Posłowie
Dramat. Śmiech zakazany powstał jako forma literackiego żartu, który miał być jednym z dwóch epilogów mojej Powieści Życia (która nadal nie powstała). Został opublikowany 13 lipca 2019 roku. Data jest zupełnie przypadkowa, bo sam tekst powstał jeszcze wcześniej i pojawił się w Literkach z keczupem u Amelia_Jez.
Co ciekawe, co sama dopiero teraz zauważyłam, dzięki krótkiej formie została zachowana zasada trzech jedności oraz decorum - trudno byłoby ją złamać pisząc pojedynczą scenkę. Można powiedzieć, że skonstruowałam pełnoprawny dramat; (to czy jest to tragedia, czy komedia jest kwestią interpretacji) są wymienione postaci, opisana scena, didaskalia, podział na role... Tylko tytuł... Właściwy tytuł jest na końcu, co lepiej byłoby widoczne, gdyby tekst faktycznie znalazłby się w książce jako jeden z epilogów.
Sam tytuł jest dosyć przewrotny. Dramat to rodzaj literacki, jeden z trzech, który wyróżnia się po wyznacznikach formalnych (podział na role, sceniczność, nie każcie mi tego wymieniać). Ale dlaczego Śmiech zakazany? Scenka jest prosta, statyczna, wręcz zwyczajna. Ile to razy zdarzyło się każdemu z nas wyskoczyć z głupim tekstem do kogoś, bo natychmiast musieliśmy się podzielić wynikami naszych przemyśleń? No czasami faktycznie takie sytuacje są komiczne, ale to nadal nie wyjaśnia "zakazania" śmiechu.
Wyjaśnienie mojej intencji możecie szukać w potocznym rozumieniu słowa "dramat". Są różne ludzkie dramaty, z których nie powinniśmy się śmiać. Dlatego śmiech zakazany, a całość to jest jakiś dramat (kolejne potoczne wyrażenie do nas mruga).
Okoliczności powstania są zabawne. Siedziałam z przyjaciółką i opowiadałam jej o jednym z pomysłów na zakończenie Powieści Życia - mianowicie główny bohater miał ściąć włosy i wyjechać bez słowa. To miał być symbol zerwania z przeszłością i takie tam bardzo dramatyczne rzeczy. Jedną z jego przyjaciółek miało to bardzo dręczyć i tak oto powstał pomysł na Dramat. Dlaczego poważnej rozkminy, co się stało z facetem, nie skontrastować z prozom dnia codziennego? Przecież często filozoficzne myśli nachodzą nas pod prysznicem, albo właśnie podczas poniedziałkowego obiadku, na który jest pomidorowa z niedzielnego rosołu.
Przez długi czas nie wyjaśniałam niczego, czekałam na interpretacje Czytelników. Może nie pojawiło się ich wiele, ale każda z nich jest dla mnie cenna, bo każda jest inna, a wszystkie razem pokazują mnogość możliwości. Dziękuję serdecznie wszystkim, którzy się pokusili o napisanie tych kilku słów Gooska15, sztuki_brzydkie za napisanie, że chętnie przeczytałaby ciąg dalszy, _Lauena_, która lubi kompot, _upadek_ludzkosci_ za podjęcie heroicznej próby interpretacji oraz Dezyderka, która napisała najbardziej szaloną i najstraszniejszą interpretację za razem. Dziękuję wszystkim, którzy zostawili pod Dramatem zarówno słowny komentarz, jak i gwiazdki
Jestem zwolenniczką wolności interpretacyjnej - najpierw zastanawiam się, co ja widzę w tekście, a później co autor mógł chcieć mi przekazać pisząc go. Czasami od razu narzucają się konteksty - biograficzne, historyczne, socjologiczne, a czasami mogę czytać od nich niezależnie. Chciałam, żebyście mieli szansę czytać Dramat niezależnie od wszelakich kontekstów i stworzyć swoje własne interpretacje, które będą odbiciem Waszych doświadczeń czytelniczych, jak i życiowych.
Czy jest tam Wokulski? Tak, jest. I tak, to jest świadome nawiązanie.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top