4. Plan na wygraną
(staw w mediach to jest miejsce, do którego pojechali; dop. Autorka)
Nie jestem pewna, ale chyba to był ...
... Sans. Ale przecież dużo osób jeździ w aucie, ma niebieską bluzę i kości zamiast ciała. (tak, na pewno -_- ;dop. Autorki) Podczas jazdy weszliśmy na chwilę do sklepu po jakieś chipsy, cole i inne napoje. Ja z domu wzięłam plastikowe kubeczki. Przejechaliśmy połowę drogi, która zajęła nam godzinę. Alex i Angella nie mieli już siły, więc zrobiliśmy krótką przerwę. Nagle ni z gruchy ni z Pietruchy podjechał Maks... mój były... nadal jestem na niego zła.
-M: Hej.
-L, C, An, T, Al, K: Hej
-...
-M: Wiem, że nadal jesteś obrażona, ale chociaż byś się przywitała.
-...
Wszyscy na mnie dziwnie patrzyli. Nie cierpię go, za to co mi zrobił. Wszedł do sklepu, a my ruszyliśmy w dalszą drogę. Thomas się popisywał robiąc przeróżne sztuczki. Kris chciał mu dorównać, ale skończyło to się wywaleniem w drzewo. Wszyscy się śmialiśmy.
*Time Skip*
Jesteśmy koło stawu. Okazało się, że Angella wzięła 2 koce. Rozłożyliśmy koce na dużym moście nad stawem. Zauważyłam, że chłopaki gadają do siebie szeptem.
-*szept* Dziewczyny, oni coś knują.
Co oni zamie-
-L: Aaaa! Kurde! Moja bluzka!!!
Lidia była w wodzie. Wiedziałam, że coś knują! Muszę uciec!
-T: A ty gdzie?
O nie, nie, nie! Muszę szybko uciekać!
-T: Widzę, że jesteś szybka... Ale nie tak szybka jak ja!
-Nie dogonisz mnie!
Zaraz wygram! Odwrócę się i go wrzucę! Obróciłam się i...
... wpadł na mnie prawie dotykając mnie moich ust swoimi. Szybko wstał, a ja skorzystałam z okazji i go wrzuciłam do stawu. :)
-T: Osz ty! Pożałujesz tego! Kris! Łap Evelyn!
Dopiero teraz Thom zorientował się, że Kris leżał przygnieciony do ziemii przez Coral, a Alex siedział w wodzie razem z Angellą i Lidią. Dziewczyny...
-Wygrałyśmy! 3:2!
Niespodziewanie Kris wrzucił Coral do wody i zostaliśmy sami... On jest ode mnie silniejszy! O nie, nie, nie. Muszę coś zrobić... Wiem!
-K: Zostaliśmy sami.
-Wiem.
Był trochę zaskoczony moją wypowiedzią i zaczął iść w moją stronę. Skoro: po jednej stronie mostu jest barierka z wystarczającym otworem, żebym się zmieściła, to wejdę na nią tak, aby wyglądało, że wskakuję do wody. On się wtedy obróci w stronę wody bez barierki, a ja przez szczelinę się prześlizgnę i go kopnę do wody! Idealny plan, w którym ja wygram.
-K: Co się tak rozglądasz? I tak wiesz, że nie wygrasz.
-Mylisz się.
Był wystarczająco blisko.
-K: Dobra, kończmy to.
Chciał mnie złapać. W tedy zaczęłam mój plan.
-K: Ha! Nie wiedziałem, że tak szybko się podda-
I wpadł do wody, a ja wygrałam.
-Coś mówiłeś? Nie? O, jaka szkoda!
Wszyscy zaczęli się śmiać, a Kris na mnie warczał. Wyglądało to przekomicznie. Coral nie wzięła jako jedyna ręcznika więc jej pożyczyłam. Reszta dnia wyglądała tak:
Jedzenie chipsów, picie kupionych napojów, 20 kółek wokół stawu, chipsy, picie, 20 kółek, i tak w kółko dopóki nie nastała 18. Spakowaliśmy wszystkie rzeczy i ruszyliśmy w drogę powrotną. Jazda w drugą stronę minęła, niewiadomo dlaczego, bardzo szybko i w miłej atmosferze. Rozmawialiśmy o pierdołach, które czasami nawet stawały się żartem. Najszybciej do domu trafiłam ja. A reszta pojechała w swoim kierunku. Kiedy weszłam do domu, była już 19:33. Wykończona poszłam do pokoju, wzięłam piżamę i skierowałam się do łazienki. Po umyciu ciała i zębów pobawiłam się jeszcze z Karmen. Zasnęłam po godzinie, a kotka położyła się obok zasypiając w moich nogach. Niespodziewanie ...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
...wbił Polsat i powiedział: Koniec 4 części! xD
Bez tego 554 słów. UwU
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top