Prolog
Luke's pov
Przytuliłem się bardziej do Ashtona. Przełożyłem ramię przez jego brzuch, wtulając mocno policzek do jego klatki piersiowej. Czułem jak jego palce delikatnie drapią skórę mojej głowy i przeczesują moje włosy. Mruczałem cicho na to przyjemne uczucie. Kochałem jak tak robił. To zawsze jest tak bardzo relaksujące.
- Kocham jak tak robisz. - wymruczałem, przymykając oczy. Już naprawdę miałem to gdzieś jak potoczą się losy Elio i Oliviera w Call me by your name, które oglądaliśmy. I tak znałem ten film na pamięć.
- Wiem, misiu. - zaśmiał się cicho i pocałował mnie w czoło. - A ja kocham to robić, wiesz?
Uśmiechnąłem się błogo. Naciągnąłem jeszcze bardziej na nas kocyk, pod którym byliśmy przykryci.
- Tak? A co jeszcze lubisz robić?
- Lubię cię całować w czółko. - zaśmiał się cicho i zrobil to kolejny raz. Uśmiechnąłem się pod nosem na jego słowa i gesty.
- I co jeszcze? - uśmiechnąłem się niewinnie, patrząc na niego.
- Przytulać cię. - objął mnie mocniej. Wtuliłem się w niego i zaciągnąłem jego- a w sumie to już też moim- zapachem.
- Kocham cię, wiesz? Kocham, że mogę cię już nazywać swoim i nikt mi cię już nie odbierze. Nikt. - uśmiechnąłem się pod nosem. Czułem jak teraz jedna z dłoni Ashtona głaszcze mnie po plecach.
- Ja też to kocham, skarbie. Jesteś moim wszystkim. Teraz już się ode mnie nie uwolnisz. - zaśmiał się cicho i ponownie pocalował mnie w głowę.
- Nie mam nawet takiego zamiaru.
-A co jak ci się znudzę? - uniósł ze śmiechem brew. - Albo jak znudzi ci się nasz seks? No wiesz... mam już trochę lat... ty jesteś po dwudziestce... a ja trzydziestce. - wydął wargę, ale od razu po tym zaśmiał się cicho.
- No co ty. - szturchnąłem go. - Nie zostawię cię. Poza tym… lubię nasz seks… I przestań już gadać o tej różnicy wieku, ja nie mogę z tobą. - wymamrotałem z cichym śmiechem.
Ramiona Irwina mocniej mnie otuliły. - No dobra, przepraszam. - zaśmiał sie. - A tak serio... nie chciałbyś niczego zmienić?- przeczesał moje włosy, patrząc w moją twarz. Odwzajemniłem spojrzenie.
- Nie, chyba... nie...
- Na pewno? Nie masz takich rzeczy, które chciałbyś zrobić? Albo myślałeś nad czymś? Jestem otwarty na wszystko, misiek.
Zastanowiłem się chwilę. Nie wiem... czasem... po prostu o czym sobie myślę. Ale nie wiem czy to jest konkretnie rzecz, którą chciałbym zrobić.
- A ty? Masz jakieś takie rzeczy?
- Może zabawki? Albo opaseczka. Chciałbym cię pieścić ale żebyś miał niespodziankę, na pewno miałbyś więcej wrażeń. - uśmiechnął się.
Przygryzłem mocniej wargę, patrząc na niego. Od razu pomyślałem o wielu innych urozmaiceniach, o tym jak dużo bardziej ekscytująco mogłoby się stać, gdybyśmy wprowadzili coś nowego do naszego łóżkowego życia. I spodobała mi się ta myśl.
- Tak...? A co jeszcze byś chciał? - podpytałem go już o wiele bardziej rozbudzony.
- Hm... nie chcę wyjść na zboczeńca, ale kochanie od pierwszego wejrzenia mam o tobie takie okropne myśli... - zaśmiał się cicho. - Dużo chciałbym z tobą zrobić, wiesz? Ale się bałem, że cię wystraszę. Nie chciałem, żebyś czuł się przytłoczony.
Patrzyłem na niego rozczulony. - Ashy... kocham cię tak bardzo. - wtuliłem się. - Nie byłbym przestraszony... a tym bardziej teraz nie jestem, gdy jesteśmy już małżeństwem, a ze sobą jesteśmy już trzy lata.
- Więc chyba musimy spróbować czegoś nowego. - uśmiechnął się a ja miałem wrażenie, że aż zaswieciły mu się oczy.
- Powinniśmy stworzyć listę. Co ty na to?- uśmiechnąłem się niepewnie, lekko unosząc się na łokciu by lepiej go widzieć.
- Kochanie... ze mną ona będzie bardzo długa. - zaśmiał się cicho. - Ale pamiętaj, jeśli nie czujesz się z czymś komfortowo, masz mi to mówić. Nigdy cię do niczego nie zmuszę, tak? - patrzył mi głęboko w oczy. Uśmiechnąłem się od razu i pokiwałem głową.
- Jasne, szefie. - zaśmiałem się. Wziąłem swój notatnik, w którym miałem czy jakieś teksty piosenek czy wierszy pozapisywane, bądź listy prezentów. - Ty wpisz najpierw co byś chciał. - podałem mu notes i długopis.
Ashton poprawił się na miejscu i zaczął coś zapisywać. Zerknałem to na niego to na film. Po chwili oddał mi kartkę. Przeczytałem rzeczy, które wpisał.
crossdressing, dom/sub, bdsm, spitting, role-playing, wax play
Czytałem dość zaszokowany. Nie miałem pojęcia, że przez tyle czasu, Ashton dusił wręcz w sobie te pragnienia.
- Na wszystko raczej mogę się zgodzić... ale nie na wax play. Jak byliśmy mali Ben i Ja bawiliśmy się świeczkami i woskiem i... nie skończyło się to dobrze... - podrapałem się po karku nieśmiało.
- Okej. - wzruszył ramionami i posłal mi kolejny swój piękny uśmiech. - Twoja kolej. - powiedzial z ekscytacją.
Zaśmiałem się cicho i położyłem sobie notatnik na kolanach. Chwilę myślałem nad tym co wpisać, w końcu przyłożyłem dlugopis do kartki.
dirty talk, public, toys, rimming.
Aahton od razu zajrzał mi w kartkę. Uśmiechnął się szerzej. - Nic mi nie przeszkadza… chociaż public? Serio byś chciał? I czemu nigdy nie mówiłeś że lubisz trochę świntuszyć?
- A czemu nie mówiłeś, że chcesz założyć spódnice? - uniosłem brew. Ashton przygryzł mocno wargę, by zatuszować uśmiech
- Kochanie, nie ja. Ty. - zaśmiał się. Otworzyłem szerzej oczy.
- Ja...? Crossdressing ma pójść na mnie?!
- A na kogo? Misiu, chyba nie na mnie. - parsknął głośno i mnie przytulił. - Na mnie nawet nie byłoby żadnych ubrań... a tym bardziej bielizny. A ty jesteś taki szczuplutki, że bez problemu coś znajdziemy. - zaśmiał się widząc moją minę. - Na dodatek... nawet nie wiesz jak chciałbym cię zobaczyć w takiej koronkowej bieliźnie. - wymamrotał do mojego ucha, a potem je delikatnie przygryzł, wywołując u mnie dreszcze.
- Tak...? - mruknąłem, patrząc na niego. Przygryzłem lekko wargę.
- Oczywiście, misiu. - zaśmiał się i pocałował delikatnie moją szyję, przez co znowu dostałem dreszczy. - Masz jakieś wybrane publiczne miejsce, gdzie nie zostaniemy przyłapani? - zaśmiał się cicho.
- Nie wiem... nie myślałem o tym... ale chciałbym... zaszaleć... - zaśmiałem się z rumieńcami na polikach.
- Zaszaleć...? - uniósł lekko brew do góry. - Misiaku, rozkrecasz się. - przysunął mnie mocniej do siebie. - Podoba mi się to.
Zaśmiałem się cicho i zakrylem twarz dłońmi. - Nie moja wina, że dałeś taki temat... - przytulił mnie mocniej do siebie.
- Oczywiście, że nie twoja. - zaśmiał się. Wciągnął mnie po chwili na swoje kolana. - Co mi jeszcze powiesz?
- Że możliwe ze chcialbym zostac przyłapany i… że mam jeszcze kilka… pomysłów… może na przykład… jakiś trójkąt… - wzruszyłem lekko ramionami, cicho się śmiejąc z jego zaskoczonej miny.
- No teraz jestem w szoku, kochanie. - patrzył na mnie, ale uśmiechał się. - Dobrze… w sumie też chciałbym spróbować. - przyciągnął mnie do siebie mocniej i pocałował moje usta. Już po samym tym pocałunku wyczułem po nim, że jest na mnie napalony. To jak namiętnie mnie pocałował i jeszcze do tego dominująco trzymał moje biodra. Sam nie mogłem się powstrzymać i mocno odwzajemniłem pocałunek, by potem po prostu lekko poruszyć biodrami i nakręcić go bardziej. - Nawet nie wiesz na co się piszesz, kochanie. - uśmiechnął się po pocałunku.
Po tych słowach, wiedziałem, że dostanę jeden z najlepszych stosunków od dawna.
Ale w tamtej chwili nie zdawałem sobie sprawy, że najlepsze dopiero się zacznie.
***
hejka! ja i fvckreseey witamy w naszej nowej pracy! tym razem jest to fanfik, coś dłużego i jeden wielki smut, także zapraszamy serdecznie
od razu mówię tak: jeśli będziesz, czytelniku zażenowany, zniesmaczony, wyjdź stąd i czytaj tego XD serio, nie ma co się męczyć, będzie tutaj dużo fetyszów, kinków, imo nie ma tu jakichś hardkorowych rzeczy, ale to co kto uważa, dla niektórych może być coś dziwne, ohydne itd, dlatego jak coś to po prostu nie zmuszajcie się do czytania tego po prostu
no ale błagam... kto nie lubi smutow? XDD
oczywiście jest tutaj Lashton, Ash¡tops, Luke¡bottom, age gap
ze względu na to, że ja jak i Andzia jesteśmy w liceum, ja jestem już w klasie maturalnej, mamy dużo na głowie, dlatego te rozdziały mogą być czasem z jakimś opóźnieniem
na razie macie jeden, by ogarnąć temat w miarę XD rozdziałów będzie około 20? tak mi się wydaje, ale nie jestem pewna
no cóż, na razie życzę miłego dnia i zapraszam!
Tutaj możecie dawać jakiś Feedback, jak się nastawiacie czy jakieś pytanka związane z ff
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top