7. Miękka zguba znaleziona

(w mediach jest jedno z wielu zdjęć Karmen, które są na telefonie Evelyn; dop. Autorka)

Ciekawi mnie, kto znalazł Karmen?

*Time skip 15:45*

Jestem już gotowa do wyjścia. Wezmę tylko pieniądze, żeby zapłacić za znalezienie.

Sans's POV, 5 godzin wcześniej (nie wiem, czy dobrze napisałam, aby było zrozumiale; dop.Autorka)

Szedłem sobie ulicą, kiedy nagle zauważyłem małego kotka. (kto się domyślił?; dop. Autorka)

Był cały roztrzęsiony. Zauważyłem, że przebiega przez ulicę, nie patrząc, czy coś jedzie. Myślałem, że nikt nie jechał. Myliłem się. Usłyszałem za sobą nadjeżdżające auto. Uniosłem kociaka niebieską magią i przyciągnąłem do siebie. Kierowca się zdziwił na widok latającego kota. Kiedy miałem już złapać zwierzaka on zaczął się wierzgać. Widać, że się mnie bał. Chciałem go uspokoić, ale mnie udrapał. Więc nie dane mi było potrzymać puchatego słodziaka. Używając niebieskiej magii „zaniosłem" go do domu. Pap się zdziwił.

-Pap: SANS? CO TY PRZYNIOSŁEŚ DO DOMU?

-Takie małe kocię. Zgubiło się, więc wziąłem.

-Pap: ALE MASZ ZAMIAR ODDAĆ WŁAŚCICIELOWI?

Um ... nie pomyślałem o tym. (a ten chciał zajumać kota-_- ;dop. Autorki)

-Tak! Oczywiście! Przecież nie będę zabierał komuś zwierzaka.

-Pap:TO DOBRZE, BO TA OSOBA NA PEWNO BARDZO SIĘ MARTWI.

-Tak ... To ja idę do pokoju jakoś uspokoić tego kota.

*Time skip 12:20*

W końcu się uspokoił. Dałem mu jedzenie i zasnął. Zrobię zdjęcie jak śpi i zrobię ogłoszenie.

*Pstryk*

Dobra teraz ogłoszenie ... Najlepiej na Face'a, bo tam dużo osób paczy. Specjalnie zrobiłem zdjęcie, kiedy ma zamknięte oczy. Wstawione. Teraz czekać.

*20 minut później*

*Odgłos dostania wiadomości*

Usłyszałem, że ktoś napisał. Spojrzałem na wiadomość od ... „Taka nijaka"?

-Tn(Taka nijaka): Hej, widziałam twoje ogłoszenie w sprawie kotki.

-hej więc ty jesteś właścicielem?

-Tn: Tak.

-jaką rasę miał twój kot?

Sądząc po wyglądzie i tego co wyczytałem przez te 20 minut to Korat.

-Tn: Ale dlaczego takie pytanie?

-chcę się upewnić czy to na pewno ty jesteś właścicielem.

Serio?

-Korat.

Zapowiada się dobrze.

-kolor oczu?

-Tn: Bursztynowe.

Jest! Znalazł się właściciel.

-dobrze więc widzimy się w parku o 16.

-Tn: Dziękuję.

-Tn: Do widzenia!

-do widzenia.

(Koniec pisania z Taka Nijaka; dop. Autorka)

-Widzisz kocie? Za niedługo będziesz już u swojej właścicielki.

Kot tylko na mnie leniwie spojrzał i poszedł dalej kimać. Nie dziwię mu się. Położyłem się obok i zacząłem głaskać kociaka. Mięciusi^^ Zaczął mruczeć, przez to ja zasnąłem.

*Time skip 15:55*

Jestem w parku i czekam na tą dziewczynę. Kotkę trzymałem w torbie, żeby nie uciekła. Rozsunąłem trochę, aby dostawało się tam trochę powietrza. Najwidoczniej potrzebowała tlenu, bo usłyszałem szybki oddech małej. Po 10 minutach zobaczyłem w oddali dziewczynę. Zaczęła biec. Była to ...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Wy wiecie kto, ale żeby więcej zostało na jutro, to teraz kończę ten rozdział.

413 słów(plis nie bijcie mnie :< )

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top