moje usta co bardzo mi się spodobało. Wplątałam dłonie w jego włosy i lekko szarpałam za ich końcówki.

Nagle chłopak zcisnął moje pośladki a z moich ust wydarł się jęk zaskoczenia. Czułam jak uśmiechnął się przez pocałunek nie przerywając go.

Moje ręce zjechały na jego tors a jego na moje biodra. Ściągnęłam jego bluzke i rzuciłam gdzieś w kąt dalej gi całując. Luke zrobił to samo z moją i ja poczułam lekkie skrępowanie ale nie chciałam tego pokazać i dalej go całowałam.

Luke obrócił nas jednym ruchem i to ja byłam teraz na dole a on nade mną wisiał. Uśmiechnęłam się lekko gdy odpiął zapięcie mojego stanika po czym ściągnął go ze mnie i rzucił na drugi koniec pokoju.

Chciałam zakryć się uniemożliwił mi to łapiąc moje ręce i umieszczając nad głową.

- Nie zakrywaj sie- mruknął zmysłowo co przyprawiło mnie o gęsią skórkę.

- Odruch- spuściłam wzrok na jego spodnie gdzie widniało duże wybrzuszenie

Pchnęłam go i zaczęłam rozpinać  jego spodnie a on tylk stał i przyglądał się moim ruchom.

Gdy on został w samych bokserkach ja byłam dalej w spodniach. Luke postanowił coś z tym zrobić i po chwili oboje byliśmy nadzy.

- Chcesz tego?- spytał patrząc na mnie z troską

- Chce ciebie- szepnęłam i wbiłam sie w jego usta

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top