6. Mirror
Punkt szósty- Lustro
Luke's pov
Nasze weekendy były różne. Raz potrafiliśmy spędzić całe dwa dni na kanapie, zajadając się owockami w czekoladzie, raz jeździliśmy na spontaniczne wycieczki autem w nowe miejsca, a raz byliśmy w wirze sprzątania.
Tak jak dzisiaj.
Ashton zajmował się aktualnie łazienką, a ja salonem. Z głośników grały hity, głównie lat 90 i 2000, by pobudzić nas do działa. Kochałem sprzątać, a zwłaszcza jak na dworzu była piękna pogoda, a w domu panowała luźna atmosfera. Z głośników słychać było La Bouche, gdy ktoś zapukał do drzwi. Zmarszczyłem się, a potem od razu rozweseliłem. Przyciszyłem muzykę i pobiegłem do drzwi ze ścierą.
- Ja otworze! - krzyknąłem jeszcze i po chwili byłem przy drzwiach.Otworzyłem je i z uśmiechem przywitałem się z kurierem. Obok niego stała dosyć płaska ale za to o dużej powierzchni paczka. Od razu podziękowałem i przyjąłem ją, po potwierdzeniu że przyszła pod dobry adres.
Zaśmiałem się sam do siebie, jeszcze bardziej podekscytowany, kiedy patrzyłem na naklejki z ostrzeżeniem o delikatnych, szklanych przedmiotach.
- Ashton! Pomożesz mi?! - krzyknąłem, ale mój mąż już stał przy mnie. Zaśmiałem się na to i z dumą pokazałem na paczkę, o której... Ashton nie miał pojęcia.
- Co to jest, kochanie? - zapytał, marszcząc brwi.
- Zobaczysz! Przenieś to do naszej sypialni, ale ostrożnie! Żebyś tylko nie potłukł!
- Ale co to jest... - mruknął pod nosem. Powoli podszedł i podniósł paczkę. - O kurwa... - jęknął zaskoczony. - Kochanie, co ty kupiłeś? Sto kilo kamieni?
Spojrzałem na niego. - Głuptasie... kamienie raczej nie przyszłyby takie płaskie. - zaśmiałem się. Widziałem, że przewrócił oczami. - No, a teraz do sypialni!Westchnął głośno i jednak zostawił paczkę. - Idź z drugiej strony i po prostu to przesuniemy do sypialni.
Kiwnąłem głową, w sumie to było prostsze rozwiązanie. Stanąłem naprzeciwko i powoli sunęliśmy z nią do pokoju. Uważaliśmy na wszystkie progi, wtedy podnosząc lekko paczkę do góry, aż nie znalazła się w naszej sypialni. Postawiliśmy ją przy łóżku i z uśmiechem wyjąłem z szuflady nożyczki którymi przeciąłem taśmę, która zabezpieczała pudełko.Czułem na sobie wzrok męża, który dalej nieświadomy i zdezorientowany patrzył na mnie. Uśmiechnąłem się jeszcze szerzej, otwierając pudło i naszym oczom ukazała się kolejna "paczka", czyli zawinięte w masę folii bąbelkowej, duże lustro. Podekscytowany przeciąłem zabezpieczenie i w końcu w pełnej okazałości mogliśmy je zobaczyć.
- Luke, po co nam kolejne lustro? - usłyszałem rozbawiony głos Ashtona tuż za mną.
- Ashton. - powiedziałem naciąganie poważnym głosem. - Powiesimy je na... ścianie.
- Luke, mamy lustro w sypialni! - zaśmiał się, a ja oblałem się rumieńcem, bo dobra, plan był zupełnie inny, od samego początku chciałem powiesić je gdzieś indziej niż na ścianie... ale nie chciałem się do tego przyznać.
- No dobra... chcę je powiesić... na suficie... nad łóżkiem. - wymamrotałem, gdy przewiercał mnie wzrokiem.
Jego brwi się zmarszczyły, kiedy nie rozumiał moich intencji. Wstałem z kolan i podszedłem do niego, a potem zarzuciłem ręce na jego kark, i przybliżyłem twarz do jego twarzy, a potem z ustami praktycznie stykającymi się z tymi jego, wymamrotałem wytłumaczenie.
- Chcę się kochać, patrząc na nas w wielkim lustrze. - oblizałem lekko wargi, patrząc w jego oczy, które nagle zaczęły iskrzyć.
- Och tak? - przygryzł wargę, a potem lekko musnął swoimi ustami te moje. Pokiwałem głową z przejęciem, marzyłem o tym od wieków, ale nigdy o tym nie wspominałem... ze wstydu, niepewności, ale też ze strachu, że Ashtonowi to się nie spodoba. Więc postawiłem go przed... faktem połowicznie dokonanym, bo lustro które teraz leżało na łóżku było połową sukcesu.
- Podoba ci się? - wymamrotałem i lekko oblizałem swoje usta, skanując jego twarz z nadzieją. Ale jego oczy przewiercały mnie z pożądaniem, które było idealną odpowiedzią na moje pytanie.
- Dobrze... - zaśmiałem się i ścisnąłem jego ramiona, a potem skradłem soczysty pocałunek z jego pełnych warg. - Powiesisz? - wyszczerzyłem się, mocniej wieszając się na jego karku.
- Powieszę. - zaśmiał się cicho i przytulił mnie do siebie. - Ale najpierw... może wypróbujemy to lustro, które mamy? - wyszeptał do mojego ucha, które wraz z jego słowami zrobiło się całe czerwone. Tak samo jak moja szyja i policzki. Serce zabiło mi szybciej, bo Ashton właśnie się zgodził spełnić tą moją fantazję. Westchnąłem przez to podniecenie które przeleciało przeze mnie i pocałowałem go mocno. Jego silne ręce mocniej objęły mnie w biodrach. Nasze pocałunki stawały się coraz bardziej namiętne, a my powoli zbliżyliśmy się do wiszącego na naszej ścianie wysokiego lustra. Długo wymienialiśmy się pocałunkami, aż Ashton odwrócił mnie tyłem do siebie a przodem do powłoki lustra i powoli sunął dłońmi po moim ciele.
Dotykał mojego brzucha, bioder, a potem ud, sunąc po nimi palcami z namiętnością, której dawno nie doznałem z taką intensywnością. Nie mogłem oderwać wzroku od nas, aż sapnąłem na ten obraz. Podniecenie we mnie narastało, szczególnie kiedy Ashton powoli zaczął podwijać moją koszulkę.
Odchyliłem głowę i położyłem ją na jego ramieniu, gdy szary materiał wylądował na panelach zaraz obok naszych stóp. Ashton z uśmiechem pocałował mojego ramię, dalej z pasją dotykając mojego, teraz nagiego brzucha. Z rozchylonymi ustami patrzyłem w lustro, a on odwiązał sznurówkę moich dresów przez co zsunęły się z moich bioder. Pomógł im całkiem spaść na podłogę i dotknął mnie, jedynie muskając opuszkami palców moją długość.
- O ty... nie założyłeś bielizny... - pocałował moje ucho, a przez te słowa w połączeniu z gestem i przyjemnością jaka za nim szła, zarumieniłem się jeszcze bardziej. Pokręciłem głową. Cichy jęk wydostał się z moich ust, gdy mężczyzna mocniej i pewniej złapał mojego penisa, a potem poruszał po nim dłonią.
Wiłem się oparty o jego klatkę piersiową, gdy on szybko pociągał dłonią po mnie, jego nadgarstek pracował z precyzją, wyciskając ze mnie kolejne jęki i sprawiając, że rozpadałem się pod nim, jak domek z kart. Ashton widząc jednak, że zamykam oczy z tej przyjemności, nakierował moją twarz w stronę lustra i pogłaskał mój policzek. - Patrz, jak piękny jesteś, gdy dochodzisz. - wyszeptał do mojego ucha kolejny raz całując je delikatnie. Otworzyłem oczy z jękiem, obserwując, jak Ashton wręcz przejmuję władzę nad moim ciałem i sprowadza je do raju. Pieścił mnie, a ja jęczałem bez żadnego oporu, aż nie doprowadził mnie na sam szczyt, a ja wystrzeliłem z głośnym jękiem.
- Ashy...- wysapałem, kiedy przedłużał moją przyjemność.
Głaskał mnie po boku, gdy ja opadłem w jego ramiona, całkowicie tracąc grunt pod nogami. Miałem je jak z waty, a kolana mi drżały. Przytrzymał mnie mocno i pewnie w swoim objęciu i na koniec pocałował mój policzek czule.
- Zrobię ci kąpiel, kochanie, a w tym czasie zamontuję nam nowe lustro. - zaproponował gdy przeżyty orgazm opadł, a ja uspokoiłem swój oddech i stanąłem o własnych siłach.Odwróciłem się do niego przodem i spojrzałem na niego z lekkim zdziwieniem, moje brwi same z siebie się zwężyły, gdy patrzyłem na swojego ukochanego, ale jego mina nie zdradzała, że coś się stało. Wszystko było okej, dlatego pokiwałem głową z lekkim uśmiechem i przyjęłam jego propozycję. Nawet się ekscytowałem na after care zaplanowany przez Ashtona, ale tym razem może dlatego, że po nim, zapowiadało się coś niesamowitego, seks o którym długo marzyłem. Ashton zaprowadził mnie do łazienki i przygotował mi bardzo pienistą i pachnącą kąpiel. Pomógł mi usiąść w wannie.
- Przynieść ci coś?
Pokręciłem głową, jedyne czego teraz chciałem to on, dlatego lekko się uniosłem i pocałowałem go mocno po czym on z szerokim uśmiechem wyszedł z łazienki i poszedł powiesić nasze nowe lustro.
Uśmiechałem się cały czas i bawiłem się pianą, której było coraz więcej. Zakręciłem wodę i rozłożyłem się w wannie. Odetchnąłem głośno, przymykając oczy. Słyszałem jak Ashton przyniósł swoją skrzynkę z narzędziami. Majstrował coś z tym lustrem. Dość długo mu to zajęło, bo woda w wannie już powoli robiła się zimna.Zacząłem się powoli myć. Wypachniłem się najbardziej jak mogłem. A, no i oczywiście ogoliłem się tam, gdzie potrzebowałem.
Potem wyszedłem z wanny i posmarowałem się balsamem. Czułem tę ekscytację w brzuchu i ciepło na dole. Miałem wrażenie, że zaraz wybuchnę z tego podniecenia. Już sobie wyobrażałem jak to będziemy robić, w jakich pozycjach, czy szybko, czy wolno. Nie mogłem się doczekać.Starając się zachować spokój, wyszedłem z łazienki i na lekko miękkich nogach poszedłem do naszej sypialni. Zajrzałem do niej i od razu uśmiechnąłem się szeroko, widząc że Ashton skończył. Nasze nowe lustro było na suficie, idealnie nad naszym łóżkiem. Serce zabiło mi szybciej z jeszcze większej ekscytacji. Prawie że podbiegłem do swojego ukochanego i z uśmiechem go przytuliłam.
- Już sie nie relaksujesz w kąpieli? - zapytał z uśmiechem, odwzajemniając mocno uścisk. Pokręciłem głową i bez większej zwłoki, pocałowałem go czule, trzymając jego policzek. Nasze pocałunki znowu nabierały namiętności i szybkości, a z czasem zrobiły się naprawdę mocne i chaotyczne. Ashton przyciągnął mnie do siebie a ja podskoczyłem lekko i uwiesiłem się na jego karku. Jego silne dłonie złapały mnie pod pośladkami. Sapnąłem z zadowoleniem i otarłem się o niego, mocniej go całując. Ścisnął mocniej moje biodra, a potem delikatnie ułożył mnie na łóżku. Oderwał się ode mnie na chwilę i spojrzał mi w oczy. Ja jednak nie patrzyłem długo, mój wzrok podążył na lustro nad łóżkiem. Patrzyłem na nas jak zaczarowany. Patrzyłem na idealnie umięśnione plecy Ashtona, jeszcze zakryte koszulką. Przygryzłem wargę lekko i złapałem za krańce jego ubrania. Podwinąłem ją delikatnie, ukazując jego nagą skórę. Zrobiło mi się ciepło na ten widok. Kochałem go całego, całe jego ciało wywoływało u mnie dreszcze. Pomógł mi ją ściągnąć. Rzuciłem ją gdzieś na podłogę, dalej obserwując nas w lustrze. Ashton pochylił się bardziej nade mną. - Podoba ci się to co widzisz? - szepnął i polizał moje ucho. Od razu pokiwałem głową. Byłem jak zahipnotyzowany.
- Proszę... zróbmy to. - wysapałem, mocniej przyciskając biodra do jego bioder. Przejechałem dłońmi po jego nagich plecach, czując każdy mięsień wyraźniej niż zwykle, a widząc nas w odbiciu, czułem jak tracę kontrolę nad samym sobą.
- Nie musisz mi dwa razy powtarzać, kochanie. - pocałował mnie mocno i już po chwili obaj byliśmy nadzy. Uczucie jakie mi towarzyszyło nawet przy czymś wcześniej tak zwykłym, było nie do opisania. Patrzyłem na nas, gdy Ashton pieści mój brzuch i czułem jeszcze bardziej narastające podniecenie. Mój ukochany uniósł głowę i sam spojrzał w wielkie lustro. Przygryzł wargę i z uśmiechem znów pochylił się do mnie, by dać mi jedną z największych przyjemności. Jęknąłem od razu na uczucie jego języka na moim wejściu, a jego okrężne ruchy, sprawiały że drżałem coraz mocniej. Patrzyłem to na lustro, to na swojego męża i jęczałem coraz głośniej podczas rozciągania. Byłem jak w innym wymiarze, czułem się jakbym był w świecie, w którym grawitacja mnie nie dotyczy. Czułem, jak jego palce poruszają się we mnie coraz szybciej, a z czasem dochodzi trzeci, a nawet czwarty! Zacisnąłem palce na pościeli. Taki krótki czas wystarczył bym poczuł już jak blisko jestem. Całe moje ciało, a udo zaciskały się wokół Ashtona.
- A-ash... zaraz dojdę! Zaraz...! - jęknąłem niezadowolony, gdy właśnie w momencie, gdy miałem dojść, on po prostu się odsunął ode mnie. Spojrzałem na nas w lustrze znowu. Nie mogłem się uspokoić. Byłem cały spocony i przechodziły mnie dreszcze. Ash pochylił się do szafki i założył prezerwatywę.
- Jak chciałbyś to zrobić? - pocałował moją szczękę. Odchyliłem głowę i spojrzałem znowu w lustro. Ten widok... kolejny raz mnie zahipnotyzował.
- Tak jak teraz jesteśmy...- przygryzłem wargę, kiedy on z uśmiechem pocałował moje usta i w tym czasie zaczął bez pośpiechu wsuwać się we mnie.Lekko wygiąłem plecy w łuk. Czułem dokładnie, jak coraz więcej jego długości jest we mnie. Mój oddech przyspieszył, ale nie z bólu, tak jak myślałem że będzie, a z przyjemności. Nie mogłem powstrzymać spragnionego jęku. Wbiłem paznokcie w jego plecy i objęłam go nogami w talii. Odchyliłem głowę, gdy jego biodra zaczęły rytmicznie się kołysać. Z rosnącą satysfakcją spojrzałem na nas i nic nie mogło powstrzymać mojego głośnego jęku. Obserwowanie poruszających się bioder mojego męża, jego umięśnionych pleców, również napinających się przy ruchach, i szram które na nich zostawiałem swoimi paznokciami, to było uczucie nie do opisania słowami.Jęczałem co chwilę głośno. Byłem chyba zbyt przytłoczony tym wszystkim, a zwłaszcza jak Ashton przyspieszył swoje ruchy. Wygiąłem po chwili plecy w łuk i bez ostrzeżenia doszedłem na swój brzuch. Jęknąłem, spinając wszystkie swoje mięśnie. Ashton powoli zwalniał. Pokręciłem głową szybko.
- Jeszcze. - wymamrotałem pod nosem. Otworzyłem oczy i zobaczyłem jak Ash uśmiecha się chytrze, wychodząc ze mnie.
- Dasz radę mnie ujeżdżać? Też chcę sobie na ciebie popatrzeć w lustrze. - polizał moją szyję. Od razu pokiwałem szybko głową i uniosłem się na łokciach. Ash pomógł mi się podnieść i pocałował mnie mocno. Uśmiechnąłem się w jego usta delikatnie, gdy położył się na materacu i tym razem to ja zawisnąłem nad nim. Jego oczy błyszczały się, gdy oddawał pocałunki, a zaświeciły się mocniej, gdy spojrzał w lustro, kiedy siadałem powoli na jego biodrach.
- Och to będzie niesamowite, kochanie. - wymamrotał, a uśmiech nie schodził z jego ust. Pokiwałem głową z przygryzioną wargą i opuściłem się na niego powoli. Od razu zacząłem się poruszać. Już pierwsze ruchy sprawiły że jęczałem, odchylając głowę do tyłu. Trzymałem dłonie na jego torsie dla stabilizacji. Było mi tak cholernie dobrze. Czułem go dosłownie wszędzie, czułem się wokół niego idealnie. Otworzyłem oczy, patrząc w lustro. Jęknąłem głośno na sam widok. Ashton wpatrywał się w nas jak zahipnotyzowany. Pochyliłem się do niego, by widać było lepiej moje pośladki. Od razu chwycił za nie i ścisnął mocno, a potem dał mi mocnego klapsa. Sapnąłem przy jego ustach. Widziałem, że patrzy cały czas w lustro. Ruszałem tyłkiem szybciej, by miał jeszcze lepsze widoki.- Kurwa, to jest takie gorące. Czuję się jakbym porno oglądał. - sapnął Ashton, mocniej ściskając mój tyłek.
Sapnąłem głośno i przygryzłem wargę mocno. Ashton zaczął sam poruszać moimi biodrami. Szybko i mocno, nie odrywając oczu od naszego odbicia. Jęki nie ustawały, gdy ujeżdżałem go, i wychodząc na przeciw jego ruchom, gdy nie tylko poruszał moimi biodrami ale również swoimi. Czułem się niesamowicie.
Moja twarz wykrzywiała się w przyjemności. Tym razem mocniej odchyliłem się do tyłu, łapiąc się jego łydek. Nasza sypialnia zalała się naszymi jękami, sapnięciami i dźwiękiem odbijających się od siebie ciał. Drżałem coraz mocniej, jęki Ashtona żyły wolno w mojej głowie i przysięgam, zapamiętam je na długo, były tak niesamowicie gorące. Byłem znowu tak bardzo blisko osiągnięcia orgazmu, ale wolałem, by to Ash zrobił to pierwszy. Zaciskałem się na jego penisie jeszcze bardziej. Przeniósł dłonie na moją talię i ścisnął ją mocno. Posapywał jeszcze głośniej. W końcu odchylił mocniej głowę i spiął się cały, dochodząc w prezerwatywę.
Jego widok był niesamowity. Zaciśnięte oczy, odchylona głowa, przez co idealnie było widać zarys jego szczęki i jabłko Adama. Jego loki opadały na spocone czoło, a usta były rozchylone z przyjemności. To wręcz doprowadziło mnie na granicę i sam doszedłem już trzeci raz w tym dniu.
Obaj drżeliśmy mocno przez ogromną przyjemność, jaka zalała nasze ciała. Opadłem na jego klatkę i i głośno oddychając przytuliłem się do Ashtona. Jego silne ramiona otoczyły mnie ciasno w uścisku. Sapnąłem ostatni raz, gdy wysunął się ze mnie i mocniej przylgnąłem do jego klatki. Nie miałem siły nawet podnieść głowy, moje oczy zamknęły się same z siebie.Obaj staraliśmy się uspokoić przyspieszone oddechy i walące serca i nawet nie wiem kiedy, zasnęliśmy wtuleni w siebie.
***
heja, ja i andzia miałyśmy długą przerwę... ogólnie. Nie tylko tu. Ktoś czekał może na nas?
W moim życiu trochę się dzieje/działo, matura, praca i prawo jazdy, dlatego moje chęci na pisanie czegokolwiek były nikłe XD
Gdyby nie andzie to idk czy coś by tu było, bo ona zaczęła pisać, ja nawet nie pomyślałam o tym XD
jak się poodbało? feedback?
Miłego wieczorku życzymy, nocki, napiszcie co tam u was
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top