19

Megan pov:
Obudziłam się w swoim łóżku. Było ciemno i przez chwilę nie mogłam sobie przypomnieć co działo się wczoraj. Było mi ciepło i przytulnie... Przetarłam oczy. Zrozumiałam, że to wszystko nie było sennym koszmarem, z którego można się wybudzić. Wiedziałam, że mnóstwo obrzydliwych kolesi czeka na mnie. Obiecałam Darrenowi, że nikomu z baru o tym nie powiem, ale chciałam, żeby wiedzieli co on chce zrobić. Jednak wstydziłam się. Co jeśli oni też chcą tych pieniędzy...może tylko udają dobrych...
Sama nie wiem co o tym myśleć. Cieszyłam się, że jeszcze jestem dziewicą i nikt mnie nie tknął do tej pory. Wątpię, żeby Nico potrafił mi obiecać, że mnie uratuje. Wiem, że w starciu z Darrenem by przegrał. Jest niski, a on wysoki, jest słaby, a Darren silny, Nico to dobry i uczciwy człowiek, a Darren najgorszy na całym świecie...

Całą noc nie zmrużyłam oka. Myślałam. W głowie miałam setki wyobrażeń co ze mną będzie. Wczoraj było wiele momentów, gdzie bałam się o siebie. Czy zdołam to przeżyć. Udawałam, że śpię. Miałam zamknięte oczy i wmawiałam sobie, że zaraz nastanie ranek i wstanę na śniadanie w domu dziecka. Że mam 10 lat i jeszcze długo potrzeba do wygnania mnie z niego. Gdybym mogła cofnąć czas... Ominęłabym tych dziwnych nastolatków i nie znalazłabym się pod tym sklepem. Darren miałby inną ofiarę... i kto wie... może ta osoba miała by rodziców i zapłacili by za nią. Nie życzę nikomu takiego losu...

~skip time

Po śniadaniu i codziennych czynnościach chciałam poczytać. Christ dał mi jakąś książkę. Rozsiadłam się w fotelu. Przez cały dzień nie widziałam Darrena. Może tylko przez kilka sekund, ale najwyraźniej unikał kontaktu ze mną.
Szczerze mówiąc to wciągnęłam się w tą książkę. Był obiad, potem kolacja...
Szybko ten czas leci myślałam. Książka opowiadała o dziewczynie, która została porwana i wykorzystywana... coś o mnie... akcja toczyła się wolno, a sama książka była dosyć długa. Gdy zrobiło się ciemno, postanowiłam, że pójdę się wykąpać i dokończę w łóżku. Poszłam do łazienki się umyć. Weszłam powoli do wanny z gorącą wodą. Czułam się odprężona... uwielbiałam bąbelki. Płyn, którym się myłam, pachniał truskawkami... nigdy nie widziałam czegoś tak przyjemnego w zapachu... Mogłam długo nie wychodzić z wanny...

Stwierdziłam jednak, że czas wyjść i dokończyć książkę. Wyszłam powoli i zaczęłam szukać ręcznika. Niestety nie mogłam go znaleźć. Tak samo było z ubraniami... Kurwa mać! Jak mogłam być taka głupia i nie wziąć ręcznika... Czemu muszę mieć takiego pecha?! Może wszyscy śpią... Otworzyłam lekko drzwi i rozejrzałam się. Nikogo nie było, więc szybko pognałam do swojego pokoju. Zamknęłam drzwi i rozpoczęłam szukanie ręcznika. Nagle usłyszałam jak ktoś szarpnął za klamkę... chciałam zapaść się pod ziemię...

Darren pov:
Przez cały dzień unikałem Megan. Bałem się jej reakcji. Po tym wszystkim najpewniej mnie nienawidzi. Odważyłem się jednak z nią porozmawiać. Zrobiłem tosty z ketchupem na pocieszenie dla Megan. Szedłem powoli po schodach patrząc na kanapki by nie spadły... jestem strasznym niezdarą... Znajdując się przy drzwiach lekko chwyciłem klamkę...
Nigdy nie zapomnę tego co zobaczyłem... w pierwszej sekundzie zobaczyłem Megan z oczami wielkimi i przerażonymi. Potem zauważyłem jej czyste, nagie ciało...
-Odwróć się! - Krzyknęła głośno i ze łzami z oczach.
Przez pięć sekund stałem nieruchomo... czy można mieć takie seksowne ciało? Nie widziałem nigdy czegoś takiego, a miałem styczność z dużą ilością dziewczyn. Jestem facetem... mnie to kręci, ale widząc oczy Megan... zrozumiałem, że czuła ogromny wstyd. Odwróciłem się. Zauważyłem w kącie ręcznik. Rzuciłem dziewczynie, by się okryła. Serce biło mi jak oszalałe... ale to było stresujące... Wyszedłem i odetchnąłem z ulgą.

Megan pov:
Jeszcze nigdy w całym swoim życiu nie czułam się tak jak teraz. Chciałam to wymazać z pamięci i zapaść się pod ziemię. Moja twarz zrobiła się czerwona jak burak. Stałam nieruchomo przez jakiś czas. Potem szybko się ubrałam w pidżamę...

Po czasie usłyszałam pukanie.
-Można? - Zapytał Darren.
-Tak...- Rzekłam cicho.
Mężczyzna usiadł na łóżku.
-Słuchaj no... przepraszam... mogłem zapukać...- Powiedział nieśmiało.
-Jeszcze nigdy nie doznałam takiego wstydu! - Oznajmiłam w przerażeniu.
-Wiesz... może i dla ciebie było to okropne, ale... ja tak nie sądzę...
-Czyli, że ci się to podobało?!
-Tak... NIE! To znaczy... słuchaj! Nie będę owijał w bawełnę. Jestem facetem i szczerze mi się to podobało..., ale rozumiem cię, że nie jesteś zachwycona...
-Raczej... Widziałeś mnie nago! Nie da się tego cofnąć! Nie masz pojęcia jak się czuję!
-Wiem jak się czujesz... Chcę żebyś wiedziała... Nie będę się z ciebie śmiać... ani żartować... jesteś dla mnie nietykalna i szanuję cię...
-Za co mnie szanujesz?
-Za to, że nie jesteś typową dziewczyną z imprezy... Szanujesz swoje ciało i nie zrobisz tego z pierwszym lepszym...
-Serio...
-Serio! Inne dziewczyny zachowują się jak dziwki i chcą jak najszybciej wylądować z facetem w łóżku... ty taka nie jesteś... wolisz czekać na tego jedynego... szanuję...
-Eh... dzięki, ale rozumiesz, że to było niezręczne... Nadal będę się krępować przed tobą...
-Spokojnie... obiecuję, że zachowam się dojrzale i nie będę o tym Ci przypominał, ale tak swoją drogą... Nie masz się czego wstydzić...
-Dobra... dzięki...
-To ja już pójdę! Dobranoc!
-Dobranoc...
I wyszedł...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top